Jak zapewne zauważyliście zadałam trzem różnym ekspertom na familie pytanie dot. mojego dziecka. Zwaracam się także z prośbą do Was o opinię. Może wspólnie coś ustalimy w oczekiwaniu na pomoc ekspertów?
Mam olbrzymi problem z moim 5 letnim synem. Może po krótce opiszę sytuację. Urodził się w 38tc z wagą 3600g. Karmony był mieszanką, nigdy nie miał uczulenia, alergii, kolek, żadnych kłopotów z brzukiem czy wypróżnianiem. Jest okazem zdrowia. Od samego początku bardzo dużo pił. Niestety, co sobie wyrzucma, nie nauczyłam go pić wody. Pił najpierw herbatki granulowane dla dzieci a teraz sok malinowy łyżeczka plus woda mineralna. Do 1 roku życia jadł jedzenie dla dzieci ze słoiczków. Gdy zaczął jadac normalne posiłki był bardzo wybredny. Nie przejmowałam sie tym bo każdy ma prawo lubić co innego. Gdy miał 15 miesięcy wybił sobie górną jedynkę, dwa miesiące później drugą. Od tego dnia kategorycznie odmówił mleka, butelki. Czas leciał, on rósł, nadal był bardzo zdrowym dzieckiem ale jego dnieta była uboga. Z mięsa tolerował tylko mielone i pierś z kurczaka. Czasami zjadł rybę ale tylko łososia lub pstrąga. Od zawsze nie znoił nabiału. Jogurtów, serków, sera - nic nie jadł. Gdy miał 4 lata pod tylnym zebem zebrała mu sie ropa. Po nawiercaniu u dentysty odmówił jedzenia na 9 dni. Tylko jak zwykle pił.
Dziś ma 5 lat. Nigdy w ustach nie miał pomidora, ogórka, fasolki. Z warzyw zjadał tylko to co dało się przemycić w obiedzie ale tak aby nie widział. Z owoców jadł tylko winogorona, banany i jabłka ale śladowe ilości. Teraz z warzywa nie jada nic. A owoce tak jak wspomniałam. Chleb jadał z szynką teraz tylko z masłem lub pasztetem. Z obiadu zjada tylko ziemniaki lub makaron. Bez sosów, bez mięsa. Gdy najdzie go ochota na jajecznicę którą kiedts jadł jako jedyny pewnik - teraz zjada jedną łyżke i mówi ze jest najedzony. Podobnie z obiadem. Z zup toleruje tylko pomidorową.
Na nowe smaki które mu proponuję reaguje histerią, takim płaczem, ze ma obłęd w oczach. Gdy widzi jakies jedzenie nasze lub brata nawet nie podejdzie bo samo to go obrzydza. Dosłownie boi sie stanąc obok tego talerza. Nigdy nie jadł tortu, żadnych ciast. Ze słodyczy lubi gorzką czekoladę. Ale raczej o słodycze sie nie upomina, a ja nie kupuję. Bo nawet jak cos chce w sklepie w domu i tak tego nie zje. Czasami zje danonka ale tylko truskakowego.
Z przedszkola nie mogę się dowiedzieć co je ale domniemam, że nic lub niewiele. Niechętnie o tym mówi. Mam wrażenie, ze boi się jedzenia.Jestem tego pewna.
Nie choruje, ma duzo energii bardzo dobrze sie rozwija. Ma 116cm wzrostu i wazy 19kg.
Co robic? Gdzie szukac pomocy? Co mu jest?