19 maja 2010 14:50 | ID: 212260
19 maja 2010 15:06 | ID: 212273
Wciąż nie do końca wiadomo, co powoduje, że mamy taką a nie inną orientację seksualną. Istnieje kilka teorii wyjaśniających. Być może, na wykształcenie się określonej orientacji seksualnej wpływają zarówno czynniki natury biologicznej (takie jak geny i hormony), środowiskowej oraz poznawczej? Próbowano również tłumaczyć orientację seksualną wyłącznie na podstawie wpływu środowiska i wychowania. Teoria ta jednak nie ma wystarczających dowodów. Dlatego, obecnie naukowcy koncentrują się głównie na biologicznej teorii wyjaśniającej. Najnowsza to teoria endokrynna, zakładająca, że wydzielanie pewnego hormonu w trakcie życia płodowego ma wpływ na ukształtowanie się pewnych struktur mózgowych dziecka, co, być może, warunkuje właśnie orientację seksualną.
Niezależnie od tego czy powodem takiej a nie innej orientacji seksualnej jest społeczeństwo, wychowanie, geny, hormony można jednoznacznie powiedzieć, że orientacji seksualnej się nie wybiera i tak naprawdę niewielki mamy wpływ na to czy jesteśmy hetero, homo czy bi. Tak samo jak nie wybieramy swoich rodziców oraz środowiska w którym przychodzi nam żyć. Dane pokazują, iż większość ludzi rozpoznaje swoją orientację gdzieś pomiędzy okresem dzieciństwa a wczesną młodością. To wówczas pojawiają się pierwsze uczucia zakochania oraz pociąg fizyczny. Właśnie dlatego, że nie możemy wpływać na to w kim się zakochujemy, nie mamy wpływu na swoją orientację.
19 maja 2010 17:27 | ID: 212325
19 maja 2010 21:38 | ID: 212545
20 maja 2010 08:15 | ID: 212656
20 maja 2010 08:32 | ID: 212665
20 maja 2010 08:45 | ID: 212677
20 maja 2010 12:32 | ID: 212820
20 maja 2010 12:49 | ID: 212833
20 maja 2010 12:59 | ID: 212843
20 maja 2010 20:33 | ID: 213094
Czy odważy się ktoś z was, gdy zdarzy się nieporozumienie z drugim, szukać sprawiedliwości u niesprawiedliwych, zamiast u świętych? Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziemy sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, sędziami waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele! Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi. Już samo to jest godne potępienia, że w ogóle zdarzają się wśród was sądowe sprawy. Czemuż nie znosicie raczej niesprawiedliwości? Czemuż nie ponosicie raczej szkody? Tymczasem wy dopuszczacie się niesprawiedliwości i szkody wyrządzacie, i to właśnie braciom. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. A takimi byli niektórzy z was. Lecz zostaliście obmyci, uświęceni i usprawiedliwieni w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez Ducha Boga naszego.
20 maja 2010 20:35 | ID: 213098
20 maja 2010 20:46 | ID: 213104
21 maja 2010 08:04 | ID: 213226
21 maja 2010 08:36 | ID: 213235
21 maja 2010 11:36 | ID: 213346
Popęd seksualny ukierunkowany na mężczyzn nie jest chorobą, w końcu ma go zdecydowana większość kobiet. A skoro chorobą nie jest, leczyć się też nie powinno.
Jak ty, Bartt, chcesz leczyć homoseksualizm? Terapią reparatywną? Niecały procent skuteczności, w dodatku okupiony mękami psychicznymi pacjentów, ze względu na działanie wbrew naturze.
Poza tym kolega Bartt też do królestwa się nie załapie, wszak w cytacie, który sam zapodał, obok homoseksualistów w jednym rzędzie stoją bałwochwalcy. A cóż o składaniu czci bożkom wykonanym przez człowieka mówi choćby Izajasz?
[Iz 44:9-17]
9 Wszyscy rzeźbiarze bożków są niczym; dzieła ich ulubione na nic się nie zdadzą; ich czciciele sami nie widzą ani nie zdają sobie sprawy, że się okrywają hańbą. 10 Kto rzeźbi bożka i odlewa posąg, żeby nie mieć pożytku? 11 Oto wszyscy czciciele tego bożka zawstydzą się; jego wykonawcy sami są ludźmi. Wszyscy oni niechaj się zbiorą i niech staną! Razem się przestraszą i wstydem okryją. 12 Wykonawca posągu urabia żelazo na rozżarzonych węglach i młotami nadaje mu kształty; wykańcza je swoim silnym ramieniem; oczywiście, jest głodny i brak mu siły; nie pił wody, więc jest wyczerpany. 13 Rzeźbiarz robi pomiary na drzewie, kreśli rylcem kształt, obrabia je dłutami i stawia znaki cyrklem; wydobywa z niego kształty ludzkie na podobieństwo pięknej postaci człowieka, aby postawić go w domu. 14 * Narąbał sobie drzewa cedrowego, wziął drzewa cyprysowego i dębowego - a upatrzył je sobie między drzewami w lesie - zasadził jesion, któremu ulewa zapewnia wzrost. 15 [To wszystko] służy człowiekowi na opał: część z nich bierze na ogrzewanie, część na rozpalenie ognia do pieczenia chleba, na koniec z reszty wykonuje boga, przed którym pada na twarz, tworzy rzeźbę, przed którą wybija pokłony. 16 Jedną połowę spala w ogniu i na rozżarzonych węglach piecze mięso; potem zajada pieczeń i nasyca się. Ponadto grzeje się i mówi: "Hej! Ale się zagrzałem i korzystam ze światła!" 17 Z tego zaś, co zostanie, czyni swego boga, bożyszcze swoje, któremu oddaje pokłon i pada na twarz, i modli się, mówiąc: "Ratuj mnie, boś ty bogiem moim!" 18 [Tacy] nie mają świadomości ani zrozumienia, gdyż [mgłą] przesłonięte są ich oczy, tak iż nie widzą, i serca ich, tak iż nie rozumieją. 19 Taki się nie zastanawia; nie ma wiedzy ani zrozumienia, żeby sobie powiedzieć: "Jedną połowę spaliłem w ogniu, nawet chleb upiekłem na rozżarzonych węglach, i upiekłem mięso, które zajadam, a z reszty zrobię rzecz obrzydliwą. Będę oddawał pokłon kawałkowi drzewa". 20 Taki się karmi popiołem; zwiedzione serce wprowadziło go w błąd. On nie może ocalić swej duszy i powiedzieć: "Czyż nie jest fałszem to, co trzymam w ręku?"
21 maja 2010 12:26 | ID: 213369
21 maja 2010 15:10 | ID: 213425
Wszelkie antyliberalne i czasem nawet represyjne zapisy w różnych religiach świata są odzwierciedleniem rozmaitych tabu mających na celu ochronę społeczności, rodziny, człowieka. Czasy się zmieniły, zmieniły się zagrożenia, a te same zakazy religijne nadal fukcjonują. Prosty człowiek, przy użyciu tak zwanego chłopskiego rozumu, nie może pojąć sensu tych zakazów. Np. czemu faceci nie mogą współżyć z sobą? W zasadzie odpowiedź brzmi: NIE bo NIE. Bo tak zostało zapisane. 5 tys. lat temu sensem życia była płodność i przekazywanie genów, a dwóch facetów tego nie zapewni. Dziś ludzie widzą również inne wartości. Może prostszy przykład z innej, choć spokrewnionej, religii. Skąd u Żydów koszerność podniesiona do rangi religijnej zasady? Kilka tysięcy lat temu na pustyniach nie było lodówek, więc trzeba było wprowadzić specjalne przepisy, chroniące żywność przed zepsuciem. Dziś koszerność nie ma sensu praktycznego, jest elementem kultu. Aha, jedno wyjaśnienie - Kościół nie potępia homoseksualistów za sam fakt ich skłonności. Potępia raczej uleganie tej skłonności (zalecaną drogą jest po prostu wstrzemięźliwość). W pewnym sensie widzę tu przyznanie, że homoseksualizm jest wrodzony (precyzyjnie rzecz biorąc: również wrodzony, bo na pewno bywa też orientacją nabytą).
21 maja 2010 15:47 | ID: 213434
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.