Witam wszystkich rodziców! ;)
W dobie dzisiejszych czasów, gdy rodzice rzadko kiedy mogą sobie pozwolić na zostanie z dzieckiem w domu, w żłobkach i przedszkolach brakuje miejsc, dziadkowie często jeszcze pracują i nie mają jak zająć się wnukiem. Co zrobić z maleństwem, które - wiadomo - zostać samo nie może?
Rozwiązaniem takiej sytuacji najczęściej jest zatrudnienie opiekunki. Niestety, nie każda osoba zajmująca się opieką nad dzieckiem jest odpowiednia. Z czego to wynika? Głównie z braku powołania. Często młode dziewczyny chcą po prostu zarobić, nie zdając sobie sprawy z tego ile wysiłku, pracy i uwagi wymaga dziecko. Nie mają doświadczenia, nie potrafią sobie poradzić z "ujarzmieniem" malucha. Dochodzi wtedy do nerwowych sytuacji. Dziecko często albo płacze, czuje strach, niepokój, niepewność, albo wręcz przeciwnie - wyczuwa bezradność opiekunki i świetnie to wykorzystuje. Skacze, krzyczy, biega, robi "demolkę". Wszystkie te sytuacje często wiążą się z nieprzyjemnymi zdarzeniami tj. krzyczenie na dziecko, szarpanie nim, czasami bardziej skrajnymi - czego nie życzę żadnemu z Was.
Jest też typ "nini - babci". Te znacznie bardziej doświadczone, często bardziej opanowane. Jednak czasami przeceniają swe siły i mimo doświadczenia nie radzą sobie z maluchem. Zdarza się, że stosują przestarzałe metody wychowania, co również nie zawsze wychodzi na dobre.
Co zatem kochający i chcący jak najlepiej dla swojego maluszka rodzic ma począć? Jak wybrać tę idealną osobę, której powierzy opiekę nad swoim największym skarbem?
Z racji tego, iż każde dziecko jest inne i każdy dorosły jest inny, każdy ma inne potrzeby, zainteresowania, jeden jest bardziej sprawny fizycznie i emanuje więcej energii - inny mniej. Dlatego, też wszystkie te cechy powinniśmy starannie dobrać. Z doświadczenia wiem, że z dzieckiem, z którym ma się więcej wspólnego łatwiej jest się dogadać, znaleźć mu zajęcie, które będzie odpowiednie dla niego, będzie wymagało odpowiedniej ilości energii, zaciekawi i rozwinie głównie te zdolności, co do których maluch ma większe predyspozycje. Bo czy wyobrażacie sobie dziecko: tryskające energią od rana do wieczora, nie mogące wysiedzieć przez 5min w jednym miejscu, ciekawskie, lubiące kreatywne zabawy, sporty - i nianię, która jest wątłą osobą, powolną, anemiczną wręcz, która ma zdolności dajmy na to plastyczne, wokalne, ale nie jest w stanie pobawić się z dzieckiem np. w strzelaninę, czy biegać za nim po placu zabaw. Wiadomym jest, że takie dziecko będzie czuło pewien dyskomfort, niechęć do tej osoby, będzie źle się czuło w jej towarzystwie, czego konsekwencjami mogą być bunt, płacz, nieposłuszeństwo itp.
Jak więc uniknąć takich sytuacji? Przede wszystkim musimy tę osobę lepiej poznać. Co więcej - poznać się muszą opiekunka z dzieckiem. Nasza pociecha powinna zaakceptować tę osobę, wtedy mamy większą pewność, że "nadają na tych samych falach" i w przyszłości nie powinno być większych problemów wychowawczo - opiekuńczych. Postarajmy się jak najlepiej poznać tę osobę np. przeprowadzając test składający się z pytań m.in. na temat zainteresowań, doświadczeń, ale także z tych, na które odpowiedź będzie wymagała trochę więcej wysiłku, jakiejś wiedzy, umiejętności. Mogą to być pytania typu: "Co byś zrobiła, gdyby dziecko włożyło mały przedmiot, np. migdała, do nosa?" lub "Jak się zachowasz w sytuacji, gdy będąc z dzieckiem w sklepie, maluch będzie płakał, krzyczał, kopał, bo czegoś chce?" itp. Nie zapominajmy o zwróceniu uwagi na zachowanie, mimikę, gesty, słowa.
Można także spędzić jeden dzień towarzysząc niani i maluchowi lub obserwując ich, gdzieś z boku (wiadomo, że dziecko najczęściej w towarzystwie rodzica zachowuje się inaczej), bądź prosząc o obserwację kogoś znajomego. Niekoniecznie musi to być szpiegowanie, ale może nam to pomóc chociażby w zaobserwowaniu zachowania naszej pociechy w towarzystwie obcej osoby. Aniołek przy nas może okazać się diabełkiem, gdy stracimy go z oczu. W ten sposób możemy uniknąć sytuacji typu "mamusiu ja się chciałem bawić, a pani X mi nie pozwoliła i bardzo na mnie krzyczała", natomiast opiekunka mówi nam "dzisiaj Jasiu był bardzo niegrzeczny, wkładał palce do kontaktu. Musiałam na niego krzyknać". Załóżmy. Co w takiej sytuacji rodzic myśli? Moje grzeczne dziecko?! Które NIGDY nie wkładało palców do kontaktu! O nie.. To jest absurdalne i nierealne! Ona tak mojego aniołka traktować nie będzie! - i mamy konflikt. Całkowicie niepotrzebny. Dlatego poznanie to klucz do dobrych relacji międzyludzkich.
Podsumowując, niania idealna to taka, która ma wspólne cechy i zainteresowania z naszym dzieckiem. Emanuje podobną ilością energii. Rozumie dziecko i jego potrzeby. Potrafi rozwijać różne strony osobowości naszego dziecka. Zarówno pod względem emocjonalnym, fizycznym jak i psychicznym (np. korzystanie z nocniczka, zdolności merytoryczne, twórcze jak i rozwijanie różnych uczuć typu współczucie na krzywdę np. zwierzęcia). Musi być to osoba miła, komunikatywna, opanowana, zaradna, zdyscyplinowana, zainteresowana życiem malucha (np. na co ma uczulenie, co lubi, a czego nienawidzi), wszechstronna.
A jaka Waszym zdaniem, drodzy rodzice, powinna być niania idealna i jak taką znaleźć?
Pozdrawiam Was gorąco i życzę samych idealnych niań na Waszej drodze!