Znieczulenie przy porodzie - znak czasu, konieczność czy rzecz zbędna? - Forum

Ja miałam znieczulenie i gdyby nie ono to nie wiem jakbym dawała rade podczas skurczów. Korzystałam bo miałam taką możliwość i poród o wiele lepiej znioslam, przynajmniej do momentu cc bo wtedy i tak mi dali znieczulenie dodatkowo jeszcze. Do momentu pn miedzy skurczami zdarzało się że albo traciłam świadomość albo przysypiałam. Byłam taka zmęczona, że cc było dla mnie wybawieniem!!

Rzecz zbedna? Nie.

Aczkolwiek ja rodziłam bez znieczulenia... fakt, było ciezko, no bo nie ma co ukrywac, było.

Ale mozna.

ja rodziłam bez ale bym wolała dostać znieczulenie

myślę,że każda kobieta przy porodzie powinna mieć możliwość dostania znieczulenia. poród to i tak mega przeżycie. pojawienie się na świecie nowego życia powinno być komfortowe na ile to możliwe

Nie uważam, żeby współczesne kobiety były mniej odporne na ból. Ale uważam też, że jeżeli nauka nam coś daje to powinniśmy z tego korzystać. W porodzie nie jest najważniejszy ból, ale sam akt tworzenia. Dlaczego mamy nie cieszyć się z tego bez zwijania się w bólu?

dokładnie, myśle tak samo :)
ja miałam znieczulenie i przy porodzie siłami natury i przy cesarce tez

ja nie miałam znieczulenia i teraz też nie chcę miec ewentualnie chciałabym rodzić z gazem rozweselającym

Zgadzam się.

Ja tez rodziłam bez znieczulenia. I drugi raz zapewne też będę.

Było cieżko,a le przeżyłam, jak wiele kobiet przede mną i po mnie...

Więc odpowiedź brzmi: znak czasów.

Pytam dlatego, że słyszałam od wielu kobiet o tym, że mają "mniejszy próg bólu". Chyba ogólnie w kwestii doświadczania bólu trochę się zmieniło, mamy inne podejście, które może wynikać z dostępności różnych form ograniczania bólu. Dawniej kobiety nie miały takiej możliwości, więc ból był nieodłączną częścią porodu.Oczywiście, powinniśmy korzystać z tego, co daje nam rozwój cywilizacji, jednak chyba trzeba pamiętać o tym, że nie wszystko co człowiek wymyśli jest dobre i potrzebne, nie mówię tu o znieczuleniu tylko ogólnie.

Mnie udało się urodzić bez znieczulenia trójkę dzieci i bardzo cieszę się z tego, że było mi to dane. Nie jestem zwolenniczką znieczulenia, mi ból pomógł uświadomić sobie, to, co przeżywam - to nawiększe wydarzenie mojego życia. Oczywiście inne mamy mogą myśleć inaczej, jak najbardziej to rozumiem.

Słyszałam od mojej znajomej, że była oszołomiona po znieczuleniu i nie ma pojęcia, jak to się stało że dziecko się urodziło - nie czuła samego porodu.Czy to częste przy znieczuleniu? To pytanie do mam, które otrzymały tą formę pomocy.

Powiem, że po urodzeniu córci mówiłam sobie: nigdy więcej! Ale ten poród, choć bolesny, był też kiepski ze względu na beznadziejną opiekę lekarską i położniczą. Mimo to jadąc do porodu z jednym i drugim synkiem byłam jak najbardziej za porodem naturalnym, w pełnym tego słowa znaczeniu ;)

Ja nie jestem przeciw znieczuleniu. To sprawa indywidualna każdej kobiety. W naszym szpitalu anwet nie pytano mnie o tę kwestię...

Do niedawna każdy rodzaj znieczulenia był odpłatny, co juz było progiem nie do przejścia dla wielu kobiet...

Teraz z tego co wiem znieczulenie powinno być bezpłatne, tak?

Ja też nie jestem przeciwna, masz rację, to sprawa każdej mamy. Z tego co wiem teraz rzeczywiście jest bezpłatne, ale w różnych szpitalach wciąż liczą na jakąś formę podziękowania. Tak, za czasów gdy było odpłatne dla wielu kobiet było czystą abstrakcją...

urodziłam bez znieczulenia, mam do tej pory mieszane uczucia co do tego...

to tak jak ja, tez bez znieczulenia ale jakoś się udało

wiem jednak, że są przypadki kiedy powinno się je podawać

ja rodziłam bez nieczulenia bolało mocno ale jakoś dałam rade

To zależy od kobiety i faktu czy chce tego znieczulenia czy też nie,jestem osobą mało odporną na ból a jednak urodziłam bez znieczulenia było ciężko,ale dałam rade.

Znieczulenie u stomatologa - ZAWSZE! Choć później, gdy ono mija strasznie cierpię ale podczas porodu 2 X NIE. Nie wiem czemu. Po części bałam się ukłucia, po części przed porodem myślałam o tym, że to dużo kasy wydanych niepotrzebnie (podczas porodu i bólu pieniądze nie były brane pod uwagę :D) a najważniejsze dla mnie było to, że chciałam po prostu wszystko czuć i już. To troszkę sadomasochistyczne, wiem i powiem Wam, że gdybym miała jeszcze kiedykolwiek rodzić to także nie poprosiłabym o znieczulenie.

o tak u dentysty zawsze znieczulenie;)ten ból jest umiejscowiony w obrębie głowy dlatego się zawsze śmieję że wole iść rodzić niż iść robić zęba

Jak pisze Izabela znieczulenie nie powinno być odpłatne... Niestety szpitale wykorzystują naszą niewiedzę i to, ze w chwilach bólu nie mamy głowy do takich rzeczy...

Podobnie zresztą jak porody rodzinne - powinny być bezpłatne, a wiele szpitali (mój też) pobiera za nie opłaty bezprawnie.

Ja też u dentysty wolę znieczulenie i nie mam problemu, kiedy schodzi. Nie odczuwam żadnego bólu potem czy dyskomfortu, za to podczas borowania pomaga:)

Szpital, w którym rodziłam był wtedy niesamodzielny a jedynie był to oddział w szpitalu i nie zatrudniali anestezjologa 24h/dobę. Każdej rodzącej zadawano pytanie, czy życzy sobie znieczulenie i jeśli tak, to anestezjolog zjawiał się w przeciągu 15-20 minut i był obecny podczas całego porodu. To jego prywatna, dodatkowa działalność i nie dziwi mnie, że tak wygląda sytuacja. NFZ nie refunduje takich rzeczy a niewielu szpitalom powodzi się tak dobrze, że mogą zadbać w ten sposób o swoje pacjentki...

Inaczej widzę natomiast pobieranie opłat za poród rodzinny. To jest bezpodstawne i najzwyczajniej w świecie podchodzi pod określenie - porodowy biznes!

Znieczulenie u stomatologa mnie osobiście boli niemiłosiernie ale ja jestem może uczulona to zbyt mocno powiedziane ale wrażliwa na substancję, która ma za zadanie znieczulić ząb. Mimo wszystko wolę znieczulenie nawet wtedy, gdy kolejny miesiąc chodzę z opuchniętym i bolącym lekko dziąsłem :)