Baszka swego czasu bardzo dokladnie opisywała sytuacje swojego wnuka w szkole i poza nią.
Jeśli szkoła nie wypełnia swoich obowiązków względem kształcenia i wychowywania ( w swoim zakresie) uczniów i pozwala na nieprawidlowości wsród nauczycieli i uczniów, to jak to nazwać?
Czy dopiero jak stanie dziecku się fizyczna krzywda to można mówić o przestępstwie?
Urazy psychiczne pozostają w młodym , chorym człowieku na dłużęj niż siniaki.
A prokuratura nie interesowałaby się tym co się dzieje w szkole tak zupelnie bez powodu.
Odnoszę wrażenie, że bronisz"pedagogów".
Ja wiem, ze wielu z nich zasługuję na szacunek i wręcz miłoścćuczniów. Ale taka jest prawda, wielu pomyliło się z wyborem wykonywanego zawodu.
I dlatego ich naganny stosunek do uczniów i ich problemów powinien być pietnowany . I jeśłi zawodzą metody ugodowe i im podobne, to pozostaje inna droga.
Bo w moim odczuciu złe i niesprawiedliwe traktowanie chorego ucznia jest przestępstwem. Może innego kalibru ale jest.