drogie mamy!
Czy każdorazowo podkładacie coś dziecku pod pupę, kiedy bawi się ono w piaskownicy lub podwórku?
Osobiście nie biegam za Antonią z kocykiem, jednakże na każdym kroku słyszę "podłóż jej coś pod pupę". Przyznam szczerze, że wg mnie jest to zbyteczne, gdyż mała w piaskownicy ma czysty suchy piasek (każdorazowo po zakończonej zabawie piaskownica jest zamykana), bawi się też kiedy jest ciepło. Sama siadam obok niej, boso chodzę po działce, pieląc rabaty siadam na ścieżce. Zawsze podłoże jest suche i ciepłe. Mimo to każdy z sąsiadów przechodząc obok powtarza to zdanie jak mantrę "podłóż jej coś pod pupę", co powoli zaczyna mnie drażnić. Ja jak już wspomniałam uważam to za zbyteczne w takich warunkach, poza tym takim bieganiem z podusią czy kocykiem uprzykrzyłabym małej zabawę.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?