Niektóre odpowiedzi mnie zaskoczyły, niektórym przyznałem rację, inne też zdziwiły i nie co zbulwersowały. Skutek jest jeden - zostałem zmuszony do rejestracji i wypowiedzi, poniewaz nie wiecie jak możecie takimi opiniami krzywdzić zarówno tą dziewczynę, jak i tego chłopaka. Jestem w podobnej sytuacji i powiem wam, iż takie mieszkanie w cale nie musi oznaczać tego, że rodziny są patologiczny itd. Moja dziewczyna (lat 16), mieszka ze mną (lat 19), bo zaczęła szkołę w moim mieście. I nie uważam tego, za nic złego. Podobnie jak i nasze rodziny, ponieważ i tak spotkania zajmowałyby nam dużo czasu, a w przypadku mieszkania w Internacie lub bursie, jest to zdecydowanie utrudnione. Tak więc, jest przyzwolenie z obu stron. Oprócz tego, że jesteśmy bliżej siebie, nic się nei zmieniło, a nawet poprawiło. Kasia jest jedną z lepszych uczennic w szkolę, ja też z powodzeniem napisałem próbnę matury, realnie myślę o dobrych studiach, na które bezproblemowo się dostane. Pracujemy także w weekendy, tak by nie ciągnąć dużo kasy od rodziców. Nawet staramy się im pomagać w opłatach itp. O ciąży także nie ma mowy, bo się zabezpieczamy (zaraz się podniosą głosy, że seks z nieletnią jest niedozwolony, a uświadomie was, ze jest dozwolony z osoba powyżej 15 roku życia). I co, nadal uważacie że mieszkanie nastolatki ze starszym chłopakiem to takie straszne przestępstwo? Opieracie swoje wypowiedzi na stereotypach, nie zaglębiając się w sytuację,a to jest zwyczajnym nietaktem...