(fot. NaSygnale.pl/Jan Stanisławski)
Niektórzy ludzie nie mają żadnej litości dla bezbronnych zwierząt. W Osjakowie (woj. łódzkie) 56-latek ze szczególnym okrucieństwem zamordował psa. Podszedł, zdjął mu obrożę i przytrzymując ręką, utopił go w wiadrze wody. Na wszystko patrzył jego 8-letni synek.
Pijany mężczyzna przyszedł w odwiedziny do swojej siostry. Na miejscu rozdrażniły go szczekające psy. Zwierzaki były uwiązane i nie były niebezpieczne dla 56-latka.
Sadysta podszedł do jednego z kundli i mocno go uderzył. Późnej bez wahania złapał go, zdjął mu obrożę, nalał wody w wiadro i utopił w nim zwierzę. Wszystkiemu przyglądał się przerażony 8-letni syn 52-latka. Gdy policjanci, powiadomieni o zdarzeniu, przybyli na miejsce, zabójcy zwierzęcia już nie było. Zanim mundurowi go znaleźli, mężczyzna następnego dnia sam zgłosił się na komisariat. Przyznał się do zabicia kundelka. Za uśmiercenie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności.(mag, zel) wp.pl
Brak słów !!!