Poszerzamy ofertę o produkty klasy premium polskich producentów - mówi Andrzej Wojciechowicz, prezes Bomi. Nie ukrywa, że dzieje się to kosztem wielu importowanych specjałów, które w czasach oszczędności muszą ustąpić miejsca na półkach nieco tańszym towarom.
Zmiana asortymentu sklepów delikatesowych to najlepszy dowód na to, że istotnie wzrasta zainteresowanie klientów krajowymi produktami. W niektórych, najbardziej popularnych sieciach handlowych stanowią one już nawet 95 proc. oferty.
- Klienci cenią polskie marki, jednak w przypadku decyzji zakupowych trudno jeszcze mówić o zakupowym patriotyzmie. Nie są oni jeszcze tak nastawieni na wybór produktów ze względu na kraj ich pochodzenia, jak na przykład nasi zachodni sąsiedzi - zauważa Andrzej Wojciechowicz.
Patriotyzm zakupowy w polskim wydaniu ma podłoże przede wszystkim ekonomiczne. Wybieramy rodzime towary nie dlatego, że chcemy wspierać polskie firmy i gospodarkę, ale głównie dlatego, że są tańsze niż zagraniczne. Przychodzi nam to tym łatwiej, że jakością już nie ustępują zachodnim. Po wejściu do UE wielu polskich producentów postawiło na innowacyjność, by nie przegrać w bezpośrednim starciu z zagranicznymi rywalami.
- Nie bez znaczenia jest smak, a w gusta polskich konsumentów lepiej celują krajowi wytwórcy - zauważa Joanna Bancerowska z Agros Nova.
interia.pl
W większości wolę produkty nasze... a, jak jest z Wami ???