Hmm kazdy inaczej pojmuje pojecie dyscypilny. Dla mnie dyscyplina byl szacunek do swojej mamy. Bardzo wazne bylo dla mnie jej zdanie, i gdy bardzo chcialam postawic na swoim, wystarczyly jej slowa, ktorych nie zapomne nigdy "rob co chcesz", wtedy konczylo sie na tym, ze poplakalam, poplakalam i w rezultacie nie robilam tego co zrobic chcialam, bo wiedzialam, ze mama mi nie zabrania, ale zadowolona z tego powodu nie bedzie.
Moja mala, ma dosc ciezki charakterek, moze to tez ten okres w ktorym dziecko uswiadamia sobie ze jest odrebna, jednostka, i chce koniecznie wszystko robic sama. Ostatnimi czasy stosuje metode, nie zwracania uwagi, kiedy probuje na mnie cos wymusic. Dosc kontrowersyjne dlatego, ze czasem konczy sie placzem, i potrafi tak plakac az nie dotrze do niej, ze zle zrobila, jej rekord to 40minut. Taki sposob nie podoba sie mojej tesciowej, bo ona uwaza ze Liwka jest za mala na nauke, takich rzeczy, a ja uwazam ze wlasnie jest to odpowiedni czas. Jezeli pozwole sobie na takie zachowanie i ustapie, za pare lat sobie z nia nie poradze, bo wszystko bedzie musialo byc "na jej".
Mamy reguly ktorych sie trzymamy. TV jest wlaczany ostatnio tylko gdy faktycznie chcemy cos obejrzec, lub przed snem, mala oglada jedna bajke na dobranoc. Swoje programy ogladam, gdy mloda zasnie na ipli badz tvn player, lub nagrane z dekodera.