Bardzo mi ostatnio leży na sercu problem obecności w szkołach automatów ze słodyczami/paluszkami...
Zastanawiam się co jest większą wartością dla szkoły : zdrowie dzieci czy jakichś parę setek złotych,które zapewne szkoła otrzymuje od firmy,która to urządzenie wstawiła??
W dzisiejszych czasach, kiedy tyle się mówi i pisze o otyłości,zwłaszcza u dzieci-bardzo dziwi mnie taka postawa placówki oświatowej która ma dbać z założenia o dobro dziecka...Zewsząd bombardowani jesteśmy informacjami,żeby unikać fastfoodów,że dzieci nie mają ruchu tylko siedzą przed komputerem,że nie jedzą warzyw tylko słodycze...i ŻEBY TEGO UNIKAĆ !!!!!
Jeśli taka postawa szkoły ma to na celu,żeby dziecko mogło coś zjeść jeśli zapomni kanapki,to niechaj szkoła zadba o powstanie sklepika z kanapkami i owocami!!
A szkoła,co na to??? No proszę....
Co o tym myślicie? Czy w szkołach Waszych dzieci,też są te maszyny?