Szanowna Pani,
Opisany przez Panią problem, jest bardzo złożony. I zgadzam się z odpowiedziami innych osób w tym wątku, że duży wpływ na zachowanie syna, może mieć brak ojca. Pisze Pani: "będąc matką im bardziej się starałam stworzyć dzieciom bezpieczny dom po odejściu męża tym bardziej czuję porażkę w wychowaniu syna", wnioskuję z tego, że mąż odszedł od rodziny. Jest to bardzo trudne doświadczenie zważywszy na to, że dwunastolatek potrzebuje wzorca męskiego, zwłaszcza gdy wokół siebie ma same kobiety. W tym wieku, chłopiec staje się mężczyzną - przybiera wzorce zachowań, które uważa za słuszne. W sytuacji, którą Pani opisała, syn może czuć się osaczony, niemęski i niepotrzebny. Nie ma mężczyzny, który pokazałby mu jak należy traktować kobiety, jak dbać o rodzinę, jak być mężczyzną. Pisze Pani, że syn ma własny pokój oraz telefon - może właśnie tutaj tkwi problem zachowań agresywnych i prześmiewczych wobec sióstr. Myślę, że jeśli posiada telefon, ma również dostęp do internetu, w którym być może szuka odpowiedzi, na pytanie kim jest, jaki powinien być i jak się zachowywać. Dzieci właśnie w internecie najczęściej szukają odpowiedzi na takie pytania, ponieważ są zagubione. Mieszka z matką i dwiema siostrami, które jak mniemam również dorastają, zmieniają się w kobiety, a co za tym idzie: pojawiają się u nich cechy identyfikujące płeć, interesują się chłopcami, zaczynają eksperymentować z makijażem. Chłopiec, który nie ma wzorców męskich, może się zachowywać właśnie w taki sposób jak Pani opisała. Odsyłam tutaj do wywiadu z Dawidem Blankenhornem, autorem książki Fatherless America (Ameryka bez ojców),w którym dogłębnie poruszony jest ten problem:{wymoderowano}. Jeśli chodzi o zachowania syna, uważam, że powinna Pani określić w rozmowie z nim konkretnie warunki "współpracy" rodzinnej, obowiązki oraz zachowania. Jako rodzicowi samotnie wychowującemu dzieci, jest Pani na pewno trudno, ale musi Pani jasno wyznaczać, granice. Polecam artykuł, w którym przejrzyście jest to wyjaśnione: {wymoderowano} Nie chce sprzątać w pokoju - to jego miejsce pracy, snu i odpoczynku, niech poniesie konsekwencje tego, że nie dba o swoje miejsce - w końcu przyjdzie taki moment, że będzie czuć się tam źle, ale niech sam o tym zdecyduje. Jemu będzie to przeszkadzać, a zapraszając swoich znajomych będzie wstydzić się nieporządku. Musi Pani tylko zaznaczyć i konsekwentnie się tego trzymać, Twoje miejsce - twój nieporządek, wspólne miejsce (np salon), tutaj przebywamy też my (Pani i córki) i panuje tu ład i porządek. Awantury w czasie podróży – ultimatum: następnym razem zostajesz np. z babcią, a my jedziemy same. Syn musi zrozumieć, tak jak Pani pisze, że jego złośliwość odbiera Wam energię do życia w tej rodzinie. Nad nerwami można zapanować, niech znajdzie sposób na ich rozładowanie, ale niech nie będzie to wyżywanie się na swoich bliskich. Wspólnie z córkami, musicie stawiać jasne granice, bez tego chłopiec będzie czuł się bezkarny, będzie miał przyzwolenie na swoje zachowanie. Dwunastolatek to jeszcze dziecko, które powinno odnosić się do rodzica z szacunkiem. Chłopiec, który obwinia Panią za zniszczone życie, może mieć wiele powodów, które nim kierują - być może obwinia Panią jako matkę i partnerkę swojego ojca za to, że już go przy nim nie ma (w poście jest tylko informacja, że mąż odszedł, czy syn wie z jakiego powodu? Proponuję zapytać czy wie jak się to odbyło i ewentualnie spróbować wytłumaczyć, przedstawić swój punkt widzenia). Pisze Pani, że syn, nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, co ma na myśli mówiąc, że zniszczyła mu Pani życie, może sam jeszcze tego nie wie, ale szuka cały czas odpowiedzi, bo jest zagubiony. Należy pamiętać, że wychowując się wśród kobiet, syn nie wie jak być mężczyzną, bo nie widzi innych mężczyzn wokół siebie. Nikt mu nie pokazał jak ma się zachowywać w odpowiedni sposób. Warto pomyśleć o dodatkowych zajęciach, może syn ma jakieś hobby, w których chciałby się sprawdzić (odradzam tutaj treningi sztuk walki – to tylko pogłębi problem)? Może ma Pani w rodzinie mężczyznę – brata, kuzyna itp., z którymi mógłby syn od czasu do czasu pogadać jak mężczyzna z mężczyzną, albo po prostu pobyć? Mam nadzieję, że wyczerpująco odpowiedziałam na Pani post, życzę powodzenia.