Egzekwowanie tego, co nam się należy, jest kwestią świadomości swoich praw
Dlatego ja się nie pitoliłam będąc w ciąży (niewidocznej prawie) i mając niemowlę na ręce w późniejszym czasie. Jeśli czułam, że czekanie w kolejce jest nie na moje siły - grzecznie mówiłam "przepraszam, czy mogę poza kolejką? Jestem w ciąży i nienajlepiej się czuję". Nigdy nikt nic nie powiedział, nawet pomagano mi włożyć zakupy do samochodu. Później już mając Antonię postępowałam tak samo - prosiłam o pomoc, o przepuszczenie w kolejce. Niejednokrotnie zdarzało się, że panie z kasy prosiły, żeby mnie przepuszczonao ze względu na dziecko (a wcześniej ciążę).
Moim zdaniem warto być świadomym swoich praw i je egzekwować. Oczywiście nie nadużywać i robić to w odpowiedni sposób (potępiam wypychanie brzucha do przodu i bezczelne wpychanie się w kolejkę).