Jako, że poprzedni wątek otwierał się na poprzedniej stronie, bo trochę juz tam napisałyśmy, zapraszam do nowej części naszego ulubionego wąteczku:)))
9 lipca 2014 11:42 | ID: 1129119
Kurcze, grzmi i pies świruje w tym kojcu. Za wszelką cenę próbuje się z niego wydostać. I już widzę, że jest bliski, skoczek diabli. Idę go na ten łańcuch jeszcze dodatkowo uwiązać, bo już nie mam pomysłu :( A zaraz po Szymuśka idę :/
9 lipca 2014 11:43 | ID: 1129120
Pozdrawiam cieplutko z deszczowej Rabki . Povoda dziś dała nam niezłego kopa - leke od rana . Chcieliśmy zwiedzić park zdrojowy , tymczasem odwiedziliśmy killa sklepów i czekamy . Teściowa chce już wracać do domu , strasznie marudzi .
o kurczę, oby pogoda Wam się poprawiła - u nas straszny skwar
9 lipca 2014 11:43 | ID: 1129121
Hejo :) Wróciłam, yhh.. nie da sie leżeć tak dzisiaj gorąco.
9 lipca 2014 11:43 | ID: 1129122
Kurcze, grzmi i pies świruje w tym kojcu. Za wszelką cenę próbuje się z niego wydostać. I już widzę, że jest bliski, skoczek diabli. Idę go na ten łańcuch jeszcze dodatkowo uwiązać, bo już nie mam pomysłu :( A zaraz po Szymuśka idę :/
Pies może boi sie burzy i dlatego świruje... Zabezpiecz go i bedziesz spokojniejsza.
9 lipca 2014 11:46 | ID: 1129123
Kurcze, grzmi i pies świruje w tym kojcu. Za wszelką cenę próbuje się z niego wydostać. I już widzę, że jest bliski, skoczek diabli. Idę go na ten łańcuch jeszcze dodatkowo uwiązać, bo już nie mam pomysłu :( A zaraz po Szymuśka idę :/
Pies może boi sie burzy i dlatego świruje... Zabezpiecz go i bedziesz spokojniejsza.
No dokładnie. Chociaż dziwne, bo nigdy się nie bał. Ale też zawsze był blisko nas a teraz separacja. Wzięłabym go do domu ale muszę wyjść na godzinkę, więc nie ma szans ;/ Podrapie drzwi, bo będzie chciał wyjść za mną. Tak źle i tak niedobrze. Dopóki nie ogrodzimy działki, to same problemy będą :(
9 lipca 2014 11:47 | ID: 1129124
Kurcze, grzmi i pies świruje w tym kojcu. Za wszelką cenę próbuje się z niego wydostać. I już widzę, że jest bliski, skoczek diabli. Idę go na ten łańcuch jeszcze dodatkowo uwiązać, bo już nie mam pomysłu :( A zaraz po Szymuśka idę :/
to faktycznie masz z nim problem... mój za to grzecznie siedzi u mnie pod krzesłem i się chłodzi bo na dworzu mu za gorąco
9 lipca 2014 11:47 | ID: 1129126
Hejo :) Wróciłam, yhh.. nie da sie leżeć tak dzisiaj gorąco.
witaj:) lepiej posiedź z nami:) ja miałąm wypić kawe na tarasie, ale tez nie dało się wysiedzieć...
9 lipca 2014 11:50 | ID: 1129127
Hejo :) Wróciłam, yhh.. nie da sie leżeć tak dzisiaj gorąco.
witaj:) lepiej posiedź z nami:) ja miałąm wypić kawe na tarasie, ale tez nie dało się wysiedzieć...
Mysle, czy moze zrobic jakies ciasto, ale tak goraco jest, ze lenia mam.
9 lipca 2014 11:58 | ID: 1129131
Kurcze, grzmi i pies świruje w tym kojcu. Za wszelką cenę próbuje się z niego wydostać. I już widzę, że jest bliski, skoczek diabli. Idę go na ten łańcuch jeszcze dodatkowo uwiązać, bo już nie mam pomysłu :( A zaraz po Szymuśka idę :/
to faktycznie masz z nim problem... mój za to grzecznie siedzi u mnie pod krzesłem i się chłodzi bo na dworzu mu za gorąco
Nasz wcześniej też nigdy w życiu nie był wiązany ani w kojcu nigdy nie był. Nigdy nie myślał o ucieczce i na początku było ok, mimo tego, że posesja nie ogrodzona. Ale jakiś czas temu doszło do takiej sytuacji, że obszczekał i drasnął sąsiadkę. Sąsiedzi wracali z miasta, był późny wieczór, może poczuł alkohol, nie wiem, nie będę psa tłumaczyć, bo to nasza wina, że pies luzem biegał. Szybko wybudowaliśmy mu kojec i tam siedzi teraz całymi dniami, z przerwami na spacery. No i śpi w domu. Luzem biega tylko jak idziemy do mojej mamy, tam po podwórku hasa. Szkoda mi go, bo to rasa taka do przytulania, a nie do trzymania w kojcu ale dopóki nie ogrodzimy to musimy wszyscy trochę pocierpieć :(
9 lipca 2014 12:05 | ID: 1129132
Hejo :) Wróciłam, yhh.. nie da sie leżeć tak dzisiaj gorąco.
witaj:) lepiej posiedź z nami:) ja miałąm wypić kawe na tarasie, ale tez nie dało się wysiedzieć...
Mysle, czy moze zrobic jakies ciasto, ale tak goraco jest, ze lenia mam.
Tez myślałam aby coś upiec ale za gorąco, nawet jeść się nie chce..
9 lipca 2014 12:06 | ID: 1129133
Sąsiadka mnie zbałamuciła, nic nie zrobiłam a teraz nie chce mi się działąć.. za gorąco
9 lipca 2014 12:07 | ID: 1129134
Kurcze, grzmi i pies świruje w tym kojcu. Za wszelką cenę próbuje się z niego wydostać. I już widzę, że jest bliski, skoczek diabli. Idę go na ten łańcuch jeszcze dodatkowo uwiązać, bo już nie mam pomysłu :( A zaraz po Szymuśka idę :/
to faktycznie masz z nim problem... mój za to grzecznie siedzi u mnie pod krzesłem i się chłodzi bo na dworzu mu za gorąco
Nasz wcześniej też nigdy w życiu nie był wiązany ani w kojcu nigdy nie był. Nigdy nie myślał o ucieczce i na początku było ok, mimo tego, że posesja nie ogrodzona. Ale jakiś czas temu doszło do takiej sytuacji, że obszczekał i drasnął sąsiadkę. Sąsiedzi wracali z miasta, był późny wieczór, może poczuł alkohol, nie wiem, nie będę psa tłumaczyć, bo to nasza wina, że pies luzem biegał. Szybko wybudowaliśmy mu kojec i tam siedzi teraz całymi dniami, z przerwami na spacery. No i śpi w domu. Luzem biega tylko jak idziemy do mojej mamy, tam po podwórku hasa. Szkoda mi go, bo to rasa taka do przytulania, a nie do trzymania w kojcu ale dopóki nie ogrodzimy to musimy wszyscy trochę pocierpieć :(
biedna psinka
9 lipca 2014 13:46 | ID: 1129196
Hejo :) Wróciłam, yhh.. nie da sie leżeć tak dzisiaj gorąco.
To dobrze, że wróciłaś... słońce może dużo złego zrobić...
9 lipca 2014 13:50 | ID: 1129198
Synowa z chłopakami i swoją bratową z synkiem pojechali dzisiaj nad jezioro przed godz.10 - ciekawa jestem, jak tam się oni zachowywali a szczególnie Ziemuś...
9 lipca 2014 14:27 | ID: 1129217
Leczo się robi a ja wcinam ogórki kiszone. Na zakupach byliśmy, to Szymciur samego siebie przeszedł. Ostatni raz z nim na zakupy pojechałam, przyrzekam to sobie
9 lipca 2014 14:29 | ID: 1129219
Sąsiadka mnie zbałamuciła, nic nie zrobiłam a teraz nie chce mi się działąć.. za gorąco
Gdyby to zrobił sąsiad no, jeszcze bym zrozumiała, ale sąsiadka?
9 lipca 2014 14:30 | ID: 1129220
Sąsiadka mnie zbałamuciła, nic nie zrobiłam a teraz nie chce mi się działąć.. za gorąco
Gdyby to zrobił sąsiad no, jeszcze bym zrozumiała, ale sąsiadka?
Leczo się robi a ja wcinam ogórki kiszone. Na zakupach byliśmy, to Szymciur samego siebie przeszedł. Ostatni raz z nim na zakupy pojechałam, przyrzekam to sobie
Ogórki mówisz, to na chłopaka Aniu.....Dzieci też mają prawo być niegrzeczne w taki upał są niesforne
9 lipca 2014 14:36 | ID: 1129225
Sąsiadka mnie zbałamuciła, nic nie zrobiłam a teraz nie chce mi się działąć.. za gorąco
Gdyby to zrobił sąsiad no, jeszcze bym zrozumiała, ale sąsiadka?
Leczo się robi a ja wcinam ogórki kiszone. Na zakupach byliśmy, to Szymciur samego siebie przeszedł. Ostatni raz z nim na zakupy pojechałam, przyrzekam to sobie
Ogórki mówisz, to na chłopaka Aniu.....Dzieci też mają prawo być niegrzeczne w taki upał są niesforne
A ja ogórki to zawsze kilogramami wcinam bo uwielbiam, hehe.
A co do niegrzeczności to wiem, każdy ma prawo do humorków. Ale już sobie z nim na spokojnie pogadałam i usłyszałam "przepraszam" ;)
9 lipca 2014 14:47 | ID: 1129232
Leczo się robi a ja wcinam ogórki kiszone. Na zakupach byliśmy, to Szymciur samego siebie przeszedł. Ostatni raz z nim na zakupy pojechałam, przyrzekam to sobie
Ogórki małosolne też mamy nastawione...
9 lipca 2014 14:49 | ID: 1129234
Sąsiadka mnie zbałamuciła, nic nie zrobiłam a teraz nie chce mi się działąć.. za gorąco
Gdyby to zrobił sąsiad no, jeszcze bym zrozumiała, ale sąsiadka?
Oooo - o czym Wy tu... piszecie...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.