Może to hormony że teraz myslę o tym częściej, ale....
Przeraża mnie fakt że kiedyś mnie zabraknie lub że zabraknie osob ktore tak ogromnie kocham, mam słaba psychike ludzi kocham ponad życie i sama myśl rozstania mnie przeraża. Raka nie zniosłabym wolałabym śmierć tragiczną swoją lub bliskiej osoby by aby nie zadręczać się miesiącami bo bym się wykończyła. Mam nadzieję że rak ominie naszą rodzinę. To straszne że teraz powinnam mśleć o aodzinach ale temat śmierci mnie nachodzi codziennie.
Nie wiem jak sobie poradzę jak ktoś bliski odejdzie??????