Jeśli tak jak długo sie goiło, jakie macie z tym wspomnienia?
26 stycznia 2012 13:24 | ID: 733614
Oj tak. Na szczescie nie bolało za to do dzisiaj pamiętam odgłos ciętej nożyczkami tkanki. Brrrrrrr. na samą myśl o tym dźwięku czuję się niekomfortowo.
Goiło się około dwoch tygodni. podczas oddawania moczu pomagalam sobie polewając częsci intymne ciepłą przegotowaną woda z butelki. Wówczas ból nie byl tak straszny. Poza tym codziennie robiłam sobie nasiadówki w korze dębu i jeszcze jednym środku, niestety nie pamiętam nazwy. Był on przeznaczony własnie do leczenia rany po cięciu.
26 stycznia 2012 18:06 | ID: 733758
tantum rosa to oczywiście podstawa nasiadówki czy tak się podmyć to obowiazkowo
26 stycznia 2012 20:37 | ID: 733843
miałam nacięcie i do tego popękałam. Pielęgnacja po porodzie to częste podmywanie szarym mydłem to sposób naszych babci do tego dwa razy dziennie spryskiwałam krocze oceniseptem
27 stycznia 2012 07:46 | ID: 734055
tantum rosa to oczywiście podstawa nasiadówki czy tak się podmyć to obowiazkowo
tantum rosa to oczywiście podstawa nasiadówki czy tak się podmyć to obowiazkowo
o tak mi tantum rosa bardzo pomogło !
27 stycznia 2012 08:02 | ID: 734060
Oj tak. Na szczescie nie bolało za to do dzisiaj pamiętam odgłos ciętej nożyczkami tkanki. Brrrrrrr. na samą myśl o tym dźwięku czuję się niekomfortowo.
Goiło się około dwoch tygodni. podczas oddawania moczu pomagalam sobie polewając częsci intymne ciepłą przegotowaną woda z butelki. Wówczas ból nie byl tak straszny. Poza tym codziennie robiłam sobie nasiadówki w korze dębu i jeszcze jednym środku, niestety nie pamiętam nazwy. Był on przeznaczony własnie do leczenia rany po cięciu.
Nożyczkami???? To nie tną skalpelem????
27 stycznia 2012 11:07 | ID: 734189
Ja samo nacięcie nie wspominam źle ale poczułam, że coś się dzieje i zapytałam, czy "pękło" wtedy położna odpowiedziałą, że musiała naciąć. Natomiast szycie pamiętam bardzo dobrze i niestety koszmarnie. Coś co teoretycznie miało nie boleć bolało strasznie mimo znieczulenia. Sama rana goiła się dość długo, szwy miałam zdejmowane "na raty", stosowałam antybiotyk w sprayu, przykładałam rywanolem i altacetem (wg zaleceń lekarzy). Po każdym skorzystaniu z toalety używałam Tantum Rosa przez cały okres połogu a nawet i dłużej. Mimo, że minęło już ponad 9 miesięcy czasem nadal odczuwam ból. Na początku, już po okresie połogu bolało nawet podczas chodzenia, nie mówiąc o tym jak było w czasie stosunku. Cały czas mam wrażenie, że coś mi tam "ciągnie". Mój dr polecił mi wtedy globulki Cicatridina i faktycznie pomogły.Teraz jak odczuwam czasem ból to raz na jakiś czas zaaplikuję sobie taką globulkę i mam spokój na jakiś czas. Szkoda, że od razu po porodzie nikt mi tego nie polecił.
Jak tak tu sobie poczytałam to widzę, że większość z nas miała opory przed wypróżnieniem się pierwszy raz. U mnie też tak było ale zrobiłam tak, jak polecano nam w szkole rodzenia, użyłam czopka glicerynowego i było wszystko ok,mimo iż podczas porodu nabawiłam się hemoroidów ( w tym jeden pękł ).
27 stycznia 2012 15:48 | ID: 734382
mialam 2 razy nic nie bolalo i goiło sie dobrze gorzej goiło sie jak pekłam sama;/
27 stycznia 2012 15:48 | ID: 734383
tantum rosa to oczywiście podstawa nasiadówki czy tak się podmyć to obowiazkowo
tantum rosa to oczywiście podstawa nasiadówki czy tak się podmyć to obowiazkowo
o tak mi tantum rosa bardzo pomogło !
u mnie tez
28 stycznia 2012 20:37 | ID: 735064
ja nie miałam na szczęście
29 stycznia 2012 10:36 | ID: 735298
Taka mała rada, o której zapomniałam wcześniej napisać. Po porodzie najłatwiej oddać mocz pod prysznicem, bieżąca letnia woda łagodzi niedogodności i przynosi ulgę.
31 stycznia 2012 12:56 | ID: 736818
Tak i Tantum Rosa to podstawa a oprócz tego octanisept
1 lutego 2012 11:10 | ID: 737493
miałam nacięcie i do tego popękałam. Pielęgnacja po porodzie to częste podmywanie szarym mydłem to sposób naszych babci do tego dwa razy dziennie spryskiwałam krocze oceniseptem
Szre mydło kupilam do tego celu w szkołach rodzenia to polecają.
Ja napewno będę musiała mieć nacięcie. A może w szoku, nic nie poczuję.
1 lutego 2012 11:13 | ID: 737494
miałam nacięcie i do tego popękałam. Pielęgnacja po porodzie to częste podmywanie szarym mydłem to sposób naszych babci do tego dwa razy dziennie spryskiwałam krocze oceniseptem
Szre mydło kupilam do tego celu w szkołach rodzenia to polecają.
Ja napewno będę musiała mieć nacięcie. A może w szoku, nic nie poczuję.
Szare mydło jest najlepsze!
1 lutego 2012 11:24 | ID: 737501
Oj tak. Na szczescie nie bolało za to do dzisiaj pamiętam odgłos ciętej nożyczkami tkanki. Brrrrrrr. na samą myśl o tym dźwięku czuję się niekomfortowo.
Goiło się około dwoch tygodni. podczas oddawania moczu pomagalam sobie polewając częsci intymne ciepłą przegotowaną woda z butelki. Wówczas ból nie byl tak straszny. Poza tym codziennie robiłam sobie nasiadówki w korze dębu i jeszcze jednym środku, niestety nie pamiętam nazwy. Był on przeznaczony własnie do leczenia rany po cięciu.
Nożyczkami???? To nie tną skalpelem????
Mi cieli nożyczkami chirurgicznymi
1 lutego 2012 11:29 | ID: 737506
Oj tak. Na szczescie nie bolało za to do dzisiaj pamiętam odgłos ciętej nożyczkami tkanki. Brrrrrrr. na samą myśl o tym dźwięku czuję się niekomfortowo.
Goiło się około dwoch tygodni. podczas oddawania moczu pomagalam sobie polewając częsci intymne ciepłą przegotowaną woda z butelki. Wówczas ból nie byl tak straszny. Poza tym codziennie robiłam sobie nasiadówki w korze dębu i jeszcze jednym środku, niestety nie pamiętam nazwy. Był on przeznaczony własnie do leczenia rany po cięciu.
Nożyczkami???? To nie tną skalpelem????
Mi cieli nożyczkami chirurgicznymi
Faktycznie brzmi dosyć makabrycznie...
1 lutego 2012 11:36 | ID: 737513
mi nacinała podczas skurczu więc poczułam tylko jakby ktoś szpilką mi przejechał,zszywanie odczułam bardziej bo znieczulenie niezbyt zadziałało,ale byłam tak obolała że było mi to obojętne;)przy każdej wizycie w toalecie zabierałam ze sobą w butelce tantum rosa i polewałam.rana goiła się szybko a szwy położna zciągneła mi po 10 dniach dopiero bo miałam cukrzyce ciążową i mówiła że lepiej zaczekać troszkę dłużej
7 lutego 2012 12:52 | ID: 741713
7 lutego 2012 23:39 | ID: 742048
Ja miałam nacinane krocze. Minimalnie, ale jednak.
Tak jak pisała jedna z dziewczyn- ja też miałam przecinane takimi nożyczkami.
Jak położna spytała mnie czy wyrażam na to zgodę to byłam szczęśliwa, ponieważ wiedziałam, że to już końcówka i zaraz będę tuliła Synka.
Chwilę zaszczypało, ale nie wspominam tego jakoś traumatycznie. Ogólnie poród to aktualnie miłe wspomnienie i często odtwarzam je sobie w pamięci - chociaż pewnie dlatego, że z "największej akcji" pamiętam niewiele przez stres i ogólne zaaferowanie:)
Jestem też zadowolona, ponieważ na obchodzie i przy zdejmowaniu szwów nie mogli się ich doszukać, więc i tam tragedii nie było.Mogłam spokojnie chodzić, siadać, załatwiać się. Najgorzej było przy podmywaniu ( przeszkadzające nitki) i kichaniu, ale jak widać do przeżycia: :P
6 marca 2012 19:43 | ID: 756343
Ja też miałam nacinane, ale położna zrobiła to podczas skurczu i nic nie czułam. Nawet jak już urodziłam to pytałam położnej czy byłam nacinana bo nie wiedziałam.
Po porodzie do przemywania rany używałam tego, czego używałam moja mama czyli "kali". Stosuje sie to tak jak tantum rosa i jest bardzo dobre. Rana goiła sie około 2 tygodni.
6 marca 2012 21:28 | ID: 756391
Mialam troche bolalo ale na szczescie nozyczki byly ostre moja znajoma nie miala tego szczescia
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.