13 października 2010 22:40 | ID: 308926
31 października 2011 19:48 | ID: 671891
Karmienie piersia wspominam z trauma. Mloda urodzilam cc, nie mialam jej po porodzie,nawet mi jej nie polzyli na moment na piersi, nie zawiazala sie ta najwazniejsza wiez. Byla dokarmiania sztucznie zanim ja mialam pokarm, tzn na 3 dobe od porodu. Pozniej jak mi ja dali ona wyciagla juz tak z 70 ml a ja z dwoch piersi mialam 50 ml:(...Okropny bol - wiem,ze to wynika ze zlego chwytania piersi i tez piersi sie musza przyzwyczaic, oraz krew lecaca z sutkow. Jeszcze moja obronoa gdzies mnie zablokowlay i karmilam do 3 miesiaca. Ech, boje sie co bedzie teraz.
31 października 2011 19:48 | ID: 671892
Ja jestem z siebie dumna dalej karmię Kubunia :)
31 października 2011 19:54 | ID: 671900
Ja jestem z siebie dumna dalej karmię Kubunia :)
i ja i ja :)
31 października 2011 19:57 | ID: 671903
Karmienie piersia wspominam z trauma. Mloda urodzilam cc, nie mialam jej po porodzie,nawet mi jej nie polzyli na moment na piersi, nie zawiazala sie ta najwazniejsza wiez. Byla dokarmiania sztucznie zanim ja mialam, tzn na 3 dobe od porodu. Pozniej jak mi ja dali on wyciagla juz tak z 70 ml a ja z dwoch piersi mialam 50 ml:(...Okropny bol - wiem,ze to wynika ze zlego chwytania piersi i tez piersi sie musza przyzwyczaic, oraz krew lecaca z sutkow. Jeszcze moja obronoa gdzies mnie zablokowlay i karmilam do 3 miesiaca. Ech, boje sie co bedzie teraz.
Nie nastawiaj się negatywie ja wealczyłam 3 m-ce maly nie przybierttał, też po cc mialam po 5 ml mleka mały przy cycu był po 20 h na dobę coiągle płakał, ale udało sie 1,5 roku wykarmiłam i teraz jest kawał chlopa.
Ja jestem z siebie dumna dalej karmię Kubunia :)
31 października 2011 19:58 | ID: 671907
to ja mam pytanie, chciałabym karmić piersią ale nie chciałabym wisieć przy tym całymi dniami i nocami - otóż moje maleństwo nie potrafi ssać dłużej niż 10 minut po czym zasypia i nie działa żadna metoda rozbudzania go, po 15 minutach się budzi bo głodne i znów chce jeść i sytuacja się powtarza - nie mam pomysłu jak temu zaradzić, bo jeszcze w ciągu dnia jakoś można dać sobie z tym radę tak w nocy niestety nie. Są jakieś magoiczne sposoby na śpiące aniołki? może ktoś zna jakąś metodę?
31 października 2011 20:08 | ID: 671917
Czasami karmienie piersią sprawiało mi przyjemność, innym razem ból.
1 listopada 2011 13:27 | ID: 672347
Justyna, z tym, że ja nie chce karmić piersią. Póki odciagam mleko, mały dostaje moje. Potem przejdziemy na modyfikowane.
1 listopada 2011 20:09 | ID: 672458
to ja mam pytanie, chciałabym karmić piersią ale nie chciałabym wisieć przy tym całymi dniami i nocami - otóż moje maleństwo nie potrafi ssać dłużej niż 10 minut po czym zasypia i nie działa żadna metoda rozbudzania go, po 15 minutach się budzi bo głodne i znów chce jeść i sytuacja się powtarza - nie mam pomysłu jak temu zaradzić, bo jeszcze w ciągu dnia jakoś można dać sobie z tym radę tak w nocy niestety nie. Są jakieś magoiczne sposoby na śpiące aniołki? może ktoś zna jakąś metodę?
Oj zanm to u mnie bylo tak samo, później jest lepiej, ale pierwsze miesiące takie były, na wadze nie przybierał, pocmokal i spał, a odłożyć się nie pozwałam, miałam ciężko ale póżniej się zmieniło. Rożne dzieci bywają, nie każda mama ma łatwo.
Justyna, z tym, że ja nie chce karmić piersią. Póki odciagam mleko, mały dostaje moje. Potem przejdziemy na modyfikowane.
Jak nie kcesz to nie karm to indywidualna sprawa, mi zależało towalczyłam pomimo braku i choroby dziecka, jestem dumna że się udałao. Mam nadzieję że teraz nie będzie już tylu problemow.
1 listopada 2011 22:54 | ID: 672602
Ja do 3go miesiąca miałam mnóstwo pokarmu i żadnych problemów z karmieniem. Równo w trzecim miesiącu przyszedł kryzys laktacyjny, dziecko przestało przybierać na wadze, mimo iż bardzo chciałam karmić piersią, lekarka zaleciła dokarmianie 2 razy dziennie mlekiem modyfikowanym. Z czasem Szymek coraz bardziej wolał butlę, a mi pokarmu raz przybywało, raz go nie było wcale. Byłam zdesperowana, bo bardzo chciałam karmić piersią. Tylko, że Szymuś jak posmakował (źle powiedziane, bo raczej nie chodziło o smak, tylko o to, ze z butelki mu lepiej leciało) jedzenia z butelki, to z piersi prawie wcale nie chciał. Odciągałam wtedy i dawałam mu pokarm butelką. Bywały gorsze dni (takie, w których Szymek piersi wcale nie chciał), oraz takie, kiedy normalnie jadł, nie domagając się butelki. W tym czasie dużo przebywałam poza domem i nie zawsze miałam możliwość odciągnąć pokarm, więc gdy nie chciał piersi, coraz częściej dostawał mleko modyfikowane. Przestałam całkowicie karmić piersią jakieś 1,5 tyg temu. I troszkę żałuję, bardzo mi brakuje tej bliskości z synkiem. Czuję, że troszkę się poddałam, że mogłam bardziej i dłużej walczyć. Przy drugim dziecku na pewno będę mądrzejsza i bardziej doświadczona w tej kwestii. Żałuję, że w tym trzecim miesiącu posłuchałam lekarki i podałam butelkę.
6 sierpnia 2012 13:50 | ID: 815086
Ach..a tym mlekiem to jak ze wszystkim :) Ci co nie chca to maja,a Ci co by chcieli to czasem nie maja
6 sierpnia 2012 14:21 | ID: 815096
Z Oskarem miałam nawał mleka, ale on nie chciał pić z piersi, odciągałam i dawałam swoje w butelce. Maja chciała pić, ale ja nie miałam pokarmu;/ Wsparcie było takie: 'niech się pani nie męczy prosze podać butelkę".
6 sierpnia 2012 15:42 | ID: 815124
ja mialam popękane brodawki, to mnie strasznie bolalo ale się nie poddalam i wyleczylam je. Na dzien dzisiejszy moje dziecko ma 13 miesięcy i chcialabym ją juz odstawic od piersi tylko nie wiem jak...
10 sierpnia 2012 23:06 | ID: 817620
Dla mnie karmienie piersią, zwłaszcza w początkowym okresie macierzyństwa, było wspaniałym doświadczeniem ;) Miałam okazję przeżyć to 3 razy, z niespodziankami takimi jak popękane brodawki, ból, zapalenie piersi, mniejsza ilość pokarmu.. Mimo problemów udało się karmić starsze dzieci ponad dwa lata, najmłodszy jeszcze pije na dobranoc ;) Warto się starać ;)
26 sierpnia 2012 16:04 | ID: 822441
tak, karmienie piersią jest piękne, ale też trudne. szczególnie obrazowo zostało to wytłumaczone tutaj: [WYMODEROWANO]
27 sierpnia 2012 11:56 | ID: 822640
przez pierwsze dni to boli i to bardzo ale miałam maść Bephantem i pomogło! ja też miałam cc ale mały następnego dnia był ze mną i cały czas ciągnął cycocha to i pokarm się robił!
jednak od początku dokarmiałam go mm raz dziennie ale to co najlepsze ciągłał ode mnie przez 9 miesięcy i to było cudowne uczucie taka mała przylepa przy mnie..a potem już wydoroślał i sam nie chciał!!
27 sierpnia 2012 12:16 | ID: 822653
Po porodzie nie miałam pokarmu, ale nie poddałam się. Jeszcze w szpitalu dostałam laktator aby odciągać pokarm, ktorego tak na prawdę nie było, ale w końcu pojawił się, na początku kilka mililitrów ale to już coś. Córka słabo przybierała na wadze, przy karmieniu zasypiała i nie mogłam jej dobudzić, nie umiała przyssać się do piersi, więc w szpitalu dano mi kapturki do karmienia. Niby było łatwiej, ale córce ten kapturek wypadal z małej buźki i musiała mocniej ssać aby cokolwiek poleciało. Po jakimś czasie radziła sobie lepiej a położna środowiskowa pokazała mi jak karmić dziecko w innych pozycja i w końcu córka zaczęła ssać już sama bez kapturka. To był nasz sukces. Niestety pokarmu miałam mało więc musiałam dokarmiać butelką. Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia prosto w oczy podczas karmienia. Spojrzenie mówiące "Kocham cię mamusiu"
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.