nie znoszę kiedy inne dziecko próbuje zrobić krzywdę mojemu,jest niemiłe. budzi się wtedy we mnie obrońca. wiem,że powinnam pozwolić dziecku poradzić sobie samemu. i pilnuję się. moje rady czasem nie są najlepsze. kiedy Marcel przychodzi z p-la i mówi,że kolega go uderzył a on mu oddała i pani dała karę mojemu dziecku to tłumaczę,że powinien pani wyjaśnić,że nie on zaczął,itp. ale kiedy mówi,że kolega go celowo popycha,bije to radzę,żeby następnym razem oddał i powiedział pani. nie chcę,by moje dziecko wyrosło na "ciotę" ani na łobuza. nie ma dobrych rad,każde sytuacje są inne.