Jako, że poprzedni wątek otwierał się na poprzedniej stronie, bo trochę juz tam napisałyśmy, zapraszam do nowej części naszego ulubionego wąteczku:)))
21 czerwca 2014 15:37 | ID: 1122826
Mąż dalej u kolegi, córka z rodzinką przy takiej pogodzie siedzi u teściów bo swój samochód mają u nas na parkingu...
Sama obiad zjadłam i sama teraz kawkę piję...
Ja kawę piję w towarzystwie męża - właśnie się obudził z poobiedniej drzemki .
21 czerwca 2014 15:44 | ID: 1122830
Na lekkie wspomnienie mąż wreszcie wrócił, podgrzewa teraz sobie obiad i zaraz zasiądzie do mnie z kawusią... to już mi nie będzie samotnie kawkę pić...
21 czerwca 2014 16:18 | ID: 1122840
Na lekkie wspomnienie mąż wreszcie wrócił, podgrzewa teraz sobie obiad i zaraz zasiądzie do mnie z kawusią... to już mi nie będzie samotnie kawkę pić...
Kawa z mężem na pewno będzie Ci bardziej smakowała Grażynko .
21 czerwca 2014 16:26 | ID: 1122842
Na lekkie wspomnienie mąż wreszcie wrócił, podgrzewa teraz sobie obiad i zaraz zasiądzie do mnie z kawusią... to już mi nie będzie samotnie kawkę pić...
Kawa z mężem na pewno będzie Ci bardziej smakowała Grażynko .
O tak...
21 czerwca 2014 16:27 | ID: 1122843
Ida nasze dzieci - uciekam...
21 czerwca 2014 21:53 | ID: 1122878
Czesc dziewczyny :)
Dopiero wróciliśmy do domu. Długi weekend pełen zawirowań, płaczu i kłótni - pomiędzy rodzicami moimi a D. Rodzice D. zaczęli wtrącać się w nasz ślub, zapraszać osoby - bez konsultacji z nami i.. ojj duzo by tu opowiadać.
W końcu wyszło tak, że bierzemy ślub kościelny - wszystko u księdza już załatwione.
Ja nie mam już sił. Były chwile, kiedy chcieliśmy zrezygnować ze ślubu całkowicie. To nie na moje siły..
Myślałam, że będzie to wszystko łatwiejsze. A nie, że miesiąc przed ślubem kłótnie.
21 czerwca 2014 22:18 | ID: 1122882
Czesc dziewczyny :)
Dopiero wróciliśmy do domu. Długi weekend pełen zawirowań, płaczu i kłótni - pomiędzy rodzicami moimi a D. Rodzice D. zaczęli wtrącać się w nasz ślub, zapraszać osoby - bez konsultacji z nami i.. ojj duzo by tu opowiadać.
W końcu wyszło tak, że bierzemy ślub kościelny - wszystko u księdza już załatwione.
Ja nie mam już sił. Były chwile, kiedy chcieliśmy zrezygnować ze ślubu całkowicie. To nie na moje siły..
Myślałam, że będzie to wszystko łatwiejsze. A nie, że miesiąc przed ślubem kłótnie.
To były emocje, ale wiesz jak to rodzice każdy chce po swojemu Myślę , że dojdziecie do porozumienia
21 czerwca 2014 22:26 | ID: 1122885
Czesc dziewczyny :)
Dopiero wróciliśmy do domu. Długi weekend pełen zawirowań, płaczu i kłótni - pomiędzy rodzicami moimi a D. Rodzice D. zaczęli wtrącać się w nasz ślub, zapraszać osoby - bez konsultacji z nami i.. ojj duzo by tu opowiadać.
W końcu wyszło tak, że bierzemy ślub kościelny - wszystko u księdza już załatwione.
Ja nie mam już sił. Były chwile, kiedy chcieliśmy zrezygnować ze ślubu całkowicie. To nie na moje siły..
Myślałam, że będzie to wszystko łatwiejsze. A nie, że miesiąc przed ślubem kłótnie.
To były emocje, ale wiesz jak to rodzice każdy chce po swojemu Myślę , że dojdziecie do porozumienia
rodzice sie pokłócili, nie odzywają sie do siebie, my mamy wszystko ustalic a im powiedzieć ile mają zapłacić - każda ze stron. No i w koncu postanowilismy, ze na weselu bedzie 57 osób - najważniejsi z rodzin ( ode mnie 14 osób razem ze mną, a reszta od Dominika strony), no i kościelny weźmiemy. Aby wiecej takich kłótni nie było.
21 czerwca 2014 22:58 | ID: 1122887
Czesc dziewczyny :)
Dopiero wróciliśmy do domu. Długi weekend pełen zawirowań, płaczu i kłótni - pomiędzy rodzicami moimi a D. Rodzice D. zaczęli wtrącać się w nasz ślub, zapraszać osoby - bez konsultacji z nami i.. ojj duzo by tu opowiadać.
W końcu wyszło tak, że bierzemy ślub kościelny - wszystko u księdza już załatwione.
Ja nie mam już sił. Były chwile, kiedy chcieliśmy zrezygnować ze ślubu całkowicie. To nie na moje siły..
Myślałam, że będzie to wszystko łatwiejsze. A nie, że miesiąc przed ślubem kłótnie.
To były emocje, ale wiesz jak to rodzice każdy chce po swojemu Myślę , że dojdziecie do porozumienia
rodzice sie pokłócili, nie odzywają sie do siebie, my mamy wszystko ustalic a im powiedzieć ile mają zapłacić - każda ze stron. No i w koncu postanowilismy, ze na weselu bedzie 57 osób - najważniejsi z rodzin ( ode mnie 14 osób razem ze mną, a reszta od Dominika strony), no i kościelny weźmiemy. Aby wiecej takich kłótni nie było.
to znaczy,że bierzecie ślub kościelny pod przymusem?
21 czerwca 2014 23:56 | ID: 1122902
Jak zwykle o tej porze,spać nie mogę,czekam aż Ares szanownie raczy przyjść do domu.Werka taki mi dzisiaj dzień wrażeń zapewniła że dalej z szoku nie mogę wyjść.
22 czerwca 2014 07:33 | ID: 1122918
22 czerwca 2014 07:59 | ID: 1122920
Witam i ja . Nie śpię już od dawna , nawet byłam już w kościele . dzisiaj na szczęście nie pada .
22 czerwca 2014 08:59 | ID: 1122933
DZIEŃ DOBRY niedzielnie... Oliwka jeszcze śpi... bo wczoraj dłużej posiedziała...
22 czerwca 2014 09:03 | ID: 1122934
Czesc dziewczyny :)
Dopiero wróciliśmy do domu. Długi weekend pełen zawirowań, płaczu i kłótni - pomiędzy rodzicami moimi a D. Rodzice D. zaczęli wtrącać się w nasz ślub, zapraszać osoby - bez konsultacji z nami i.. ojj duzo by tu opowiadać.
W końcu wyszło tak, że bierzemy ślub kościelny - wszystko u księdza już załatwione.
Ja nie mam już sił. Były chwile, kiedy chcieliśmy zrezygnować ze ślubu całkowicie. To nie na moje siły..
Myślałam, że będzie to wszystko łatwiejsze. A nie, że miesiąc przed ślubem kłótnie.
DAGUŚ wszystko będzie dobrze, trzymaj się Kochana... tulam...
22 czerwca 2014 14:07 | ID: 1123020
Po obiadku rozmawiamy jeszcze z córką i zięciem bo zaraz wyjeżdżają do siebie... I ponownie sami do piątku...
22 czerwca 2014 14:08 | ID: 1123021
Jestem i ja:-) Senna po obiedzie.Za oknem raz deszcz,raz słońce.
22 czerwca 2014 14:11 | ID: 1123023
Jestem i ja:-) Senna po obiedzie.Za oknem raz deszcz,raz słońce.
HEJ SYLWUŚ !!! My też już po obiadku, u nas słońce ale bardzo wieje...
22 czerwca 2014 14:25 | ID: 1123032
Witajcie,
ja nie mam sily dzisiaj. Ciagle placze.. nie wiem co robic..
22 czerwca 2014 14:30 | ID: 1123036
Witajcie,
ja nie mam sily dzisiaj. Ciagle placze.. nie wiem co robic..
Nie płacz!Głowa do góry i zrób tak jak Wy chcecie i sobie wymarzyliście!
22 czerwca 2014 14:31 | ID: 1123037
Jestem i ja:-) Senna po obiedzie.Za oknem raz deszcz,raz słońce.
HEJ SYLWUŚ !!! My też już po obiadku, u nas słońce ale bardzo wieje...
Wieje i u mnie.Nie cierpię takiej pogody!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.