Bardzo ciekawą odpowiedź na te pytanie daje Jean Monbourguette w książce "Pokochać na nowo" a mianowicie:
"Nie ma jednej właściwej odpowiedzi na to pytanie. Długość żałoby to kwestia indywidualna, zależna od wielu czynników. Wypisałem je poniżej w formie pytań, aby pomóc ci w określeniu własnego stanu.
-Kogo straciłeś? któregoś z rodziców, dziecko, przyjaciela? Sądzę, że utrata dziecka byłaby najbardziej bolesna i wymagałaby najdłuższej żałoby.
-Co było bezpośrednią przyczyną straty? Długa choroba, wypadek, samobójstwo, nieoczekiwany rozwód, zdrada, niewierność, uzgodniona separacja?
-Czy miałeś czas, by przygotować się do straty? Jeśli tak, jak go wykorzystałeś?
-Jak przeżywaliście żałobę we własnej rodzinie?
-Jak opisałbyś swoją więź z osobą, którą utraciłeś? Czy twoim zdaniem była frustrująca, przygnębiająca, szczęśliwa itp.?
-Jakich innych strat lub obaw doświadczałeś w tym samym czasie?
-Czy dysponujesz wolnym czasem, aby pozwolić sobie na rozpoczęcie procesu żałoby?
-Czy masz wsparcie, które pomaga ci przetrwać trudne chwile? przyjaciół, krewnych, znajomych, wspólnotę, grupę wsparcia itp.?
Niektórzy uważają, że żałoba nigdy się nie kończy. Bez wątpienia jednak w miarę upływu czasu ból staje się mniej dotkliwy. W niektórych tradycyjnych społecznościach uważa się, że żałoba powinna trwać dziewięć miesięcy — tyle, ile ciąża. Jestem zdania, że aby poradzić sobie z żalem po utracie ukochanej osoby, potrzeba przynajmniej dwóch lat.
Czas poświęcony na żałobę jest bardzo ważny, ale jeszcze istotniejsze jest to, jak ją traktujemy oraz w jaki sposób podchodzimy do decyzji, które stają przed nami w tym okresie."