Po lekturze EMI, czyli jak w domu przeszło intelektualne tornado:-)
Przeczytałyśmy nową EMI, tą z komiksem. Przeczytałyśmy do ostatniej kropki. I...., no właśnie.
Książka doprowadziła do wielkiej, rodzinnej burzy mózgów nad stwierdzeniem: CZY TAJNY KLUB MOŻE BYĆ NADAL TAJNY, GDY POSIADA BLOGA I STRONĘ WWW W INTERNECIE???
No i WOW, chyba wyobrażacie sobie, co działo się w naszym domu.Do dyskusji włączyła się nawet babcia, a biedne 2 psiurki z podkulonymi ogonkami wolały zająć bezpieczne miejsca na swoich legowiskach. Kot łypnął tylko okiem, gdyż dyskusja go "nie ruszała". On tam ciepłe miejsce nad kominkiem zajął i tylko grzanie kocich kości go interesowało.
Książka to kontynuacja przygód dziewczynki o imieniu EMI i jej przyjaciółek, które założyły tajny klub i aktywnie w nim działają. Tajny klub wyjeżdża nad może, a losy bohaterek przeplata spór na temat tego, czy lepiej mieć kota, czy pas?
Zbliżają się urodziny EMI, która marzy o rasowym psie cavalier king charles spaniel. Niestety jej urodzinowe życzenie się nie spełnia. Jednak podczas jednej przejażdżki EMI znajduje psa, o którym marzyła i liczy na to, że się jej go zatrzymać. Ku rozpaczy EMI piesek wcale nie czuje się dobrze. Widać, że tęskni za swoim starym domem. Tajny klub podejmuje się zatem wyzwania - odnaleźć prawdziwych właścicieli psa.
Czy im się to uda?
W losy bohaterów książki "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn - PSY CZY KOTY?" autorka wplotła bardzo interesujący wątek nowych technologii wśród dzieci. Temat jak najbardziej aktualny i budzacy wiele dyskusji w środowisku dorosłych.
Jak widać w naszym domu, wywołał on rodzinne tornado. Ale wyników tej anomalii rodzinno-pogodowej nie będę zdradzać:-)
Autorka Pani Agnieszka Mielech w sprawmny sposób połączyła komiks z opowiadaniem. Dzięki temu książka zyskała na atrakcyjności u młodych, głównie czytelniczek, ale nie tylko. Ciekawe rysunki, fragmenty w dymkach szczególnie przyciągnęły uwagę mojej Kasi. Bardzo chętnie te fragmenty czytała sama. Rysunki wykonała utalentowana Magdalena Babińska, co ważne. Po lekturze Kasia sama próbowała rysować komiks o swoich przygodach.
A skoro o wyglądzie..... . Bardzo atrakcyjnie prezentuje się sam wygląd książki. Na okłądce umieszczone są lakierowane elementy, które niewątpliwie czynią wygląd książki atrakcyjnym. Książka ma też format dopasowany do małych rąk czytelniczek, z pewnością wygodny do utrzymania.Wzmocniona okładka daje pewność, że za chwilę wszystkie rogi książki nie będą pozaginane.
Przygodom EMI towarzyszy hasło: NIGDY WIĘCEJ NUDY!!!
Trzeba przyznać, że nawet przez chilę nie nudziły smy się przy czytaniu.
Z dużą ciekawością i niecierpliwością będziemy czekały na kolejne przygody EMI i Tajnego Klubu Superdziewczyn.
A małe czytelniczki, które nie znają jeszcze EMI, zachęcamy wspólnie z Kasią, do sięgnięcia po wcześniej wydane książeczki o przygodach Klubu.
mama Aga i Kasieńka córeńka:-)))