Jest to wątek dla początkujących kierowców jak i dla "wprawionych" wymiataczy ulic
Pamiętacie swoją podróż po mieście bez egzaminatora?
Jakie przygody Was spotkały?
No więc ja zacznę pierwsza- jestem z tych "początkujących"- prawko mam 2 dni
Zajechałam drogę wyjeżdżającym samochodom z parkingu w Lidlu, bo zamiast skręcić w prawo na swój pas to ja wjechałam na pas obok i z nerwów mi 3 razy "zgasł"
Kierowcy pewnie skumali, że ja "zielona"- a ja tylko przeklinałam, czemu blondynką nie jestem
Dzień pełen wrażeń nie ma co:-)
Do tego jak jechaliśmy do tego miasta- to była wąska ulica i oczywiście jak jechał samochód z naprzeciwka to zjechałam ciut w prawo i przywitałam się z krzaczkiem:-) Miło było
A jak tam Wasze wspomnienia?