Straszne! Bardzo mi żal nieutrudzonych dziennikarzy TVN24, którzy od dobrych trzech tygodni codziennie zaklinają rzeki i strumienie, oglądają zatory lodowe, obmacują krę, rozdeptują resztki wałów przeciwpowodziowych, a to wszystko po to, żeby w końcu coś wylało! A tu nic, śnieg się topi, lodu ubywa, a powodzi jak nie było, tak nie ma. No normalnie tragedia!!!
Pewnie dlatego, że nie dali na mszę u tego samego księdza, który wymodlił złoty medal Kowalczyk. A przecież widać gołym okiem, że to skuteczny klecha!
O czym będą teraz mówić przez następne tygodnie dzielni dziennikarze TVN24? Skąd będą przesyłać swoje przepełnione żarem relacje? Gdzie znajdą płaczące nad swoim losem ofiary?
Strasznie mi ich żal...
