Po pierwsze, drogie mamy, zachowujmy tak ważny ne tylko dla dzieci, ale i dla nas dorosłych rytm dnia. Wieczorem, na około dwie godziny przed położeniem dziecka spać, wszystko powinno ulec stopniowemu spowolnieniu i wyciszeniu. Pozbądźmy się bodźców, które pobudzają dziecko: głośnych rozmów, muzyki, dźwięków i obrazów z telewizora i komputera. Telewizja bombarduje taką ilością bodźców, które wpływają na wyobraźnię dziecka, że po wyłączeniu odbiornika potrzebuje ono jeszcze dużo czasu na uspokojenie się. Dozujmy wszelkie bodźce ostrożnie - nie kumulujmy wszystich atrakcji dla dziecka na koniec dnia. Pobudzonemu dziecku będzie bardzo trudno się wyciszyć i zasnąć. Ustalmy, o której godzinie dziecko będzie kładło się codziennie spać i przypomnijmy mu o tym na kilka minut przed wyznaczonym czasem. Zanim zgasimy światło poświęćmy dziecku czas - porozmawiajmy z nim o wydarzeniach minionego dnia (jeśli trapi je coś, o czym nie zdążyło nam do tej pory powiedzieć to niewykluczone, że będzie miało problem z zaśnięciem). Pozwólmy mu wybrać ulubioną bajkę do poczytania. Kąpiel, kolacja, bajka, buziak na dobranoc - bardzo ważne jest, aby zachować kolejność czynności, aby przyjęty przez nas rytuał wyglądał codziennie tak samo. Owszem, nie ma gwarancji, że dziecko każdorazowo będzie zasypiało szybko i bezproblemowo. Tym, co może nas uratować w trudnych sytuacjach, jest spokój. Gdy dziecko w nocy wymaszeruje z łóżka, ze spokojem i cierpliwością zanosimy je do niego z powrotem. Starajmy się nie nawiązywać kontaktu wzrokowego, nie wdawać w długie dyskusje. Ważna jest też odpowiednia temperatura w pokoju, w którym śpi dziecko - nie powinna być wyższa niż 18 stopni Celsjusza. Nie przegrzewajmy dzieci. Kto z nas lubi spać w dusznym pomieszczeniu? Bardzo polecam książkę Doroty Zawadzkiej pt.:"Moje dziecko", a zwłaszcza fragment "Moje dziecko nie chce spać" (s.23-43) ze względu na ciekawy wywiad, zwierający fachowe porady odnośnie tego tematu.