Minister Edukacji Katarzyna Hall znów planuje zmiany w karcie nauczyciela. Tym razem szykuje się prawdziwa rewolucja w szkołach. Oto proponowane przez nią zmiany:
- Nauczyciele powinni dłużej pracować, więcej czasu poświęcać mniej zdolnym uczniom i tym szczególnie uzdolnionym. Szkoły powinny być dłużej otwarte dla młodszych dzieci, by umożliwić ich rodzicom pracę.
Teraz nauczyciel na etacie prowadzi lekcje przez 18 godzin w tygodniu (plus dwie godziny zajęć wyrównawczych). MEN chce, by 18 godzin było minimum, a nauczyciele w ramach etatu prowadzili więcej zajęć.
- Liczbę godzin pracy i długość urlopów powinny ustalać samorządy (właściciele szkół).
- Nauczycieli należy podzielić na pracujących "przy tablicy" i pozostałych - pedagogów, psychologów, bibliotekarzy czy urzędników z kuratorium. Ta druga grupa może stracić długie wakacje i pracować dłużej w ciągu dnia - MEN chce, by określały to samorządy.
- Nauczyciele powinni dostać trochę wyższą pensję zasadniczą w zamian za likwidację niektórych dodatków do pensji. Teraz nauczycielskie zarobki to pensja zasadnicza i kilkanaście dodatków, które stanowią czasem nawet jedną trzecią wypłaty.
Gazeta Wyborcza
ZNP już protestuje, a co Wy myślicie o takich zmianach w szkole?