przytaczam fragment wypowiedzi ks. Adama Przybylskiego, myślę, że w miarę przystępnie wyjaśniona jest kwestia rozumienia płciowości Boga:
"Pytania o płeć Boga mają więc najczęściej kulturowy kontekst. W tzw. feministycznej interpretacji Biblii podkreśla się mocno takie teksty, które pokazują Boga w odniesieniu do kobiety. Zazwyczaj Biblia używa męskich obrazów do nazwania Boga. Są to m.in. takie obrazy, jak Ojciec, Pan, Sędzia, Pasterz. Są jednak w Biblii i takie teksty, gdzie Bóg porównywany jest do kobiecych postaci. W Psalmie 22 Bóg przedstawiony jest jako akuszerka (por. Ps 22, 10), u proroka Izajasza – jako kobieta krzycząca w czasie porodu (por. Iz 42, 14) lub jako matka, która pociesza swoich synów (por. Iz 66, 13), a także jako kobieta, która pamięta o Syjonie jak o swoim dziecku (por. Iz 49, 14-15). W niektórych interpretacjach feministycznych przytacza się również przypowieść o kobiecie szukającej drachmy jako dowód na to, że Bóg przedstawiany jest jako kobieta (por. Łk 15, 8-10).
Oczywiście, że w matematycznym zestawieniu Biblia ukazuje Boga o wiele częściej jako mężczyznę niż jako kobietę. A jak jest naprawdę z płcią Boga? Odpowiedź na to daje Katechizm Kościoła Katolickiego, gdzie czytamy: „Bóg przekracza ludzkie rozróżnienie płci. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą, jest Bogiem. Przekracza także ludzkie ojcostwo i macierzyństwo, chociaż jest ich początkiem i miarą: nikt nie jest ojcem tak jak Bóg” (239). Bóg jest po prostu Bogiem i każde ludzkie myślenie o Nim jest nietrafne, bo Bóg nie jest obrazem człowieka, ale człowiek jest obrazem Boga. Przytoczę jeszcze jeden fragment Katechizmu, w którym czytamy: „Bóg w żadnym wypadku nie jest obrazem człowieka. Nie jest ani mężczyzną, ani kobietą. Bóg jest czystym duchem, w którym nie ma miejsca na różnicę płci”.
Bóg jest Bogiem, a nasze próby określania Go w ziemski sposób są nam potrzebne do tego, aby po ludzku wyobrazić sobie Jego miłość i dobroć wobec nas. Dziś widzimy niejasno, po ludzku, dopiero kiedyś, w niebie, odkryjemy niesamowitą inność Boga. Nie ma więc co walczyć o płeć Boga, bo w tej walce nie ma wygranych i szkoda na nią czasu, bo Bóg i tak zostanie Bogiem.
za:http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=nd200708&nr=18