W tym roku postawiliśmy z mężem na oryginalność, wypożyczyliśmy strój Kubusia Puchatka, gdzie następnie mąż się w niego zamienił. Oto relacja Sebastianka:
Pewnego dnia Kubuś Puchate do drzwi mojego domku puka,
a ja zastanawiam się: "Czego on tutaj szuka?"
Wiele zabaw mu zaproponowałem,
ale najpierw herbatką z miodkiem i herbatnikami go poczęstowałem.
Później do zabawy się zabieramy
i dużą radość z tego mamy.
Najpierw farbkami malujemy
i rysunkami mój pokój dekorujemy.
Gdy już skończymy malowanie,
to czeka nas długie śpiewanie.
Piosenki dziecięce sobie włączymy
i przy nich również wesoło tańczymy.
Później Kubuś teatrzyk przedstawia
i nie jedna pacynka do mnie przemawia.
Gdy już się troszkę zmęczymy
to czytając relaksujące bajki, sobie odpoczniemy.
Po odpoczynku do kino domowe sobie zrobimy
i oczywyście przygody przyjaciół ze Stumilowego Lasu na ekranie widzimy.
Później zjemy coś smacznego
i zrobimy jeszcze raz coś zwariowanego.
Na koniec dnia się pożegnamy
i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy!