Mam pytanie do Was...czy rozmawiałyście juz ze swoimi pociechami o smierci? Bo ja często słysze ostatnio od mojego 6letnniego Kuby o smierci..Konkretnie mówi mi,że wie o tym,że mama z tata umrą kiedyś i zaczyna mi płakać...:( Mówi "będę za Tobą tęsknił mamusiu jak juz będziesz w niebie i będę czesto myślał o Tobie..i kto mnie wtedy przytuli..? po czym dodaje "Mamo,nie mówmy już o tym,dobrze?
Kurcze,ja o mało sama nie rycze..tłumaczę mu tylko,żeby sie nie martwił,że mamusia z tatusiem jeszzce długo będą życ,żeby sie nie smucił...Że mamusia bedzie z nieba czuwała nad nim...No i na tym się moje natchnienie kończy...:( A wy? jakie macie doświadczenia?
Jak pomóc dziecku w miarę łagodnie i bezstresowo przejść przez ten temat?