Tyle się mówi o tym, jak się czuje kobieta w ciąży, jak nawiązuje kontakt z dzieckiem, jak się zmienia...
A gdzie w tym wszystkim są przyszli tatusiowie?
Jak Wasi partnerzy (albo Wy sami się przyznajcie - tatusiowie!) przeżywali Waszą ciążę? Czy się zmienili? Głaskali brzuszek? "Rozmawiali" z maluszkiem? Okazywali Wam więcej czułości, a może oddalili się od Was? Jakie mieli obawy? Czy dużo rozmawialiście o ciąży i o tym, jak się zmieni wasze życie, kiedy rodzinka się powiększy?
Zapraszam do dyskusji:)