15 lipca 2010 19:02 | ID: 251442
15 lipca 2010 19:12 | ID: 251448
15 lipca 2010 23:00 | ID: 251688
16 lipca 2010 09:46 | ID: 251861
17 lipca 2010 08:48 | ID: 252557
17 lipca 2010 08:56 | ID: 252561
17 lipca 2010 12:52 | ID: 252630
17 lipca 2010 12:56 | ID: 252634
17 lipca 2010 13:02 | ID: 252641
17 lipca 2010 13:07 | ID: 252644
17 lipca 2010 13:09 | ID: 252646
17 lipca 2010 13:18 | ID: 252648
17 lipca 2010 13:18 | ID: 252649
17 lipca 2010 13:23 | ID: 252653
ja mam róże na farmie to może byś coś znalazła :))
a ja znowu na tablicy widziałam jak ktoś królową miał na zbyciu :))
17 lipca 2010 13:23 | ID: 252654
17 lipca 2010 13:23 | ID: 252655
19 lipca 2010 12:06 | ID: 253806
19 lipca 2010 12:22 | ID: 253815
19 lipca 2010 12:27 | ID: 253818
Wspominamy o dyskrecji, ponieważ FarmVille to teoretycznie gra bardzo statyczna, pozornie nie wzbudza rywalizacji, właściwie od początku uprawiamy sobie pole tak jak nam się to podoba i nie musimy myśleć o tym, w jaki sposób robią to inni. To także aplikacja, która może uśpić czujność, bo przecież nie ma w grze żadnej agresji, spokojnie wykonuje się swoje zadania, sieje i zbiera plony, dekoruje gospodarstwo i cieszy nim oko. W mediach znaleźć można nawet wypowiedzi rodziców, którzy zachęcają swe pociechy do grania w tę właśnie grę, bo uczy odpowiedzialności – musimy zadbać o zwierzęta, przypilnować czasu wzrostu sadzonek, by nie zwiędły, rozwijamy się prospołecznie, nawiązując znajomości z sąsiadami-farmerami, którzy nam pomagają. Przy okazji mamy darmową lekcję j. angielskiego, gdyż o dziwo tak popularna gra nie została jeszcze przetłumaczona na inny język... Co zatem może niepokoić w grze, która jest lekka, przyjemna, nie wzbudza negatywnych odczuć, uczy gospodarowania i dobrego układania relacji z innymi współgraczami? Poniżej przedstawimy kilka przykładów zachowań, które będą świadectwem tego, iż nasza gra przestaje być już tylko i wyłącznie sposobem na spędzanie wolnego czasu i relaks.
FarmVille zmusza do pewnej organizacji i dyscypliny. Sami musimy zadecydować w jaki sposób zagospodarować swój czas. Sadzonki, które dojrzewają najdłużej są czterodniowe, ale mamy także takie, które wymagają zbioru już po czterech godzinach. Farma mobilizuje zatem gracza do tego, by powracał do aplikacji po wybranym przez siebie czasie. Jeśli poświęcaliśmy grze godzinę raz na kilka dni, a po jakimś czasie orientujemy się, iż zaglądamy na nią dużo częściej, jest to już sygnał niepokojący. W momencie, kiedy mówimy sobie i innym, że „musimy” wejść na FarmVille, jest to już niebezpieczne. Nikt bowiem nie zmusza nas go korzystania z tej gry, a kiedy co cztery godziny "musimy" tam zajrzeć, bo wciąż sadzimy sobie jagody bądź truskawki, jest w tym coś niedobrego. Nawet celebryci nie potrafią wyrwać się z sidła uzależnienia, jak np. Michał Piróg który nie tak dawno oznajmił, że „...niepostrzeżenie zaczęło mi zależeć na tym, aby moja farma była najlepsza” (czyt. [Piróg: Byłem uzależniony od Farmville!]
Warto zwrócić uwagę na to, ile czasu poświęca się grze. Można go zwyczajnie odmierzyć i policzyć. Jeśli okazuje się, iż FarmVille zabiera nam dwukrotnie, trzykrotnie więcej czasu niż kiedyś, niebezpiecznie zbliżamy się do momentu, w którym wyda nam się, iż nie możemy inaczej organizować naszego dnia przez doglądanie plonów. Wiąże się z tym też nieświadomość graczy, którzy myślą, że sadzonki trzeba zebrać zaraz po tym, jak urosną. Gra jest tak skonstruowana, że wszystkie „bezpiecznie” (to ironia, bo cóż się takiego stanie jak zwiędną?) stoją w rozkwicie gotowe do zbiorów dokładnie tyle samo czasu, ile dojrzewały. Czterodniowe melony można zebrać nawet po tygodniu od ich posadzenia. Sadzonki czterogodzinne jeszcze przez kolejne cztery godziny będą na naszej farmie i nie trzeba ich zbierać kilka minut po tym, jak urosną. Wstawanie w nocy, urywanie się z pracy, zaglądanie na farmę w jej godzinach – to niepokojące objawy. Do nich bardzo szybko dochodzi złość – bo chwilowo nie ma Internetu, bo ktoś inny zajmuje komputer, bo łącze nie jest dość szybkie… Wzrastająca ilość czasu poświęcanego grze powinna nas zmusić do myślenia.
Prowadząc farmę, nie rywalizujemy, nie toczymy z innymi bojów. Naprawdę? Sami twórcy przestali się już kryć z tym, że FarmVille jest rywalizacją. Coraz więcej jest rankingów tego, kto czegoś ma więcej, kto zdobył większą ilość (np. Tuscan Wedding). Jeśli zaczynamy patrzeć z niepokojem, a potem ze złością i zazdrością na to, iż nasz sąsiad ma więcej punktów, monet, drzew, zwierząt, dóbr i robimy wszystko, by na naszej farmie mieć więcej, to oznaka, iż ta gra zaczyna w nas wzbudzać frustracje i powoduje szereg reakcji, których celem jest odreagowanie tej frustracji. Zaczynamy odczuwać niepokój w realnym życiu z powodu tego, jak nam idzie na wirtualnej farmie? Zaczynamy się nią po prostu stresować, chcemy z czymś za wszelką cenę zdążyć, coś zdobyć, mieć więcej dla samego posiadania? To kolejny sygnał, iż FarmVille nam szkodzi i coś jest nie tak z naszym stosunkiem do gry.
Trzecia sprawa to zjawisko kombinowania w szeregu różnych kwestii. Próbuje się zdobyć pewne rzeczy lub wykonać zadania, omijając rozwiązania regulaminowe. Chce się za wszelką cenę coś mieć, bo zobaczyliśmy to u sąsiada i zakładamy sobie, iż zdobędziemy to coś, idąc po trupach do celu. Zaczyna się grać nie fair wobec innych i gra przestaje być przyjemnością, a staje źródłem dodatkowych stresów związanych z myśleniem o tym, jak obejść regulamin i dostać coś, czego na danym etapie gry mieć nie możemy. To świadczy o tym, że FarmVille zainfekowało nasz umysł i nie jesteśmy już spokojnymi farmerami przyglądającymi się temu, jak dorastają ich sadzonki, a kombinatorami, którzy próbują jakoś obejść rozwiązania systemowe i techniczne aplikacji.
FarmVille to bardzo fajna gra i ma nam dawać przede wszystkim przyjemność. Jeżeli w jej miejsce pojawiają się negatywne emocje, to sygnał, że wirtualna farma właśnie w sposób dyskretny i powolny, ale skuteczny zaczyna uzależniać. W szpony uzależnienia mogą wpaść zwłaszcza te osoby, które na farmie szukają wszystkiego tego, czego nie mogą odnaleźć w życiu realnym – przede wszystkim całkowitej kontroli. Wirtualna farma to miejsce, w którym jesteśmy panami i władcami wszystkiego. Świetnie, ale czy z czasem na pewno panujemy nad sobą i naszym podejściem do gry?... przyznam się bez bicia: to jest silniejsze ode mnie19 lipca 2010 17:28 | ID: 254113
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.