Po szczegółową recenzję kubka odsyłam na mojego bloga: http://www.silesiamama.pl/blw/testujemy-kubek-z-wygieta-slomka-philips-avent-scf798/ , a oto kwintesencja naszego testowania:
Umiejętność samodzielnego picia to dla nas jeden z priorytetów odkąd córka skończyła 6 miesięcy. Teraz, kiedy za 2 tygodnie skończy roczek, mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że ten niezwykle ważny i zdrowy nawyk wszedł jej już w krew i jestem pewna, że byłoby to niemożliwe (a przynajmniej o wiele trudniejsze), gdyby nie zaprzyjaźniła się ze słomką. W ciągu tych 6 miesięcy przetestowałyśmy całą masę bidonów dostępnych na rynku i zdecydowana większość bardzo nas rozczarowała. Teraz nadszedł czas na kubek Philips Avent SCF798. Bidon z wygiętą słomką bardzo szybko trafił do grona naszych faworytów, a wszystko za sprawą tych 4 atutów:
1. Estetyka
Kubek posiada niesamowite kolory! Są bardzo intensywne a przy tym genialnie dobrane, więc o pstrokaciźnie absolutnie nie ma mowy. Trzy garby na osłonce w zielonej wersji bidonu sprawiają wrażenie, jakby do kubka przytulił się jakiś krokodyl albo smok :)
2. Funkcjonalność
Ogromną niespodzianką okazały się dla mnie rozmiary bidonu. Przy pojemności 300ml spodziewałam się małej "krowy", która niekoniecznie będzie poręczna dla córki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w moje ręce wpadł zgrabniutki kubeczek, z którym córka radzi sobie bez najmniejszych kłopotów. Chwytanie dodatkowo ułatwia taliowana sylwetka bidonu - to rozwiązanie najlepsze z możliwych. W najwęższej części bidonu znajduje się dodatkowy bonus - drobne wypustki, które niewlują poślizg. Córka ma już wprawę w piciu z bidonów, w tym również z takich pozbawionych podobnych udogodnień, ale podejrzewam, że system antypoślizgowy może być bardzo przydatny przy początkach przygody z samodzielnym piciem.
3. Czystość
Bidon jest całkowicie prosty. Pozbawiony został zbędnych zakamarków, dzięki czemu łatwo utrzymać go w czystości. Odpowiednią higienę zapewnia także banalny system montowania słomki. Rurka składa się z zaledwie 3 elementów, które łatwo rozmontować i zamontować z powrotem. Ten drugi punkt jest dla mnie kluczowy, bo jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym czegoś nie rozmontowała, ale główkowanie nad przywróceniem czegoś do pierwotnego stanu to już dla mnie chleb powszedni ;) Kolejny atut to możliwość zakupienia zapasowych słomek. Siłą rzeczy w końcu przychodzi moment, kiedy samo czyszczenie nic nie da.
4. Jakość
Materiał, z którego wykonano bidon jest wytrzymały. Stwierdzam to z całkowitą pewnością, bo już wielokrotnie lądował na panelach i kafelkach z całkiem pokaźnych wysokości. Dodatkowo - co jest chyba najważniejsze - bidon jest prawdziwym niekapkiem. Niby to takie oczywiste, ale wiele sprawdzonych przez nas egzemplarzy innych firm pokazało, że jednak różnie z tym bywa. Ze słomki nie wylewają się nawet resztki płynu, które zostają w środku po zaciągnięciu łyka napoju. Drobna kropelka wycieknie z rurki jedynie przy mocniejszym uderzeniu o podłogę i przy zamykaniu bidonu, kiedy osłonka przyciska rurkę, żeby ją schować.