Dziecko nie chce zapinać pasów w foteliku samochodym.
Przychodzi taki dzień, gdy nasze pociechy buntują się na zapinanie pasów w samochodzie. Bo za ciasno, bo krępują im ruchy, bo nie chcą i już!
Niedawno odwiedzili nas znajomi, po wizycie odprowadziłam ich do samochodu. Ich synek, ma niecałe dwa i pół roku siedział w foteliku, pasy miał zapięte, jednak wisiały zupełnie luźno, nie były naciagnięte. Zapytałam, czy go nie zapną porządnie. W odpowiedzi usłyszałam, że on nie chce a oni i tak jadą tylko kawałek (dla uściśnienia jakieś 8 km droga krajową). Ręce mi opadły.
Podpbny problem mieliśmy z Stasiem, nie chciał mieć pasów bo nie. Tłumaczenia i zatrzymywanie samochodu nie pomagało. W końcu po kilkukrotnym ostrzeżeniu gdy ciągle wyciągał rączki z pasów zapieliśmy mu je najmocniej jak potrafiliśmy. Płakał ze złości około 5-10 minut. W końcu powiedział "Już nie będę". Lekko poluźniliśmy pasy, od tego momentu nie mamy problemu z zapinaniem ich.
Jakie są wasze sposoby na radzenie sobie z dziećki, które nie chca mieć zapiętych pasów?
Mój syn ma od początku dobrze zapinane pasy z odpowiednią ich regulacją. Nie mieliśmy nigdy problemu z zapinaniem. Syn (ponad dwuletni) nawet czeka na to, żeby mu je zapiąć.
Może tu chodzi o konsekwencję. Dziecko, które ma od początku (bez wyjątków) zapinane pasy traktuje to jak coś naturalnego.
- Zarejestrowany: 02.04.2008, 07:40
- Posty: 4222
moje od urodzenia jeździły w pasach i teraz to one pilnują nas rodziców a najczęściej tatę żeby zapiął pas
jak są to takie maluchy to trzeba zapinać i już tłumacząc że pan policjant nie pozwala albo że mandat da mamie inna sprawa wytłumaczyć zagrożenie, że jak zachamuje się i dziecko poleci to sobie krzywdę zrobi może nawet szybę wybić a to już bardzo źle się kończy
można jakiś przykład podać zobacz jak jabłko leży na siedzeniu i nie ma pasów to jak mama zachamuje to ono spadnie z fotela i się bardzo poobija i będzie miało pełno siniaków :-)
U mnie poskutkowało tłumaczenie, że po pierwsze mama też zapina pasy i każdy kto w samochodzie siedzi, a jak Tymuś nie będzie miał zapiętych to przyjdzie pan policjant i będzie krzyczał na mamę. Młody tak sie przejął tym krzyczącym panem policjantem że wszystkim zwracał uwagę, że pasy trzeba zapinać bo On nie chce żeby ktoś krzyczał na Jego mamę.
A potem efekt przyniosło też oglądanie "Małych Einsteinów" gdzie bohaterowie siadający do rakiety też bardzo oficjalnie zapinają pasy. Młody dowiedział się zatem, że Jego fotelik to rakieta i że pasy zapinać trzeba.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
U nas z tym na razie nie ma problemu Oliwcia od razu zapina sama sobie pasy i nawet ostatnio, jak jechała innym samochodem to zapytała się: A GDZIE PASY BO JA MUSZE ZAPIĄĆ... HEHEHE - UŚMIELIŚMY SIĘ Z TEGO...
U nas tłumaczenia nic nie dawały - była pogadanka o policjantach, o wypadkach, o tym że może sobie głowę rozbić jak zachamuję a on nie będzie miec pasów. Dodam, że zawsze miał zapinane pasy, tak samo jak ja i mąż. Mimo wszystko Staś pewnego dnia zbuntował się i musieliśmy walczyć z jego niechęcią do pasów. Na szczęście znów je zaakceptował. Prawdopodobnie jego niechęć do pasów wynikała z bardzo długiej jazdy (dwa dni w samochodzie w drodze na wakacje).
- Zarejestrowany: 07.12.2010, 10:29
- Posty: 4294
Mój malec nie chce za to siedzieć w nowym foteliku;(
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 07:52
- Posty: 1876
Ja mojej córci tłumaczę że jest wtedy bezpieczna , że jak jest zapięta to autko wtedy się cieszy i szybko jedzie do babci.
Gabi też protestowała, ale mimo płaczu jej nie odpinałam. Odpinam jej pasy dopiero jak samochód się zatrzymuje. Więc nie mam z tym problemu.
U nas bunt zaczął się miesiąc temu :) Madzia nie mogła sięgać zabawek leżących na kanapie :) Oczywiście po zapięciu pasów zawsze je jej podaję, jednak nie bo nie i koniec! Powiedziałam, że pan policjant byłby zły. Jeśli nas zatrzyma, zobaczy te pasy to wlepi nam mandat a Madzia nie będzie mogła jechać dalej. Madzia grzecznie włożyła rączki w pasy i czekała, aż je zapnę. Sama zaczęłą krzyczeć pasy, pasy jeszcze zanim wsiadła do auta. Pokazujemy za każdym razem, że my także zapinamy pasy. Troszkę ostatnio zaczęła zapominać o przestrodze, więc na skrzyżowaniu stojąc koło radiowozu pokazałam jej policjantów i przypomniałam o wszystkim. Jeśli za jakiś czas bunt się wznowi - mam w planach zatrzymanie się przy jakimś patrolującym radiowozie i poproszenie mundurowego o króciutką pogadankę na temat dzieci w pasach - no co...?! Przecież płacę podatki a oni są w pracy... ;)
U mnie poskutkowało tłumaczenie, że po pierwsze mama też zapina pasy i każdy kto w samochodzie siedzi, a jak Tymuś nie będzie miał zapiętych to przyjdzie pan policjant i będzie krzyczał na mamę. Młody tak sie przejął tym krzyczącym panem policjantem że wszystkim zwracał uwagę, że pasy trzeba zapinać bo On nie chce żeby ktoś krzyczał na Jego mamę.
A potem efekt przyniosło też oglądanie "Małych Einsteinów" gdzie bohaterowie siadający do rakiety też bardzo oficjalnie zapinają pasy. Młody dowiedział się zatem, że Jego fotelik to rakieta i że pasy zapinać trzeba.
Oooo. Właśnie napisałam swojego posta a dopiero później poczytałam Wasze! Mamy bardzo, bardzo podobne metody ;)
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
moje od urodzenia jeździły w pasach i teraz to one pilnują nas rodziców a najczęściej tatę żeby zapiął pas
jak są to takie maluchy to trzeba zapinać i już tłumacząc że pan policjant nie pozwala albo że mandat da mamie inna sprawa wytłumaczyć zagrożenie, że jak zachamuje się i dziecko poleci to sobie krzywdę zrobi może nawet szybę wybić a to już bardzo źle się kończy
można jakiś przykład podać zobacz jak jabłko leży na siedzeniu i nie ma pasów to jak mama zachamuje to ono spadnie z fotela i się bardzo poobija i będzie miało pełno siniaków :-)
U nas podobnie, trzeba zapiąć i koniec . Teraz juz sam opanował technike zapinania.
- Zarejestrowany: 22.05.2011, 10:51
- Posty: 88
U mnie Amelka tez nie chciała siedzieć w nosidełku, ani teraz w foteliku, ma dobrze zapięte pasy, ale i tak rączki wyjmuje.
Nie da rady jej w żaden sposób wytłumaczyć że tak nie wolno,a skończy 2 września dwa latka.
Ale znalazłam na nią sposób przestawiłam fotelik do przodu .
I teraz jak jedziemy to woła " TATA, TATA , JA Z MAMĄ PRZODU"
I jak naraże mam spokój chodz nie wiem na jak długo.
U mnie Amelka tez nie chciała siedzieć w nosidełku, ani teraz w foteliku, ma dobrze zapięte pasy, ale i tak rączki wyjmuje.
Nie da rady jej w żaden sposób wytłumaczyć że tak nie wolno,a skończy 2 września dwa latka.
Ale znalazłam na nią sposób przestawiłam fotelik do przodu .
I teraz jak jedziemy to woła " TATA, TATA , JA Z MAMĄ PRZODU"
I jak naraże mam spokój chodz nie wiem na jak długo.
Z przodu nie masz poduszki?
Ja chyba powiedziłabym dziecku, że jeśli nie zapnie to nie jedzie. W przypadku gdybyśmy musieli jechać, a on by nie chciał, chyba trzeba by go spiąć siłą niestety.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Kupilismy przed wyjazdem nad morze nowy fotelik do 36kg. Niezbyt wygodny na długie trasy i taruma pasów na ramieniu.
- Zarejestrowany: 26.02.2011, 18:33
- Posty: 208
Przyzwyczajenie od urodzenia - wtedy dzieci nawet nie wiedza, że mozna jezdzic bez pasów.
Moje strasze dziecko samo przpomina zanim jeszcze zamnkne bramę, ze ma pasy nie zapięte. A córka czasami nie chce siadać w foteliku, ale jeszcze nie zdarzyło się, żeby protestowała przeciwko zapianiu samych pasów.
A jak czasami był płacz to postój, a nie trzymanie na rękach albo odpiecie pasów
Oboje nigdy nie jezdza bez pasow i fotelikow. Nawet dziadkowie musieli kupic foteliki, jak chcieli ich wozic
- Zarejestrowany: 26.02.2011, 18:33
- Posty: 208
Kupilismy przed wyjazdem nad morze nowy fotelik do 36kg. Niezbyt wygodny na długie trasy i taruma pasów na ramieniu.
My kupiliśmy Taki PIotrusiowi jak miał 2 lata, do 36 kg, ale z dodatkowymi pasami w foteliku. I w dalsze trasy jezdzi jeszcze w tych pasach, u nas po mieście przypinamy go samochodowymi
Ale te wieksze foteliki rzeczywiscie nie sa za wygodne. Mój Piotruś tez go nie lubi i narzeka, ze bolą plecy