Czasami jest tak, że nasza wielka miłośc jest równocześnie wielką porażką dla rodziców. I co wtedy? Jak wybierac między miłością do ukochanego a miłością do rodziców?
A moze rodzice z racji doświadczenia życiowego i instynktu dobrze przeczuwają?
15 grudnia 2011 01:53 | ID: 704093
Mój brat też nie akceptuje mojego wyboru. Mimo, że mieszkamy w jednej miejscowości (do rodziców mamy 300 km) nie spotykamy się.Nawet na święta nie będziemy się widzieć - my jedziemy do moich rodziców w Wigilię i wracamy 26 grudnia, a mój brat jedzie dopiero 26. Więc miniemy się po drodze.
Czasem jest mi ciężko z tym, że nie wszyscy zaakceptowali mój nowy związek. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.
Wczoraj dzwonił brat mojego partnera i mówił, że ich rodzice planują zaprosić nas na Święta. Nie wiem czy to dobry pomysł. Z jednej strony chciałabym aby się pogodzili, a z drugiej boję się, że się pokłócą i bedziemy musieli wracać. A od nich do moich rodziców jest ponad 600 km. Nie chciałabym psuć Świąt moim dzieciom (rodzice mojego partnera jeszcze ich nie widzieli) Poza tym ja widziałam się z nimi tylko raz i nie zostałam miło przyjęta. Nie wiem co mam robić - widzę, że Sebastian chce jechać do swojej rodziny - ale czy zostaniemy tam miło przyjęci to nie wiem
Myślę ze powinniście spróbować, w koncu święta to czas milosci i dobroci, moze akurat zaakceptują Wasz zwiazek, Twoi rodzice zrozumieją możecie jechac do ich tuz po Wigilii, mimo że miały być święta u nich, ale wydaje mi się ze powinnaś pokazać klasę i zdobyć zaufanie teściów, to dobry gest z ich strony w końcu oni pierwsi wyciagnęli rękę skoro Was razem zapraszają. Decyzja należy do Was.
28 października 2013 08:28 | ID: 1035062
Wydaje mi się, że o ile nie wybranek/wybranka nie mają jakiś naprawdę poważnych wad/doświadczeń/przewinień warto dać parze szansę... Oczywiście warto wyrażać swoje zdanie, ale nigdy troskliwi rodzice nie powinni wymuszać na dziecku tak ważnych decyzji...
28 października 2013 10:21 | ID: 1035102
A może rodzice mają jakiś siódmy zmysł? I warto ich posłuchać?
28 października 2013 10:40 | ID: 1035124
no jest to trudne wiele par sie z tym boryka ale musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy wazna jest dla ciebie milosc osoby ktora kochasz czy zdanie innych
28 października 2013 10:40 | ID: 1035126
no jest to trudne wiele par sie z tym boryka ale musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy wazna jest dla ciebie milosc osoby ktora kochasz czy zdanie innych
A jak się kocha i rodziców i wybranka? To jest trudna sytuacja.
28 października 2013 10:41 | ID: 1035128
no jest to trudne wiele par sie z tym boryka ale musisz sobie odpowiedziec na pytanie czy wazna jest dla ciebie milosc osoby ktora kochasz czy zdanie innych
A jak się kocha i rodziców i wybranka? To jest trudna sytuacja.
Wtedy sytuację trzeba wypośrodkować. Kochać, ale z rozumem....
29 października 2013 15:55 | ID: 1035744
jeśli rodzina nie akceptuje wybranki znaczy mamy konflikt - czasami warto porozmawiać z nimi i postarać się zmienić ich pogląd a przede wszystkim nie dać sobie narzucić ich zdania bo to nie oni będą żyli z ta osobą a własnie MY.
czasmi rodzice bo onich mowa nie umieją sie pogodzić z tym iż jej ukochany synek lub córeczka odejdą i starają się na siłę wyegzekwować swoje poglady wobec tej wybranej osoby.
Warto mówić nie!!! moje życie i moje uczucia a nie rodziców
20 stycznia 2014 21:27 | ID: 1069361
a kto będzie żył z wybrankiem my czy rodzice? Jak kto się pościeli tak sie wyśpi. Moim zdaniem trzeba dojsć do kompromisu. Nie zawsze jest tak,że rodzice mają racje. Ile takich przypadków wkoło,że młodzi się żenią bo rodzce chcą ..bo dzicko itd...kredytu za wesele nie spłacą a już rozwód. W ogóle zauważyłam, że większość małżeństw zawartych koło 20 roku życia po kilku latach się rozpada.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.