Czasem pojawia się uczucie - wbrew wszystkiemu. I trwa. I nie za bardzo można sobie z nim poradzić. I nie wiadomo, co z nim zrobić, bo przedmiotem tego uczucia jest ktoś, kto nim być nie powinien.
Jak można sobie najlepiej poradzić z takim uczuciem, aby nikt nie ucierpiał? I byśmy nie ucierpieli sami albo chociaż ucierpieli jak najmniej?
Co zrobić, gdy przedmiot uczucia też zachowuje się dziwnie? Jakby też coś czuł pomimo tego, że nie powienien?