Zawszwe stawiałam karierię zawodową ponad rodzinę... Przez jakieś 14 lat tak było. Osiągnęłam wiele - chociaż teraz uważam, że to niekoniecznie prawda :-( Za kazdym razem do pracy poszłam prosto po macierzyńskim. Dzieci pilnowała teściowa, a później opiekunka (udało mi się znaleźć Anioła).Chłopcy szli do przedszkola jak tylko osiagnęli wiek 3 lat. Mąż też pracował zawodowo. Ja byłam mamą dochodzącą, która jednak starała się zawsze znaleźć czas dla synów, pomimo, ze często byłam zdenerwowana, z telefonem przy uchu i otwartym laptopem.
Teraz, odkąd okazało się, że moje zdrowie bardzo ucierpiało przez te wszystkie lata zasuwania dla innych - jestem w domu. Od roku czasu jestem w domu. Wiadomo - finansowo ucierpieliśmy. Ale co na to dzieci? Z początku nie wierzyły, ze jak przychodzą ze szkoły to mama jest w domu... A mi sprawia ogromną radość mozliwość bycia "kurą domową". Co prawda nosi mnie i ciągle na nowo szukam pracy, ale przez ten czas i przez to co mnie spotkało wiem, ze w kolejnej pracy muszę zachować równowagę pomiędzy pracą, domem i swoim zdrowiem, no i rodzina jest teraz na pierwszym miejscu. Musiałam do tego dojrzeć.
Jak moja postawa wpłynęła na chłopaków? Chyba najlepszym okresleniem są słowa znajomych i rodziny : "Masz wspaniałych chłopców", "Cudownie ich wychowaliście". Więc nie zawsze ciągła obecność mamy w domu jest niezbędna do wychowania dzieci. Ważne, zeby dzieci wiedziały że moga zawsze polegać na Tobie, że czas który im poświęcasz jest tylko ICH czasem. Urlop to czas tylko dla dzieci i dla nich planowany. Zero ekstra prezentów, które miały by "wynagradzać" brak rodzica w domu, bo ciągle jest w pracy. Uważam również, ze dzieki temu, mąż musiał się bardziej zaangażować w wychowanie i chłopcy mają z nim teraz świetny kontakt.
Co sądzę o mamach, które świadomie podejmują decyzję o pozostaniu w domu z pociechami? Super, jeśli Was na to stać i nie boicie się, że wypadniecie z rynku pracy - korzystajcie ile możecie. Czasu spędzonego z dzieckiem nic nie zastąpi. Ale może znjadzecie czas na doskonalenie zawodowe, poznawanie języka obcego tak aby był możliwy powrót do pracy, a Wy będziecie dumne, ze pogodziłyście bycie mamą ze zdobywaniem dodatkowych kwalifikacji. Dzięki temu w czasie rozmowy rekrutacyjnej będziecie mogły pochwalić się umiejętnością planowania swojego czasu, a pracodawca (dla którego zawsze liczy się co robiłeś w ciagu ostatnich trzech lat) pozna Was od strony nowoczesnej kobiety łaczącej dom rodzinny z kariera zawodową :-)