Dziś zrobiłam domowej roboty makaron. Taki jak robiła moja babcia jak byłam mała. Gniotąc ciasto myslałam o tym czego mi jeszcze brakuje, co juz nie wróci. Jej dłonie, które głaskały mnie po twarzy i głoś , który mówił: "Nie martw sie dziecko". Juz tyle lat jej nie ma.
Moze ktoś jeszcze sie odważy napisać, za czym teskni ?
Wiem,ze temat trudny ale tych osobach powinno sie myśleć nie tylko w czasie 1 listopada.