U 31-letniej kobiety w 15. tygodniu ciąży doszło do wylewu krwi do mózgu, co spowodowało jego niedotlenienie, a w konsekwencji śmierć. Lekarze podjęli się niezwykle trudnego zadania i postanowili utrzymywać kobietę sztucznie przy życiu do momentu, aż dziecko będzie na tyle rozwinięte, by samodzielnie przeżyć.
W trzy miesiące później, czyli w siódmym miesiącu ciąży, lekarze postanowili operować. Dziecko urodziło się na drodze cesarskiego cięcia. Ciąża była na tyle zaawansowana, że dziecko przyszło na świat całkowicie zdrowe.
Organy 31-latki zostały pobrane do przeszczepu.
źródło: http://pl.euronews.com