13 marca 2009 12:48 | ID: 17077
13 marca 2009 12:57 | ID: 17078
13 marca 2009 14:41 | ID: 17079
Ja jestem chrześcijanką ale nie praktykującą Kasi chodzi na lekcje religii i jest ochrzczona tłumaczę jej co to jest religia wszystko co z nią związane ale sądzę że jak będzie starsza to sama zdecyduje co dalej, uważam ż jest za mała, kiedyś się zapytała skąd się wzięli się ludzie to wytłumaczyłam jej według biblii i że pochodzimy od małpJ . Stwierdziła że od małp nie i zadała pytanie a skąd się wziął Bóg wytłumaczyłam, i do dzisiaj wraca do tego pytanie bo nie rozumie tego.
13 marca 2009 21:17 | ID: 17106
14 marca 2009 10:40 | ID: 17166
14 marca 2009 13:31 | ID: 17188
14 marca 2009 16:41 | ID: 17203
6 stycznia 2018 20:02 | ID: 1409866
Właśnie istnieje dziś przekonanie, że Boga nie ma, że Bóg nie istnieje.
Niestety dorośli nie są tak mądrzy jak ich dzieci. Dlatego wierzą w ateizm.
Jednak ateizm kończy się wtedy, gdy dziecko zada pytanie:
"Tato / Mamo - kto wybudował ten dom?"
Czy powiesz wtedy:
"Kochanie ten dom powstał z wielki wybuchu, potem wypełz z mułu, a następnie przez miliardy lat ewolucji osadziły się w nim okna, parapety i dach?"
Poważnie? Oszukalibyście swoje dziecko?
Czy widzieliście kiedyś dom, który wybudowałby się sam? No właśnie.
Z Bogiem jest tam samo, chociaż Go nie widać, tak jak nie widać projektanta każdego domu - to jednak przez dowód istnienia stworzenia poznajesz istnienie ich Stwórcy.
Tak więc problemem nie jest to, że Boga nie ma, lecz to, że:
"stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił." (Ew. Mateusza 13:15)
Boga-Stwórcy nie znajdziesz w ateizmie, ponieważ ateizm bierze nieistnienie Boga przez wiarę. Dlatego przez wiarę ateizm wychodzi z założenia, że np. domy budują się same. Czy jest to prawda? Zdecydujcie sami, co powiecie swojemu dziecku.
Natomiast Boga poznają i doświadczą tylko ci, którzy Go rzeczywiście szukają.
A czy Wy jako rodzice, poznajecie Boga przez codziennie czytanie Biblii razem ze swym dzieckiem?
7 stycznia 2018 14:38 | ID: 1409925
Moje wnuczki chodzą na lekcje etyki. Starsza zdecydowała sama, że nie będzie chodzić na religię. Młodsza jeszcze na nią uczęszcza.
Ale obie wiedzą, że na świecie są różne religie i każdą należy szanować. I jej wyznawców też. Bo gdyby przestrzegali wszyscy swoich dekalogów, to na świecie nie byłoby nienawiści, wojen i krzywd. A każda religia ma w sobie wiele dobra, a Bóg jest jeden . Czyli Samo Dobro. I nie ma znaczenia jak go zwą... Pan Bóg, Budda, Jahwe czy też Manitou czy Światowid.
7 stycznia 2018 20:35 | ID: 1409948
Moje wnuczki chodzą na lekcje etyki. Starsza zdecydowała sama, że nie będzie chodzić na religię. Młodsza jeszcze na nią uczęszcza.
Ale obie wiedzą, że na świecie są różne religie i każdą należy szanować. I jej wyznawców też. Bo gdyby przestrzegali wszyscy swoich dekalogów, to na świecie nie byłoby nienawiści, wojen i krzywd. A każda religia ma w sobie wiele dobra, a Bóg jest jeden . Czyli Samo Dobro. I nie ma znaczenia jak go zwą... Pan Bóg, Budda, Jahwe czy też Manitou czy Światowid.
Cześć Dunia :)
Jak uważasz, czy chciałabyś kupować chleb od piekarza, który mówi: "jakie to ma znaczenie co się doda do ciasta: gwoździe, mielone szkło...czemu nie? Po co trzymać się jakiegoś przepisu?
Albo iść do lekarza, którego prosi się o diagnozę, a on odpowiada Tobie: "A na co miałaby Pani ochotę?"
Jeżeli nie ma znaczenia to, w co wierzymy- to wiara może się stać pretekstem do wszystkiego :)
Biblia powiada w Księdze Jeremiasza 10:11-12 że:
"Bogowie, którzy nie uczynili nieba i ziemi, znikną z ziemi i spod tego nieba. On uczynił ziemię swą mocą,
umocnił świat swą mądrością, a swoim rozumem rozpostarł niebiosa."
Więc jednak ma znaczenie to, w co wierzymy, bo będzie to dotyczyć bezpośrednio naszego życia :)
Skoro widzimy wyraźnie, że domy nie powstają przypadkowo, ani nie budują się same, ponieważ istnieje ich Projektant, który utwierdził je według ustalonych przepisów i praw - tak też istnieje Bóg, który dał ludziom 10 przykazań, aby nasze życie nie obracało się w pył.
Zatem, czy jako osoba religijna lub świecka polegająca na swej etyce - uważasz się dziś za dobrego człowieka?
Sprawdź to. Oto szybki test:
{wymoderowano}
Trzymaj się ciepło :)
8 stycznia 2018 15:24 | ID: 1409997
Odpowiadam na pytanie Markizy33
Tak, uważam się za dobrego człowieka. Bo wierzę w dobro, a nie w religie, ktore są stworzone przez wszelkiej maści kapłanów. Każda religia podporządkowuje wyznawców kapłanom i ich dążeniom.
Uważam , że Bog to jest największe dobro. I jeśli ludzie czynią dobro, to zyją w zgodzie z wytycznymi Chrystusa. Bo to On a nie Kościoły i ich Kapłani są warci wyznawania. Kościoły, to tylko instytucje a Kapłani są ich urzędnikami. Na przestrzeni wieków tworzyli i tworzą kolejne wersje Testamentu i Ewangelii.
I poprzez słowa w nich zawarte utwardzali w ludziach biednych i niewykształconych dla swoich celów strach i posłuszeństwo. A sami postepowali i postępują zupełnie inaczej. Zupełnie inaczej niż to czynił Jezus Chrystus i jego Apostołowie czyli najbliżsi uczniowie. Oni pod przewodnictwem Jezusa szerzyli inne życie i inne dawali wskazówki
I tego się trzymam. Bo najważniejsze jest czynienie dobra a nie bogactwo i przepych i stawianie ogromnych świątyń. Bo przecież Bóg jest wszędzie. Więc i w naszych skromnych mieszkaniach też.
8 stycznia 2018 20:46 | ID: 1410020
Moje wnuczki chodzą na lekcje etyki. Starsza zdecydowała sama, że nie będzie chodzić na religię. Młodsza jeszcze na nią uczęszcza.
Ale obie wiedzą, że na świecie są różne religie i każdą należy szanować. I jej wyznawców też. Bo gdyby przestrzegali wszyscy swoich dekalogów, to na świecie nie byłoby nienawiści, wojen i krzywd. A każda religia ma w sobie wiele dobra, a Bóg jest jeden . Czyli Samo Dobro. I nie ma znaczenia jak go zwą... Pan Bóg, Budda, Jahwe czy też Manitou czy Światowid.
Poprawka: Budda - to nie nazwa Boga tylko założyciel buddyzmu (563-483 p.n.e.). Podobnie do Charlesa Russell'a - założyciela świadków Jechowy.
12 stycznia 2018 20:03 | ID: 1410395
Jak uważacie: Czy można skłamać i nie być kłamcą? Czy można kogoś zamordować i nie być mordercą?
Wejdźcie i zdecydujcie:
http://grupadomowa.pl/blog/czy-mozna-zlamac-prawo-i-byc-dobrym-czlowiekiem
12 stycznia 2018 21:23 | ID: 1410400
Jak uważacie: Czy można skłamać i nie być kłamcą? Czy można kogoś zamordować i nie być mordercą?
Wejdźcie i zdecydujcie:
http://grupadomowa.pl/blog/czy-mozna-zlamac-prawo-i-byc-dobrym-czlowiekiem
Zajrzałam. Daje do myślenia!!!
13 stycznia 2018 01:33 | ID: 1410403
Gdybym była ateistą, to moje dziecko nie byłoby ochrzczone i nie uczestniczyłoby w lekcjach religii, a ja nie brałabym ślubu kościelnego. Taki peseudoateista, który puszcza dziecko do Komunii to taki sam jest jak pseudokatolik, który bierze ślub koscielny a za miesiąc puszcza się z latawicą. Czym sie różnia? Pseudoateista boi się przyznac, że nie wierzy do końca, bo nie widział, i nie wie, czy to prawda, a z domu tego nie wyniósł, z różnych powodów, a pseudokatolik boi się przyznac, że zdradził żone, ale gdyby się nie wydało, to jeszcze pare razy by zdradził, potem "wyspowiadał', i znów miał czyste konto. Reszta jest taka sama- nie wierzę, ale nie wiem, czemu, nie wierzę, ale powiem, alo nie powiem innym ludziom, może i bym poszedł do kosciła, ale pokażę, że potrafię na przekór. Szkoda mi ludzi, którzy zwatpili...
13 stycznia 2018 10:12 | ID: 1410416
Gdybym była ateistą, to moje dziecko nie byłoby ochrzczone i nie uczestniczyłoby w lekcjach religii, a ja nie brałabym ślubu kościelnego. Taki peseudoateista, który puszcza dziecko do Komunii to taki sam jest jak pseudokatolik, który bierze ślub koscielny a za miesiąc puszcza się z latawicą. Czym sie różnia? Pseudoateista boi się przyznac, że nie wierzy do końca, bo nie widział, i nie wie, czy to prawda, a z domu tego nie wyniósł, z różnych powodów, a pseudokatolik boi się przyznac, że zdradził żone, ale gdyby się nie wydało, to jeszcze pare razy by zdradził, potem "wyspowiadał', i znów miał czyste konto. Reszta jest taka sama- nie wierzę, ale nie wiem, czemu, nie wierzę, ale powiem, alo nie powiem innym ludziom, może i bym poszedł do kosciła, ale pokażę, że potrafię na przekór. Szkoda mi ludzi, którzy zwatpili...
W pełni się zgadzam. Gdyby nie było takiego ZAKŁAMANIA, świat byłby lepszy. To nazywa się obłudą. W taki sposób dziecko może się całkiem zagubić, gdy rodzice postępują inaczej niż nakazują dziecku. Znam przypadek, że rodzice wręcz zakazywali dziecku praktyk religijnych (czasy PRL).Obserwująć kolegów, z własnej woli chodziła na religię (mimo zakazu, religia poza szkołą).
9 kwietnia 2018 08:31 | ID: 1417432
Jeśli ktoś nie jest wierzący to niech ma chociaż wiedzę na tematy związane z wiarą, żeby być dla dziecka partnerem do rozmowy. Ja obserwuję, że mnóstwo wojujących ateistów nie ma podstawowej wiedzy o nauce kościoła. A przecież nawet będąc niewiwerzącym można chodzić do kościoła i słuchać, niekoniecznie się zgadzać, ale słuchać i czerpać wiedzę - kojarzyć na czym polega nauka kościoła, jakie są przykazania, jakie są modlitwy. dlaczego msza wyglada tak a nie inaczej, co właściwie swiętujemy podczas świąt wielkanocnych i bożego narodzenia, dlaczego ksiądz jest ubrany tak a nie inaczej, po co przychodzi się z wizytą duszpasterską itp itd. Dziecko będzie mieć milion pytań innych niż "czy wiesz w boga i dlaczego". Może zapytać kto to jest duch święty, ilu było apostołów i jak mieli na imię, dlaczego w kościele klękamy, po co chodzi się do konfesjonału, co robią ministranci itp itd.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.