joasia napisał 2010-06-02 18:59:201. Jakie "pozbawienie rodziców wpływu na dzieci"? Czy zakaz bicia czegoś mnie pozbawia jako matkę?
Choćby tego, że wedle tej ustawy normalny klaps będzie już złamaniem prawa. I w zamyśle pomysłodawców nowelizacji jest pozbawienie rodziców tej metody wychowawczej.
joasia napisał 2010-06-02 18:59:202. "Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił". Czy uważasz Bartt, że jedyną słuszną karą jest pokazanie dziecku prawa silnej ręki? Sorki, ale jeśli zamierzasz stawiać własną przewagę fizyczną ponad siłę argumentu, to chyba nie dorosłeś jeszcze do roli ojca.
Nie uważam, że jedyną metodą jest prawo silnej ręki - i nigdy tak nie pisałem - Twoja twórczość radosna :-) Przytoczony cytat z Listu do Hebrajczyków nie mówi jedynie o karach cielesnych. Mówi o karach, o tym, że to nieodłączny element wychowania, a ich brak jest krzywdą dla dziecka.
joasia napisał 2010-06-02 18:59:203. Czy ktoś mówi w ustawie "Kocham - nie wymagam, nie wychowuję"? Nie, to tylko Twoja zbyt wybujała przenośnia.
A czy ja mówię, że to było w ustawie? Mówię, że jest to ogólny kierunek, w który wpisuje się ta ustawa.
joasia napisał 2010-06-02 18:59:20Bartt napisał 2010-06-01 22:12:13Miłość chce się zastąpić tolerancją.
Już dziś Ci powiem z pozycji rodzica, że to niemożliwe. Miłość do własnego dziecka zawsze będzie na pierwszym miejscu.
A co jeśli Państwo uzna, że lepiej wie od Ciebie, co to znaczy "miłość do dziecka"? Wystarczy spojrzeć na Szwecję czy Niemcy - tam coraz częściej się zdarza, że rodziny wyjeżdżają, np. do USA bo w ojczyźnie Państwo lepiej wie, jak należy wychowywać dzieci i nie pozwala rodzicom robić tego tak, jak oni chcą (zazwyczaj chodzi o to, że rodzice nie chcą, aby dzieci uczestniczyły w zajęciach sex-edukacji albo "nauce tolerancji")
Ja wiem, że miłość do dziecka będzie na pierwszym miejscu - przed ustawą. I każdy kochający rodzic, jeśli uzna, że dziecko zasłużyło na taką a nie inną karę, bez wahania po nią sięgnie, nie patrząc na przepisy. Tylko potem Państwo może mu robić kłopoty. A nie zapominajmy, że to wcale nie musi być ostatnia nowelizacja :-)
joasia napisał 2010-06-02 18:59:20Kochani, nie przesadzajcie. Nasze Państwo nie jest w stanie obronić wielu niewinnych dzieci, będących ofiarami przemocy domowej, a obawiacie się że zacznie ingerować w środowisko normalnie funkcjonujących rodzin? Nie popadajmy w skrajności.
Normalnych rodzin? A przepraszam, co to znaczy "normalna rodzina"? Bo widzisz... np. wg architektów nowelizacji, głośno omawiany klaps jest już domową przemocą - a rodzina, w której jest przemoc nie jest przecież normalna. Mało tego, przygotowując tą nowelę opierano się na sondażach (sic!) i przyjęto, że przemoc, patologia dotykają 50% polskich rodzin. Czyli co druga rodzina może być polem do popisu dla wykonawców ustawy.
To nie my przesadzamy - tylko grupa fanatycznych lobbystów, która przepchnęła tą nowelę...