Nikt nie chce płacić za wybite okna czy rozbitą muszlę klozetową.
Ubezpieczyciele dostrzegli lukę w ofercie
na rynku polis. Te dostępne nie zabezpieczają od następstw nieszczęśliwych wypadków, których autorem jest dziecko.Polisy nie pokryją kosztów w sytuacji, gdy dziecko nieumyślnie popchnie kolegę i złamie mu nogę. Dlatego proponujemy dodatkową polisę - mówi "Rzeczpospolitej" Grzegorz Błachowski, rzecznik prasowy Ergo Hestii.
Hestia pozwala ubezpieczyć się od własnego dziecka na 200 tys. zł. Chętnych w ciągu roku przybyło o jedną czwartą.
Odszkodowania oferowane przez szkoły są tak niskie, że łatwo namówić rodzica na dodatkową składkę. Rodzic zyskuje pewność, że dobrze zabezpiecza siebie i dziecko - tłumaczy gazecie Krystyna Krawczyk z biura
Rzecznika Ubezpieczonych.
Rodzice dostrzegają potrzebę i nowe źródło
zagrożenia. Wolą się zabezpieczyć.W szkołach jest coraz więcej agresji i niepokój rodziców o dzieci rośnie. Nie mam
z córkami żadnego kłopotu, ale gdyby moje dziecko sprawiało problemy, chciałabym ubezpieczyć się od kosztów jego wybryków - przekonuje "Rzeczpospolitą" Katarzyna Ryznar, matka dwóch uczennic łódzkiej podstawówki nr 34.http://www.sfora.pl/Ubezpiecz-sie-od-wlasnego-dziecka-a12115 w sumie zatanawiałam się nad wykupieniem takiego ubezpieczenia,nawet jak nie chcący urwie np. lusterko od samochdou jadąc rowerem, albo udeży gdześ piłką, a jak wy myślicie?