Przetestowaliśmy kubek dinozaura w kolorze zielonym, o pojemności 300 ml.
Gdy tylko nam go dostarczono i zobaczył go mój syn, od razu uznał, że chce z niego pić. Nie miał wcześniej takiego kubka, a mimo to błyskawicznie i wręcz intuicyjnie nauczył się jego obsługi. Już po chwili wiedział jak go otwierać, jak zamykać i nosił go z sobą wszędzie.
Dla mnie jako mamy najważniejsze jest bezpieczeństwo. W tej kategorii kubek wypada świetnie, nie zawiera bisfenolu, jest wykonany z przyjaznego materiału, który się nie stłucze i nie porani. Mój syn kilka razy już go wypuścił z rąk, a kubkowi nic się nie stało, nie odkształcił się. Kształt kubka jest opływowy, obły, bardzo wygodny dla małych rączek i nawet po wypełnieniu nie jest zbyt ciężki dla dwulatka. Objętość 300 ml wydaje mi się idealna jak na dedykowany przedział wiekowy. Ważne jest też to, że rurka jest delikatna dla dziąseł, które wciąż jeszcze powstają.
Zwróciłam też uwagę na łatwość mycia, bo, wiadomo, to ja, a nie syn, muszę się z tym mierzyć. Raz, że można wszystkie części umyć w zmywarce (mamy to kochają!), a dwa, że składa się z zaledwie kilku części, które łatwo rozłożyć i złożyć, można więc szybko przywrócić kubek do czystości.
Kwestia higieny to ważna sprawa kiedy dziecko jest na etapie poznawania świata i wkładania do rączek wszystkiego co ciekawi, gałązki z ziemi, piasku z piaskownicy. Tutaj zamknięcie kubka jest świetnym odizolowanim słomki od nieczystości i zarazków, bo od razu mam pewność, że słomka jest nadal czysta.
Mojemu synowi bardzo podoba się design kubka, ten dinozaurowy dodatek na jego szczycie często przykuwa jego uwagę. Ja mówię wtedy: "dinozaur?", a mój syn wybucha śmiechem. Zna dinozaury z bajeczek i za każdym razem mi je w nich pokazuje.
Według mnie kubek posłuży nam bardzo długo. Jest szczelny, nic z niego nie kapie i na plus jest dla mnie to, że jest możliwość dokupienia słomek do tego kubka. Dzięki temu zielony dinozaur będzie z nami długo, co mnie bardzo cieszy, bo mój syn teraz znacznie chętniej pije wodę, a skłonienie go do tego było moim priorytetem ostatnich tygodni. Kubek będzie nam nadal towarzyszył, nie tylko w domu, ale i na spacerach.