Gdzie nogi je niosą? KONKURS! - Forum

Nadchodzi już wiosna małymi krokami.

Będziemy juz biegać polnymi ścieżkami.

Nad staw i na łąkę, oglądać naturę.

Już słyszę śpiew ptaków, pierwsze krokusy i widzę biedronkę!

Tuż za nią wystaje całkiem zgrabna noga,

Nadchodzi powoli urocza stonoga!

Nie to nie stonoga!

To Lenka wspaniała, w bucikach Buffalo,

Szczęśliwa i śmiała...

Gdzie nogi poniosą naszą małą Lenkę ?

Do lasu, na łąkę, do przedszkola?

Chętnie!

Ale Lena rośnie i butki już małe,

Przydałyby się nowe, większe i nie za małe.

Takie piękne, wygodne, zdrowe dla jej nóżki,

Bo to nóżki Lenki, a nie przecież kaczuszki !

Wybór oczywisty, nie ma lepszych przecież !

To marka Buffalo, najlepsza na świecie!!!

Mieszkamy na wsi, okolice Bieszczad. Często chodzimy na długie spacery, nie tylko udeptaną ścieżką, ale też pod stromą górę niprzetartym szlakiem, do lasu, nad rzekę. Dlatego buty odgrywają tu niemażle najważniejszą rolę; muszą dobrze trzymać nogi, być wygodne i oddychać. Najstarsza córeczka Maja 7 lat, jest szczupła i filigranowa, a jej stópki drobniutkie niczym u Kopciuszka. Uwielbia jeżdzić na rowerze, skakać w gumę i czytać książki na kocu pod drzewem. Druga córeczka Tosia 4,5 roku, to przebojowy mały śmieszek, jest promienna jak promyk słońca i ma krzepę, coś w stylu Maszy( nawet ma taką ksywkę od cioć i wujków). Uwielbia biegać, grać w piłkę i wspinac się na drzewa. Ma 100 myśli na sekundę i obraca się z prędkością światła, ale potrafi tez usiąść jak ptaszek na gałązce i np. strugac ziemniaki do obiadu co bardzo lubi. Młodszy synek Karolek 2 latka, to urocza osobowość. Biega tak szybko, że starsze siostry ledwo dorównują mu kroku, uwielbia grać w piłkę nożną. Nigdy się nie poddaje gdy mu coś nie wyjdzie, tylko cierpliwie próbuje aż się nauczy. Kocha traktory. Już jeździł z dziadkiem jako mini kierowca. Ostatnio nie mogę poradzić sobie z tym małym wyścigowcem, bo spodziewam się czwartego dziecka i już stąpam jak słoń- powoli i mejestatycznie :) Ale nie rezygnujemy ze spacerów i zabawy z Muńkiem, naszym psem :) Lubimy przebywać na świeżym powietrzu, a nasze nogi niosą nas gdzie serce zapragnie i oczy dosięgną. Buty Befado są jak odkrycie kolejnego skarbu; pasują nie tylko dla księżniczki, czy energicznej wszędobylskiej Maszy, czy nawet piłkarzowi albo rolnikowi. To buty dla każdego! Nie do zdarcia! 

Mój mały słodziak jak narazie ma 4 dodatkowe kończyny, które pomagają mu się przemieszczać :D a są nimi piękne okrągłe i napompowane kółka od wózka :D Ponieważ mój synek Tymon ma dopiero 4 miesiące jeszcze nie chodzi ale już mocno przebiera nogami, czasami mam wrażenie że jakbym postawiła go w pionie to by pobiegł ;). 

Razem często specerujemy nad okoliczny staw, obserwujemy pływające w nim kaczki i łabędzie. Gdy wybieramy się naszą super bryką w jakieś inne miejsce Tymek zazwyczaj spi, więc wydaje mi się ze staw w okolicy którego mieszkamy jest póki co jego najfajniejszym miejscem.

Wiem że Tymon jeszcze nie chodzi, ale jestem święcie przeonana, że bedzie uwielbiał biegać i bawić się jak tylko dorośnie. Rodziców ma zawodowo związanych ze sportem więc nawet nie bedzie miał wyjścia jednym słowem będą mu potrzebne do tego jakies fajne butki :D.

Tymek przesyła pozdrowienia i buziaczki i z niecierpliwością czeka na wyniki konkursu ;) 

Dzielne nozki corci chca maszerowac. Wozek to juz za malo aby poznac swiat. Buffalo jest nam swietnie znane, to jedna z dwoch ulubionych marek corki. Gdzie nogi niosa... do innych dzieci w zlobku, do cudownych pan, ktore sie opiekuja naszymi skarbami, gdy rodzice sa w pracy, nozki niosa do ptaszkow, kaczuszek, we wszelkich kierunkach na placach zabaw,niosia wszedzie, gdzie jest pieknie, zdrowo, wesolo i kolorowo. Takie jest wlasnie Buffalo- piekne, zdrowe, wesole i kolorowe. Najlepsze dla malutkich nozek.

Małe nóżki moich córeczek podążają raźno za... mamusią i tatusiem. Rodzice wiedzą, że dzieci potrzebują dużo świeżego powietrza i ruchu. Dlatego gdy tylko nadchodzi wiosna, dni stają się coraz cieplejsze, nasze dzieci spędzają dużo czasu na świeżym powietrzu. Zaczynamy czas wielogodzinnych zabaw na podwórku, długich spacerów, wizyty w parku, na placu zabaw itp. Dodatkowo gdy przychodzi wiosna mama robi listę miejsc, które warto odwiedzić. Każda niedziela to wizyta w interesującym i zajmującym miejscu. Dziewczynki uwielbiają czas pod tężniami, wśród dinozaurów,  nad jeziorem czy w jakimś zabytkowym mieście czy atrakcyjnej pod względem turystycznym wioski. Choć nóżki moich dziewczynek są jeszcze bardzo małe, to potrafią przejść długie trasy. 

Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty... Aż by się chciało zaśpiewać i zatańczyć z tej okazji. A skoro już w temacie tańca jesteśmy... Choć moja córeczka jest jeszcze mała, uwielbia wszelkiego rodzaju pląsy i hulanki, a jej ulubione hity to oczywiście gorrrące latynoskie rytmy-gdy tylko słyszy melodię latino, od razu nogi rwą ją do tańca i nie ma zmiłuj-mama i tata muszą tańczyć razem z nią. Mamy szczęście mieszkać we wspaniałym mieście przyjaznym rodzinom, więc kiedy tylko nadchodzi wiosna, szukamy w internecie lub poprzez znajomych organizowanych dla dzieci imprez "pod chmurką" (także festynów rodzinnych), na których można poszaleć bez ograniczeń,a  gdzie cały dzień gra muzyka. W zeszłym roku udało nam się trafić na super zajęcia dla dzieci na powietrzu, gdzie nasze pociechy uczyły się podstawowych kroków samby i zumby, a mamy mogły w tym czasie popijać kawę, zajadać ciasteczka i obserwować swoje pociechy. Były też koncerty disco-polo z koleżankami, aerobik dla najmłodszych, gimnastyka w wodzie na pobliskim basenie, oczywiście w towarzystwie rodziców -zadziwiające, ile energii mają małe dzieciaczki i ile radości możemy czerpać z ich uśmiechów na twarzy i zadowolenia. Miniona wiosna była baaardzo aktywna, bardzo chcemy, by i ta taka była, dlatego zaopatrujemy się w dobre buty, modne dresiki i... do boju! A raczej-do tańca!

Jestem mamą dwóch chłopaków

bardzo dużych rozrabiaków!

Kiedy tylko słonce świeci

to na placyk biegną dzieci.

Tam ich niosą małe nogi

choć nie mają dużo drogi

Placyk mamy tuż po blokiem

z okna widać gołym okiem.

Nowoczesny,kolorowy

dla chłopaków odjazdowy

Nawet w zimie gdy śnieg leży

plac do chłopców mych należy.

Kuba,Filip dwa gagatki

nie oszczędzą swojej matki.

Huśtaj,zakręć, baw się z nami

tańcz, a my ci pośpiewamy.

Tak bawimy się wesoło

nawet jak śnieg leży wkoło.

Gdy przyjdzie wiosna, to małe nóżki zaniosąmoich chłopców oczywiście na ukochany plac zabaw;)

Wiosenniejemy.
Przeciągamy się pod słońcem. A nasze nóżki tak bardzo chcą zakosztować świeżego powietrza. Tak, nóżki! Och, na dworze tak pachnie wiosną. że dech zapiera.
Na dywanie pierwszej trawy stąpamy najdelikatniej, by nie spłoszyć szmerów wiosny.
Pierwsza wiosna Poleńki. Piąta Hani.
Krążymy to tu, to tam, zahaczając o znajdujące się niedaleko nas pałacowe włości, gdzie zatańczyć można jak bajkowa księżniczka. I dziwna sprawa, bo właśnie wiosną ciągnie tu Hanię najbardziej. Słońce wpadające przez duże okiennice pałacyku wdzięcznie zachęca do radosnych zabaw. I nikt tu krzywo na nas nie patrzy, i nie puka się w głowę ...  tu nawet woda mineralna nasiąka niecodzienną, niespieszną atmosferą Pani Wiosny i zamku. Gości jeszcze nie ma, bo sezon dopiero się zacznie, więc nawet i my, ciut starsi od dzieci, czujemy się jak państwo na włościach. :)

A potem dzieciaki do większej dawki tlenu mkną... (mała na rączkach naszych) i w ciepłą zieleń stąpają, wąchają i cieszą się TAAAK fajnie. Ach, młodość!

A na chwilę obecną... na razie jednak domowo, bo choroby właśnie zagościły na dłużej. Hanula przedszkolnie kaszląca, a Polka oskrzelowo, wyłapująca jej przeziębienia.  Inhalacjom nie ma końca... .

Dobrze, że już wiosna! Słońce świeci mocniej i budzi się tyle nadziei... dla małych i dużych nóżek.

Wiosna nadchodzi i każdy smutek zalagodzi. 

Małe nóżki chcą harcowac  Ale nie umieją jeszcze pracować.

W butach Befado małe nóżki czują się jak małe żuczki

Wielkimi krokami zbliża się nasza pierwsza wiosna. Wiosna, kiedy Wiktorek będzie stawiał pierwsze kroki. Dziś nóżki niosą mojego synka wyłacznie po mieszkaniu, przy meblach, które stanowią dla niego punkt podparcia.

Jako, że Wiktorek coraz częściej stoi sam, bez podparcia, nasze pierwsze samodzielne kroczki nadejdą wraz z nadejściem wiosny. Wtedy skończą się nasze codzienne spacery wyłacznie w wózeczku. A gdzie nózki go poniosą? Wiktor uwielbia oglądać ptaszki i spacerujące pieski, więc na pewno głównym miejscem naszych spacerów w dlaszym ciągu pozostanie park. Na pewno syn będzie częstym gościem również na placu zabaw, gdyż jest bardzo aktywny, ciekawy świata i uwielbia towarzystwo innych dzieci. A gdzie jeszcze nózki poniosą mojego synka? Hmm, sama jestem ciekawa :), pewne jest to, że bedę mu w tym towarzyszyć. 

Mieszkam z rodzicami w dużym mieście.Nie dawno się nauczyłam chodzić.Wiecie jaka to fajna sprawa ,wszędzie można wejś.Potrafie już wchodzić na niskie stoliczki.W moim mieście jest wiele terenów zielonych.Nie daleko mojego domku jest wielki staw ,ma fajną nazwe BALATON.Prawie w każdą niedziele chodze nad staw ,to duży  teren i troche czasu trwa zanim go cały obejde.Na nim pływają łabedzie i dzikie kaczki.Po za miastem jest wielki park ,jest tam ZOO dla wszystkich zwierząt które żyją w naszym kraju.Trzeba mieć mocne nózki aby wszystko obejś i zobaczyć .Zawsze się zatrzymuje na dłużej przy stawie żólwiami.Fajne to zwierzątka małe i duże.Bardzo mnie zainteresował tygrys.To duże zwierze i bardzo grożne ,troche się go boje i blisko nie podchodze.Na takie długie spacery potrzebuje dobrych butów ,mam małe nóżki ale już dobrze chodzą.Nie daleko naszego osiedla jest las.Byłam tam jak jeszcze moje nóżki nie potrafiły chodzić .Fajnie jest w takim lesie ,można się schować za krzaczkiem i niech tata szuka.Moje nóżki niech mnie po niosą do lasu szukać oznak wniosny.

Mieszkamy w małej wiosce i moje dzieci są typowo wiejskimi maluchami - w sensie pozytywnym oczywiście. :) Wiosną na okolicznych polach zaobserwować można długo oczekiwane zjawisko, a mianowicie "wysyp" różnego rodzaju maszyn rolniczych, do wyboru do koloru! A moje dzieci uwielbiają wszelkie traktory, pługi, siewniki, brony i kultywatory. I nie zważając na wertepy wszelakie nogi moich pociech zmierzają tam gdzie turkocą traktory. :) Wspólnie przemierzamy miedze i ugory, dzielnie pokonujemy wysokie skiby by dotrzeć do turkocących przyjaciół moich dzieci. ;)

Mój syn odkąd zaczą stawiać pierwsze kroki a było to właśie wiosną zakochał się w sadzie dziadka Władka. Co roku o tej porze obserwuje swego Malca jak spędza czas z dziadkiem na w ich "OAZIE SPOKOJU" na pielęgnacji drzewek. Tuż po zimie starannie podcinają gałęzie a później rozkoszują się zapachem kiedy kwitną owocowe drzewa. Urządzają tam zabawy i odpoczynki a kiedy pozostali domownicy przez dłuższy czas nie mają z nimi kontaktu zawsze wiadomo w które miejsce trzeba pomaszerować,  żeby ich znaleść. Czuje, że to dzięki temu mój syn bardzo chętnie zjada owoce.

‘’Oto Jasio ... mały wędrowniczek,

Który jest spragniony wiosennych wycieczek.

Gdy słońce wstaje , on już gotowy czeka ,

Bo przygoda wiosenna  woła go z daleka..

Buty od łyżew i nart już do szafy wędrują ,

A ich miejsce lekkie , wiosenne buciki zajmują.

Noga na pedał i Janek jest w siódmym niebie,

 I  pomacha także w stawie zielonej żabie...

Noga na hulajnogę i świat się kreci ,

Bo Janka przygoda wakacyjna nęci..

Kretowisko , błoto i trawę też kocha,

Dla niego to super wiosenna uciecha ...

Nogi wiosną do zoo Janka niosą ,

Po trawie już też chciałby biegać boso..

Podglądać wiosenne zabawy żyraf i królików,

A także podpatrzyć jak praca wrze u drogowych robotników.

Nogi niosą też do ogrodu botanicznego ,

Zobaczyć kwiatka wiosennego...,

Zobaczyć jak motylki latają ,

I sobie wiosenne harce poczynają ...

Wiosna to pora roku , uwielbiana przez synka ,

Spacery  i rowery - kocha to moja rodzinka ,

Niech no tylko słońce wiosenne zaświeci ,

A cieszą się już i podskakują wszystkie dzieci !!‘’

Moje dzieci tak jak ja ciągle są w ruchu. Zaczynamy dzień od zdrowego warzywno - owocowego koktajlu i ruszamy do przedszkola spacerkiem, tak zdrowo i szybko mija nam prawie dwa kilometry drogi :) Po kilku godzinach odbieram dzieci i znów spacerek, lecz tym razem nogi nas niosą przez las. Tam jest bezpieczniej, bo bez ruchu ulicznego, a wtedy dzieci biegną do domu prawie przez całą drogę. Ale dzieci jak to dzieci szybko się regenerują i tym razem nogi niosą je na drabinki i huśtawki, a dopiero na samym końcu do domu :)

Teraz gdy pogoda nam sprzyja często na północ wyjeżdżamy i dużo jodu wdychamy, żeby szybciej do przedszkola pokonać drogę i dalej mieć na bieganie zdrowie i ochotę.

Moje dziecko jest wesołe, pełne energii oraz chętne do poznawania świata. Zwykle przemierzamy długie trasy podczas spacerów - obserwujemy listki na drzewach, słuchamy szumu wiatru oraz bawimy się w piasku. Myślę, ze i tej wiosny nogi poniosa moja księżniczkę bardzo daleko, dlatego musi mieć wygodne buciki, zeby spcer był prawdziwa przyjemnością. Mamy w planach spacery zarówno o wschodzie jak i zachodzie słońca o ile czas nam na to pozwoli, na pogode nie bedziemy się ogladać :). Pierwszym naszym planem gdzie sprawdzą się buciki są coroczne biegi juniorów. Następnie nasze prace na działce, do której mamy spory kawałek drogi, a pokonujemy go piechotką. Co będzie dalej zobaczymy. Myślę, ze tej wiosny nóżki poniosa moje dziecko bardzo, bardzo daleko...

Hejże!Żwawo! But na nogę!

Ja Ci ubrać się pomogę!

Bo to rzecz jest oczywista

Ze spaceru się korzysta!

Biegniesz na zlamanie karku

Karmić kaczki w naszym parku

Potem szybko na zjeżdzalnię

Nagle but w kałuży zalgnie

Lecz w gumaczkach żaden klopot

Maluch się nie martwi o to

Mamy wiosny pierwsze próbki

W sam raz na ciekawskie stópki!;-)

!

Witam,

Nóżki moich dzieci i to gdzie ich poniosą to temat bardzo długi i pełen magii...

Mam to szczęscie, że mam trójkę dzieci w niewiekich odstępie czasu między sobą 

Kuba lat 7, Wiktor lat 5, Gabrysia lat 2.

Moje dzieci uwielbiają wieś - gdy tylko jedziemy do moich rodziców są najszczęsliwsi na świecie.

Spędzają tyle czasu nad rzeką, nawet zmarzniete buźki nie zniechęcają ich do powrotu do domu.

Bardzo kochają las , uwielbiają grzebać patykami pomiędzy gruba warstwą liści, cieszą się gdy ich małe stópki odbijaja się w mokrym mchu.

Gdy tylko rozpoczyna się wiosna bawią się w chowanego za domem babci.

Z racji tego ,że mieszkamy w mieście dzieci kochają wszelkiego rodzaju parki i place zabaw.

Ich małe stópki niosą je wtedy po gąszczach zabaw - nie zważają na przeszkody są zadowolone ,że są razem .

Jestem bardzo szczęśliwa mając tak zgrane dzieci .

Pozdrawiam

Anna

Spędzają

 Nogi zarówno mojego 3 latka jaki i 1,5 rocznego synka niosą zawsze tam gdzie słychać lub widać jakiś pojazd:) Przeważnie chodz o duże samochody ciężarowe , koparki  czy ciągniki. Mieszkamy na wsi więc sezon ciągników już się rozpoczął i synowie tylko wypatrują. W sezonie żniw nogi niosą ich na pola by podziwiać kombajny, oczywiście mama towarzyszy im wytrwale oraz wygodne buciki na owych nóżkach.

Zarówno wiosną jak i o karzdej porze roku najchętniej bawią się na świerzym powietrzu.  Okres wiosenny to czas pożądków po zimie, bardzo sie do tego rwią. Mają swoje grabki,taczki i chętnie mi pomagają. Bardzo lubią spędzać czas w piaskownicy oraz w swoim małym placu zabaw , który znajduje się na podwórku. Składa się on z domku ze zjeżdżalnią i ścianki wspinaczkowej. Starszy z synków świetnie radzi sobie z jazdą na rowerze, więc jak tylko pogoda dopisuje to robimy sobie małe przejażdźki .

Mam dwoje dzieci, a więc ruchliwych stóp do ogarnięcia jest więcej. Młodszą córkę nogi zawsze niosą śladami starszej. A starszą pociechę nogi zawsze zaniosą... na plac zabaw. Niezależnie czy to nasz osiedlowy plac zabaw, czy też całkiem inny w nowym miejscu. Stopy córki zawsze wyczują huśtaki, ślizgawki i karuzele. Nawet prywatne place zabaw w ogródkach, kuszą stopy mej córeczki i najchętniej zrobiły by w ich stronę tup tup tup.