Tatą...
Wydaje się, że bycie rodzicem to takie naturalne. I zwykle właśnie tak jest. Jednak nie każdy facet szaleje z radości, gdy zobaczy dwie kreski.
Niektórych czeka długa droga, nim poczują, że fajnie być tatą. Spróbuj zrozumieć swojego mężczyznę.
Mężczyźni mają dziś zupełnie inne poglądy na wychowanie dziecka, niż mieli ich ojcowie.
I choć coraz częściej chcą uczestniczyć w opiece nad malcem, wiedząc, jakie to ważne, to nie ma gwarancji, że gładko wejdą w rolę taty.
Bo nadal przyjście na świat dziecka jest bardziej naturalne i łatwiejsze dla kobiety.
Gdy rozwija się ono w twoim brzuchu, masz dziewięć miesięcy, by stopniowo przygotować się do bycia mamą. A twój facet?
Droga do bycia tatą jest zdecydowanie bardziej wyboista. Mężczyzna musi się nauczyć ojcostwa z chwilą, gdy uświadomi sobie, że dziecko jest w drodze na świat.
Kolejnemu sprawdzianowi zostaje poddany, gdy malec pojawia się już na świecie.
Pierwsza reakcja
Często jest nią zaskoczenie i niepewność. Może się tak zdarzyć także wtedy, gdy maleństwo jest planowane i wyczekiwane.
Bo to, czy twój partner jest zadowolony z tego, że zostanie ojcem, zależy od kilku innych spraw.
Na przykład tego, w jakim jest wieku i czy ma już dzieci. Istotne są też relacje z tobą, stabilna praca i zarobki, a także to, jak bardzo zaangażowany jest w sprawy domowe i czy lubi spędzać czas z rodziną.
Poza tym co innego rozmawiać o byciu tatą, a co innego przeżyć to naprawdę.
Minie trochę czasu, zanim do twojego mężczyzny w pełni dotrze, że oto zaczyna się nowy okres w waszym życiu. Inny, bo razem z maleństwem.
Duchy przeszłości
Reakcja przyszłego taty może wynikać też z doświadczeń, jakie sam miał w dzieciństwie. I relacji, w jakiej był i nadal jest ze swoim ojcem, mamą, rodzeństwem.
Gdy dowiaduje się, że zostanie tatą, ożywają wspomnienia – i dobre, i złe.
Najważniejszy jest w tej sprawie jego dawny kontakt z matką. Jeśli czuł się przez nią akceptowany, kochany, będzie umiał tę czułość dać także tobie i dziecku.
Jeśli nie, może z trudem odnajdywać się w nowej roli. Gdy był synem samotnej mamy, mógł dorastać pozbawiony wzoru ojca, z którego mógłby teraz skorzystać.
To nie dodaje mu pewności siebie.
Dlatego nie bierz sobie głęboko do serca obaw i wahań swojego partnera na wieść o ciąży.
Daj mu parę dni, by ochłonął – wtedy jego reakcja będzie prawdziwsza. Pomoże mu w tym np. wspólna wizyta na USG, która bywa przełomem.
Widok fasolki w twoim brzuchu urealnia mężczyznom nową sytuację.
Lęki i niepokoje
Przyszłemu tacie wydaje się często, że już w chwili narodzin dziecka musi wszystko wiedzieć. Każdy ojciec chciałby być od razu supertatą.
Boi się, że nie będzie potrafił właściwie opiekować się maleństwem. Może nawet wspominał ci, jak kruche i delikatne są maleńkie dzieci. Aż strach je wziąć na ręce!
A przecież doświadczenia nabiera się z czasem. Byłoby dobrze, gdybyście o tym porozmawiali.
Twój mężczyzna może być też zazdrosny o uwagę, którą wszyscy poświęcają teraz tobie i twojemu brzuszkowi.
Czuje się odsunięty, bo przecież do tej pory stanowiliście parę i to on był dla ciebie najważniejszy. Teraz zszedł na dalszy plan, także dla waszego otoczenia.
Poczucie osamotnienia może dotyczyć też sfery seksualnej.
Niektórzy mężczyźni ubolewają, że ich kontakty z partnerką stały się mniej intymne, bo... pojawił się ktoś trzeci – nienarodzone dziecko.
Czasem obawiają się, że seks jest zagrożeniem dla malucha. Wiele z tych spraw możecie sobie spokojnie wyjaśnić.
Pojawienie się maluszka wywraca świat dwojga kochających się ludzi do góry nogami. A odnalezienie się w nowej rzeczywistości nie jest łatwe.
Twoja żona musi dojść do siebie po porodzie. Niezależnie od tego, czy wasz maluch przyszedł na świat naturalnie, czy przez cesarskie cięcie, czeka ją długie sześć tygodni połogu, podczas których jej organizm wróci do stanu sprzed ciąży. Mama potrzebuje więc twojej pomocy przy dziecku. Na szczęście pierwsze dni po powrocie ze szpitala są zazwyczaj spokojne, bo maluch też musi odpocząć i przyzwyczaić się do nowych warunków. Dlatego przeważnie śpi – oczywiście z przerwami na jedzenie. Ale to nie znaczy, że ty w tym czasie możesz relaksować się przed telewizorem z gazetą w dłoni. (Najlepiej zapomnij o tym na najbliższe kilka lat.) Teraz twoje zadanie to opanowanie sytuacji w domu. Musisz dbać o zmęczoną żonę i wspierać ją – psychicznie i fizycznie. Najlepiej pomożesz jej, przejmując część obowiązków związanych z opieką nad maluchem, takich jak przewijanie czy kąpanie. Jeśli karmicie maluszka butelką, też możesz się przy tym wykazać, tak by twoja partnerka mogła wtedy chwilę odsapnąć.
Zadbaj o zaopatrzenie
W tym szczególnym czasie pierwszych tygodni po porodzie jesteś niezastąpiony dla swojej rodziny. Tylko na tobie spoczywa choćby… zadanie dostarczania całego domowego zaopatrzenia. Najlepiej by było, gdybyś do sklepu wybierał się ciężarówką… Szybko się zorientujesz, że pieluchy, oliwki, kremy i chusteczki nie mieszczą się w bagażniku samochodu. Cóż, mały człowiek ma wielkie potrzeby. Nie zapominaj też o tym, że teraz ty będziesz dbał o zawartość lodówki. Moja rada: opracowuj listy zakupów razem z żoną. Dzięki temu uda ci się załatwić wszystko bez biegania do sklepu kilka razy w ciągu jednego popołudnia.
Pokochaj wasze cztery kółka
Przygotuj się, że odtąd będziesz robił za rodzinnego szofera. Oznacza to, że naprawdę świetnie poznasz trasę z waszego domu do najbliższej przychodni lekarskiej. Jestem pewny, że jak wszyscy świeżo upieczeni rodzice będziecie dość często wpadać w panikę, gdy wasz maluch choćby kichnie albo gdy zauważycie jakikolwiek niepokojący objaw, który może wskazywać na chorobę. Poza tym waszą pociechę po miesiącu życia czeka pierwsza kontrola lekarska. Pojedźcie na nią we trójkę – razem więcej zapamiętacie i zadacie więcej pytań. To normalne – w końcu znajdujecie się w zupełnie nowej, nieznanej wam dotąd sytuacji.
Wspieraj swoją żonę
Nie tylko tobie trudno jest odnaleźć się w powiększonej rodzinie. Kobieta ma o wiele gorzej. Jej nastrój to nawet nie huśtawka. To diabelska kolejka górska w lunaparku. Wszystkiemu winne są buzujące w jej organizmie hormony. Może czuje się nieatrakcyjna lub boi się, że nie poradzi sobie z opieką nad dzieckiem. Nie dziw się więc, jeśli rzuci w ciebie brudną pieluchą albo zaszyje się w sypialni, by popłakać. Jesteś nie tylko po to, by służyć jej pomocą w obowiązkach przy maluchu. Musisz ją także wspierać. Twój spokój i dobry humor będą działały na nią kojąco, trzymaj więc nerwy na wodzy.
Jakie jest wasze podejście do opieki nad maluszkami?Często bywa tak,że Mama boi się powierzyć swojego Juniora w ręce Tatusia bo uważają się za lepsze!!!A to jest podstawowy błąd w kontakcie maluszka z Tatusiem.Tata może byc tak samo dobrym opiekunem jak i Mama.To jest moje zdanie ;)