Jako, że poprzedni wątek otwierał się na poprzedniej stronie, bo trochę juz tam napisałyśmy, zapraszam do nowej części naszego ulubionego wąteczku:)))
22 lipca 2014 19:20 | ID: 1133022
HEJ:)
Mała już się lepiej czuje, ja za to mniej bo boli mnie kark, z bólem przeszywającym do łopatki:/
Przewiało Cię może?
no własnie to nie jest taki ból jak po przewianiu. Bardziej mam jakiś przykurcz mięśnia czy cos
Maścią jakąś posmaruj, może altacet byłby dobry?
Posmarowałam opokanem ale z marnym skutkiem
22 lipca 2014 19:36 | ID: 1133030
Męża dalej z rybek nie ma, sama zjem kolację...
22 lipca 2014 20:03 | ID: 1133033
Męża dalej z rybek nie ma, sama zjem kolację...
Pewnie Mu biorą;)
22 lipca 2014 20:03 | ID: 1133034
Ja zgłodniałam, ale boje się zjeść cokolwiek...
22 lipca 2014 20:49 | ID: 1133047
leżę w łóżku juz :D
22 lipca 2014 21:36 | ID: 1133054
.....idę na wieczorny spacer
22 lipca 2014 23:28 | ID: 1133066
ja pakuje sie i stresuje jak diabli :)
22 lipca 2014 23:57 | ID: 1133073
A my czekamy na transport zwlok
23 lipca 2014 00:10 | ID: 1133075
A my czekamy na transport zwlok
czytałam że dzisiaj mają dotrzeć do Holandii,wiadomo coś więcej?Jak Suzka?
23 lipca 2014 04:44 | ID: 1133076
Od godziny 2:40 nie mogę zasnąć, rozwiązywałam krzyżówki, połozyłam się i... nic...
23 lipca 2014 05:19 | ID: 1133087
Za oknem ruch samochodów przywożących towar do sklepu LEWIATAN... i tak co dzień...
23 lipca 2014 06:07 | ID: 1133089
Ooo - zaczynam ziewać... to może jeszcze ciut przysnę...
23 lipca 2014 06:45 | ID: 1133092
Witam i ja ...
Hanna jeszcze śpi, co mnie zaskakuje, bo zazwyczaj równo z budzikiem taty wstaje :). dzięki temu mogę być tu z Wami i pić na spokojnie kawę.
W niedzielę Hanie ukąsiły 2 osy - bylismy przerażeni. To jest jednak twarda sztuka, bo nawet nie płakała, tylko przyszła pokazać rączkę. Ukąszenia na szczęscie były powierzchowne, bo wypłynęła z nich krew i chyba jad, dzięki temu opuchlizna była minimalna. Najbardziej baliśmy się czy nie będzie jakiegoś wstrząsu, (przecież żadnych paneli nie robiliśmy), obserwowaliśmy ją baczne przez godzine i nie było żadnych objawów. Strachu się jednak najedliśmy. Starłam cebule, zrobiłam jej opatrunek, potem posmarowałam fenistilem i dstała jeszcze wapno w syropie.
Dziś plany rekreacyjno-zakupowe. Plac zabaw połączony ze spacerem i zakupami. pozdrawiam
23 lipca 2014 06:46 | ID: 1133093
hello,
pogoda się zmieniła,pochmurno i jakoś nie mogę się zwlec z łóżka. kawą się dobudzam. dzieci śpią,mąż pracuje. dziś dzieci idą do teściów,przed pracą je zaprowadzę.
23 lipca 2014 07:30 | ID: 1133106
Witajcie !!!! U nas na ochłodzenie na razie nie ma szans , a szkoda . Każdego ranka budzą mnie odgłosy prac budowlanych . Remontują cały czas budynek , w którym jesienią był pożar . Współczuję mieszkańcom - nadal nie mają wstępu do swoich mieszkań .
23 lipca 2014 07:32 | ID: 1133107
Jak zwykle, mąż idzie po dziewczynki, potem idzie do pracy. A ja z nimi do parku a potem na plac zabaw. Obiad mam z wczoraj. A po południu jedziemy autobusami na działkę. Samochód naprawimy jak wpadnie grosz za robotę. Czasem nie przeskoczysz pewnych rzeczy. Może być to głupota w naprawie ale samochód trzeba wziąć na lawetę, bo nie mozna go odpalić kluczykiem. Kontrolki palą się a nie odpala.
23 lipca 2014 07:36 | ID: 1133108
Jak zwykle, mąż idzie po dziewczynki, potem idzie do pracy. A ja z nimi do parku a potem na plac zabaw. Obiad mam z wczoraj. A po południu jedziemy autobusami na działkę. Samochód naprawimy jak wpadnie grosz za robotę. Czasem nie przeskoczysz pewnych rzeczy. Może być to głupota w naprawie ale samochód trzeba wziąć na lawetę, bo nie mozna go odpalić kluczykiem. Kontrolki palą się a nie odpala.
Nie macie jakiegoś mechanika w pobliżu Wandziu ? U nas kiedyś było podobnie , mechanik przyszedł i pod blokiem sprawdził , co się dzieje .
23 lipca 2014 07:43 | ID: 1133109
Jak zwykle, mąż idzie po dziewczynki, potem idzie do pracy. A ja z nimi do parku a potem na plac zabaw. Obiad mam z wczoraj. A po południu jedziemy autobusami na działkę. Samochód naprawimy jak wpadnie grosz za robotę. Czasem nie przeskoczysz pewnych rzeczy. Może być to głupota w naprawie ale samochód trzeba wziąć na lawetę, bo nie mozna go odpalić kluczykiem. Kontrolki palą się a nie odpala.
Nie macie jakiegoś mechanika w pobliżu Wandziu ? U nas kiedyś było podobnie , mechanik przyszedł i pod blokiem sprawdził , co się dzieje .
Jedyny znany nam mechanik, który zawsze naprawia nam samochód jest za Michellinem. I nie zaproponował przyjścia do nas i obejrzenia. A tylko przywiezienie samochodu. Cóż , nie na pewne sprawy nie mamy wpływu.
I nie mamy nikogo wśród znajomych kto mógłby popatrzeć na samochód.
23 lipca 2014 07:47 | ID: 1133110
Jak zwykle, mąż idzie po dziewczynki, potem idzie do pracy. A ja z nimi do parku a potem na plac zabaw. Obiad mam z wczoraj. A po południu jedziemy autobusami na działkę. Samochód naprawimy jak wpadnie grosz za robotę. Czasem nie przeskoczysz pewnych rzeczy. Może być to głupota w naprawie ale samochód trzeba wziąć na lawetę, bo nie mozna go odpalić kluczykiem. Kontrolki palą się a nie odpala.
Nie macie jakiegoś mechanika w pobliżu Wandziu ? U nas kiedyś było podobnie , mechanik przyszedł i pod blokiem sprawdził , co się dzieje .
Jedyny znany nam mechanik, który zawsze naprawia nam samochód jest za Michellinem. I nie zaproponował przyjścia do nas i obejrzenia. A tylko przywiezienie samochodu. Cóż , nie na pewne sprawy nie mamy wpływu.
I nie mamy nikogo wśród znajomych kto mógłby popatrzeć na samochód.
Mąż naprawia w zakładzie przy ul. Nad Jarem , więc bardzo blisko od domu .
23 lipca 2014 08:40 | ID: 1133116
Siedzę cichutko z kawką, jeszcze błoga cisza w domu. Nałapałam chłodziku, będzie znośniej w domu, dopuki znowu nie nawieje ciepełka. Trawke pokosiłam wczoraj po chłodzie ale jeszcze nie cała, wieczorem dokończę..Choć nie wiem czy sąsiedzi na mnie nie mamrali..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.