Babskie rozmowy przy kawie Mokate - KONKURS! - Forum

A więc do jutra kochane kawoszki!!!

Właśnie zaczynam poniedziałek kawą... uciekł mi pociąg więc siedzę wygodnie w domku, delektuje się kawą i czekam na następny....

Witam kawowo. W dużym babcinym kuble piję kawę . A dzisiaj sobie kupię Mokate . Będę miała na działce. To dopiero będzie rozkosz gdy wśród bzów pić będę kawusię o smaku amaretto lub orzechowym. Juz nie mogę doczekać się!!!

z kawunią witam i ja...

poki co w kuchni siedze i pije ale czekam na cieplejsze dni bo juz kupiłam lezak i mam zamiar wypic tą kawke na balkonie ;-)

ale poki co chłodno jest;-(

To prawda- chłodno,ale można zakopać się w kocyk i rozgrzać aromatyczna kawcią

Dziś moja Córeczka obudziła się o 4:30 i ani myśli zasnąć... więc cóż... Zabrałam się za ostatnie rozpiski planu na ten tydzień, bo w niedzielę wyprawiamy Jej imprezę na pierwsze urodzinki.

Tą pracę umila mi oraz rozjaśnia moje myśli filiżanka Cappucino Mokate :)

Drogie Panie, czytam Wasze posty i strasznego mi smaka narobiłyście na Capuccino! Problem w tym, że nie mam w domu, a na dworze leje;/ Jak tylko skończy padać to pędzę do sklepu. A na razie póki synek śpi, kawka rozpuszczalna ze śmietanką!

Właśnie zasiadłam do drugiej dzisiaj kawki - pierwszą piłam z tatą o 6. Tym razem piję czekoladową. Czym jestem starsza, tym bardziej przekonuję się do zmakowych kaw, a nie tylko do naturalnych. Uwielbiam pić kawkę - ale to już wiecie. Dla mnie nie ma różnycy  czy piję ją sama, czy z kimś. Wiadomo, przy ploteczkach kawka inaczej smakuje, ale.. w samotności nie jest źle. Mam wtedy czas na przemyślenia oraz czytanie zaległych gazetek.

Lubię spotkać się  z przyjaciółkami w klimatycznej miłej kawiarence na kawce i ciasteczku :) Warto spędzać czas w ten sposób, porozmawiać, poradzić coś, samemu dostać radę, nie ma to jak ploteczki w towarzystwie przyjaciółek ;) A potem spacerek..:)

A ja się rozchorowałam :(

Głowa mi pęka ale bez kawy się nie obejdzie. To już mój codzienny rytuał ;)

Zupełnie zapomniałam napisać kilka słów o mojej pierwszej kawie, jaką była INKA! W dzieciństwie czasami ją piłam i jej smak pozostał na długo w pamięci... Po kilku a może kilkunastu latach, miałam okazję znów jej spróbować w... szpitalu! Tak, właśnie tam podają taką Inkę :) Spędziłam tam 2 tygodnie a po powrocie do domu zaczęłam po prostu ją pić duszkiem. Wyszukałam też smakową Inkę - korzenną (imbir, cynamon, kardamon, goździki). Bardzo dobra, trochę odbiega smakiem od tradycyjnej bo jest ciut ostra. Potem, będąc w ciąży i zaraz po, również delektowałam się Inką bądź Anatol. Dalej mam w szafce te wszystkie kawki i kawusie ale już wróciłam do swojej normalnej kawy, która jest jednak najlepsza :)

Kawa Inka doskonale smakuje z ciepłym jeszcze chlebkiem i twarożkiem ze szcypiorkiem.... to wyśmienity smak...uwielbiam takie śniadanie czy kolację... To proste, ale najlepsze jedzenie jakie mozę byc... Nic innego może dla mnie nie istnieć... smak tej kawy pamiętam z dzieciństwa i nigdy mi się nie znudzi.. jest wyjątkowa!;)

Filiżanka espresso wypita rano podwyższa poziom hormonu stresu. Ten zaś powoduje odkładanie się tłuszczu na brzuchu. Zwiększa również apetyt. Nic więc dziwnego, że po wypiciu małej czarnej mamy ochotę na coś słodkiego....

♥♥♥ Ale i tak uwielbiamy kawkę.... bo przecież Ona wyzwala w nas pozytywne emocje..:)

Ostatnio dowiedziałam się, że kawa zapobiega alergicznym atakom wywołanym np. przez kurz czy pyłki kwiatów.

To bardzo ciekawe... jestem alergiczką... więc KAWUSIU moja chroń mnie :) Kawa ma swoje wady ale ma też i wiele zalet...

No właśnie, tak jak wszystko ma wady i zalety.... Niby kawa niezdrowa, wszyscy o tym wiedzą a i tak wszyscy ją piją (no może prawie wszyscy) :) A jeśli nie kawa, to coś podobnego do niej ale smaczek musi być! :)

PS. Dodatkiem do Inki dokładnie pasują takie kanapeczki ale u mnie koniecznie do twarożku musi być jakiś dżemik :) a zamiast chlebka może być chałka... Mmm, już wiem co będzie na kolację ;)

A dodatkiem do normalnej kawy, to już tradycyjnie coś słodkiego a lody jak najbardziej!

 Z pamiętnika mamy :

Dzisiejsza noc - pietnaście minut po północy  - Synek budzi mnie w nocy swoim płaczem - silny ból brzucha!! Płacze, i mówi że boli....

Moja bezradność sięga zenitu !!

Godzina 1.20 - Ból brzuszka przeszedł samoistnie..i mój synek stwierdził że teraz przyszedł czas na zabawę .Moje sugestie, że teraz jest środek nocy, że wszyscy śpią - nic nie wnoszą..

A więc bawimy się autkami do godziny drugiej w nocy!!

Ranek –jestem nieprzytomna ….moje myśli kierują się tylko w jedną stronę : kawa, kawa..kawa…a synek bawi i ma się świetnie !!Humor mi się poprawia chodź oczka takie malutkie jeszcze mam :)

......i oto właśnie jest przykład jak kawa potrafi pomagać ...!! chwała jej za to !!!Otrzymuje ona ode mnie medal !! ZŁOTY oczywiście :)

Wczoraj wspominałyśmy dawne rytuały mielenia kawy w młynkach ręcznych.

Dzisiaj powspominajmy naczynia z których piło się kawkę.

Pamiętam,w domu rodzinnym dawno temu; kawę w filiżankach podawało się tylko dla specjalnych gości a na codzień rodzinka piła kawkę z cienkich szklanek z podstawkami - koszyczki i uchwyty to następna epoka.

Dzieci potrafią wyciagnać z człowieka cąłą energię, ale też tę energię nam daja... i to w postaci takiego kopa, że chce się zyc.... wystarczy usmiech dziecka a już zapominamy o zmęczeniu, wyczerpaniu..:***

Pamiętam kiedyś jak tata mielił kawe recznym młynkiem, taki zapach unosił się w kuchni. jako 5letnia dziewczynka chciałm napić się kawy, ale rodzice nie pozwalali. Robili mi za to kakao. Ale zawsze udało mi się podkraśc kilka ziarenek kawy, które potem gryzłam.