Mój przepis na szczupłą sylwetkę:
Zasady podstawowe:
2 litry wody niegazowanej dziennie
Soki owocowe - tylko własnej produkcji
Uzależnienie od biegania - trasy 10-15 km - 3 razy w tygodniu
Ja + parowar = Wielka Miłość
Owoce + Warzywa = Najlepsi Przyjaciele
Częste posiłki, lecz w małych ilościach.
Nie jadam kolacji.
Mój przykładowy jadłospis:
śniadanie, godzina 9: kromka pieczywa żytniego razowego (własnego wypieku) - połowa z łososiem wędzonym, połowa z serkiem almette śmietankowym (tego typu serki wolę "bezsmakowe" i im mniej w nich dodatków, tym lepiej - wolę je sama "uszlachetniać" szczypiorkiem, czy rzodkiewką przykładowo, niż kupić gotowy szczypiorkowy, czy z rzodkiewką), 3 pomidorki koktajlowe, do tego herbatka ziołowa (bez cukru)
II śniadanie, godzina 11: banan, jogurt naturalny z łyżeczką konfitury wśniowej niskosłodzonej, łyżeczką otrąb żytnich i łyżeczką otrąb owsianych
obiad, pierwsze danie, godzina 13: zupa ogórkowa z dużą ilością zieleniny, ze swoich ogórków (bez śmietany, czy innych zabielaczy)
obiad, drugie danie, godzina 15: dzwonko łososia gotowane na parze z mieszanką warzyw (mrożonka) na patelnię
podwieczorek, godzina 18: nektarynka, serek danio.
Do tego po owoce i warzywa sięgam między posiłkami, właściwie bez żadnych ograniczeń, gdy tylko mam na nie ochotę.
Mój tryb życia i sposób odżywiania pozwala mi na pochłanianie słodyczy (do których mam ogromną słabość - przyznaje się bez bicia ) i zachowanie płaskiego brzucha Piję mało kawy i czarnej herbaty a cukru w czystej postaci nie używam wcale. Alkoholu nie pijam żadnego, nawet symbolicznie. I wierzę, że robię wszystko we właściwy sposób i we właściwych ilościach ;) Czyli mój przepis jest po prostu idelany ;) I baaardzo dobrze się w swoim ciele czuję, co odbija się naturalnie, na wiecznie uśmiechniętej buzi i nieprzemijającym, zaraźliwym, dobrym samopoczuciu ;)