"W życiu bym nie poszedł do roboty za 2 tys. na rękę." - pisze w internecie facet, który, jak to ujmuje,"żyje z konkubinatu". Niemal wszystko ma za darmo (tzn. oczywiście z pieniędzy podatników)... a dodatkowo co dostanie w nadmiarze to jeszcze sprzeda... Swój wpis kwituje słowami: "No nie będę wam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś musi zarabiać na nas biednych, pokrzywdzonych przez los..." Szczegóły znajdziecie TUTAJ.
Czy ten wpis to dowód na to, że "żyje się w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować"? Czy według Was takie osoby postępują niemoralnie?