Nogi niosą dzieci w świat niezwykłych historii, tajemniczych miejsc, i w niezwykłość odkrywania tego co nieznane. Jak wiadomo dzieci to małe podróżniki, które wiele czasu spędzają na przemierzaniu świata, dlatego tak ważne jest aby buciki były wygodne, bezpieczne i umożliwiały im to niezwykłe odkrywanie które czasem przychodzi niespodziewanie.
W małym miasteczku Rosa znajdującym się nad brzegiem pięknego strumyku mieszkali bardzo spokojni i przyjaźni ludzie. Codziennie uśmiechali się do siebie, byli mili i przyjaźnie do siebie nastawieni. Nigdy nic złego się nie działo w Rosie gdyż mieszkańcy byli niezwykle otwarci i kulturalni. Wśród tych niezwykłych ludzi mieszkali trzej przyjaciele Jaś, Krzyś i Krystianek. Słynęli z tego, że zawsze innym pomagali. Ich życie to były ciągłe przygody, chłopcy uwielbiali odkrywać tajemnice kryjące się wszędzie, a do tego potrzebowali wygodnych bucików. Pewnego słonecznego dnia wspólnie bawili się na miejskim placu zabaw, było to jedno z miejsc gdzie chętnie wszystkie dzieci z całego miasteczka przychodziły. Były tam huśtawki, zjeżdżalnie oraz piękna ogromna piaskownica, gdzie tego dnia trzej przyjaciele postanowili pobawić się. Wpadli na niezwykły pomysł, że zrobią piękny duży zamek z fosami i mostami i tak też zrobili. Podczas zabawy Krzyś postanowił na chwilkę usiąść i odpocząć na ławeczce obok piaskownicy. W tym też momencie jakiś głos kazał mu spojrzeć w lewo a tam jego oczom ukazało się w oddali ogromne wzgórze na który rosło drzewo. Zaciekawiło go ono, bo tak samotnie tam stało a wokół była tylko przestrzeń. Nagle zapytał:
- co to za drzewo tam daleko?
- to chyba jakieś stare drzewo - dodał Jaś
- wtedy Krystianek odpowiedział - „mama mi mówiła, że to Dąb szlachetne drzewo. Ma już wiele lat, mama jak była mała często się tam bawiła z koleżankami”.
- może pójdziemy je zobaczyć ? – zapytał Krzyś.
- no pewnie – odpowiedział Jaś. Więc chodźmy.
I wszystkie nogi poniosły dzieci w kierunku tajemniczego wzgórza. Bardzo chcieli obejrzeć to drzewo, byli przekonani, że czeka ich tam jakaś przygoda. Uwielbiali rozwiązywać niezwykła zagadki i łamigłówki. Idąc w stronę drzewa zauważyli, że obok stoi duża biała ławka, która była już bardzo stara. Deski z niej odpadały, farba schodziła.
Nagle Krystianek pyta:
- widzicie co jest obok tego drzewa, to jakaś ławka, ciekawe kto ją tam postawił? przecież tu nikt nie mieszka, więc komu ona potrzebna była? Wtedy Jaś przypomniał sobie, jak mu mama opowiadała o dawnych czasach.
- wiecie, kiedyś w naszym miasteczku mieszkała królewska rodzina, tam gdzie te ruiny za strumykiem stał ich zamek. Mama mówiła, że król Edward i Królewna Zofia często urządzali sobie pod tym drzewem piknik, siadali na tej ławeczce, a obok bawiły się ich dzieci.
- to, to drzewo jest naprawdę stare – powiedział Krzyś.
Gdy doszli na wzgórze i stanęli obok drzewa nie mogli się nadziwić jakie ono jest ogromne. Wtedy Jaś powiedział
- zobaczcie ten dąb jest bardzo smutny, ma uschnięte gałęzie na których jest tylko kilka liści. Ono jest chyba bardzo chore.
Wtedy Krystianek bez chwili namysłu powiedział:
- może mu brakuje witamin, zwłaszcza witaminy D. Mi jak mama dawała ja to byłem zdrowy i silny. Byłem radosny i chętnie się bawiłem. Może ono tez jej potrzebuje aby było zdrowe i piękne.
- też tak uważam dodał Krzyś, bo każdy kto je witaminy to siłacz i pokona każdą chorobę.
- a ja myślę powiedział Jaś, że to drzewo jest po prostu samotne. Bo gdy przychodziły tu kiedyś dzieci tętniło tu życie, gałęzie były bujne i porośnięte liśćmi. Było słychać radość, śmiech.
Na niebie zajaśniało bardziej słońce a jego promienie otuliły stary Dąb. Krystianek postanowił obejrzeć drzewo dookoła podziwiał jego niesamowitą wielkość i potęgę. W pewnej chwili zauważył otwór w pniu
- hmm co to takiego? Pomyślał. Po chwili podszedł bliżej i zajrzał do środka, coś tam błyszczy, ciekawe co tam jest?. Może to jakiś skarb ukryty?. Włożył rękę do środka i po chwili wyjął śnieżnobiałe jajko.
- zobaczcie zawołał, to jajko. W tej dziurze jakiś ptak ma swoje gniazdo. Lepiej odłożę je do środka. Nie wolno wyjmować z gniazd jaj bo wtedy ptaki nie zechcą wrócić do gniazda swojego. I tak też uczynił.
Masz rację dodali chłopcy nie wolno zabierać z gniazd jaj, z tego jaja wykluje się jakiś ptaszek, który będzie umilał czas temu drzewu. Może i my jak zaczniemy tu częściej przychodzić to Dąb wyzdrowieje i znowu będzie pięknym i dorodnym drzewem powiedział Krzyś. I tak zrobimy zgodził się Jaś i Krystianek. Potem wspólnie wrócili do miasteczka gdyż zbliżał się już wieczór.