Cześć :) Jestem na początku ciąży. Termin mam na koniec kwietnia albo początek maja. Szukam kobiet, które tak jak ja będę rodziły w tym terminie, żeby podzielić się tym, co przeżywają teraz, jak się czują, czego się obawiają. Zapraszam na forum :)
26 lutego 2013 09:43 | ID: 917111
Ja juz tez prawie nic nie robie. Jakiś czas temu nie było męża i sama napaliłam sobie w piecu miałowym, a do mojego pieca wchodzi 80 kg miału na raz i musiałam do nosić w jednego pomieszzcenia do drugiego. Jak skończyłam tpo lezałam bez ruchu 3 godziny. Miesiac temu wybrałamn sie na kregle i chciałam sama grac, na drugi dzien wylądowałam w szpitalu na KTG bo nie czułam ruchów dziecka. Dziewczyny nie ma sensu. Nawet jak ktoś mówi ze sie "lenimy"( moja siostra czasami mówi ze jestem za bardzo rozleniwiona bo od 3 miesiaca jestem na L4 bo byłam w szpitalu i miałam zakaz pracy) to nie ma co sie przejmować. dzidzia najważniejsza!!!!
26 lutego 2013 09:56 | ID: 917130
Pewnie ze to racja, ale to wygladalo tak niewinnie tylko jeden bok byl do przykrecenia a poznie okazalo sie, ze trzeba od pidstaw aby wlozyc stelaz na wyzszy poziom:) no i juz nie moglam sie zatrzymac. Oczywiscie opiernicz dostalam od meza i dzis mam nakaz lezenia:) bede juz grzeczna:) mam nadzieje, ze nic z szyjka sie nie dzieje bo tego sie nie czuje, zobacze 6 go
26 lutego 2013 10:00 | ID: 917135
No własnie to co z pozoru wydaje sie nam nieszkodliwe może doprowadzić do nieszczescie. Ja na tych kreglach grałam kulami dla dzieci i nie rozbiegałam sie. A mogło sie skonczyc bardzo zle... Zwłaszcza teraz, przy końcówce tyle wytrzymałyśmy to i te ostatnie tyg tez możemy sie powstrzymac przed rewolucjami. Ja jakiś czas bedziemy znów na speed'zie . Wtedy sie wykarzemy:D
26 lutego 2013 10:34 | ID: 917193
Niezle:) kregle..:)
mi ciezko sie przestawic i moze pogodzic, ze czegos nie moge.. W pierwszej ciazy gralam w tenisa do 5 mc, ale po 30 tce to dodatkowy wyczyn byc tak aktywna jak kiedys i to moja bariwra ktorej nie piwinnam juz przekraczac:) cholera starosc nie radosc:)
26 lutego 2013 11:12 | ID: 917277
Matko jakie farmazony pisze:) sorry dziewczyny za literowki ale ciagle pisze z tel i nie sprawdzam co napisalam:(
26 lutego 2013 11:14 | ID: 917286
Z tym oszczędzaniem się to właśnie różnie bywa niestety. Zazwyczaj zaczyna się niewinnie, bo tylko coś tam trzeba przesunąc, trochę kurzu zetrzeć, umyć naczynia itp. a potem okazuje się, że wysprzątałyśmy całe mieszkanie I dopiero wtedy człowiek puka sobie do głowy. Jak jest już za późno. Ja też tak poszalałam w jedną sobotę i potem nie mogłam się pozbierać, tak mi brzuch twardniał... Od tamtego czasu dałam sobie na luz. Tzn. nie leżę cały dzień, ale też nie szaleję, jak wcześniej. Natka, pisałaś coś, że mama ma do Ciebie przyjechać, żeby pomóc Ci trochę w codziennych obowiązkach. U mnie jest tak, że chociaż mieszkam z mamą, to raczej większość prac jest na mojej głowie. Mama jest już na emeryturze (chociaż ma dopiero 50 lat), ale pracuje na pół etatu, no i jak przyjdzie z pracy to jest mega zmęczona. Od razu kładzie się przed tv. I czasem mam wrażenie, że jest obrażona, jak czegoś tam nie zrobię. Chociaż gotuję prawie codziennie i wiadomo trzeba przy tym też umyć naczynia itp. Normalny dzień. A dla mnie już ten normalny dzień jest męczący. Czasami mówi mi, że mogłam ją poprosić o pomoc, ale kurcze, nie będę do niej biegać co chwilę. Chyba widzi, że sprzątam, czy coś to mogłaby sama wziąć się też trochę do pracy i mi pomóc bez żadnego pytania. A jak ona sama coś robi, a ja leżę to tak się owzdycha ze zmęczenia, że już wolałabym to sama zrobić... Jak będę musiała zostawić z nią dziecko to tylko w wyjątkowych okolicznościach, bo przecież zamęczę ją tym na amen. Przynajmniej takie mam wrażenie...
Ehh, no to się wygadałam...
26 lutego 2013 14:44 | ID: 917529
Mama jest u mnie teraz codziennie, teraz jak jest taka możliwość to i tata przychodzi. Przynosza obiad i zakupy. Ale znów moja starsza siostra mówi mi ze jestem rozleniwiona i za bardzo PRZEŻYWAM ciąze. Ona ma 2 prawie dorosłych dzieci i dla niej jest dziwne ze moge sie zle czuć w ciazy, ze mogłam byc w szpitalu 2 razy itp... Trlche to przkre, bo kazdy przechodzi ciaze inaczej.Ja akurat bardzo zle. Od poczatku cos jest nie tak, a ona wciaz uwaza ze za bardzo sie nad sobą uzalam.. Staram sie nie zwracac na to uwagi ale wolałabym zeby była milsza a nie podnosiła mi przy kazdej wizycie cisnieni
26 lutego 2013 15:09 | ID: 917537
No właśnie mi też jest przykro, bo to w końcu moja mama... Z tego, co zdążyłam się zorientować to moja babcia też kiedyś podobnie traktowała moją mamę, jak była w ciąży, więc może tak to się przenosi. Jak o tym myślę, to wiem, że nigdy nie chciałabym tak traktować mojej córki. Przykro jest jak ktoś nam nie ustąpi miejsca w autobusie, albo nie przepuści w kolejce, ale to są obcy ludzie. Jeśli ktoś z rodziny traktuje nas niepoważnie to dopiero wtedy człowiek chodzi przygnębiony. Denerwują mnie takie komentarze, że ktoś przeżywa ciąże, albo że ciąża to nie choroba. To hasło to po prostu mnie gotuje.
26 lutego 2013 15:10 | ID: 917540
Mama jest u mnie teraz codziennie, teraz jak jest taka możliwość to i tata przychodzi. Przynosza obiad i zakupy. Ale znów moja starsza siostra mówi mi ze jestem rozleniwiona i za bardzo PRZEŻYWAM ciąze. Ona ma 2 prawie dorosłych dzieci i dla niej jest dziwne ze moge sie zle czuć w ciazy, ze mogłam byc w szpitalu 2 razy itp... Trlche to przkre, bo kazdy przechodzi ciaze inaczej.Ja akurat bardzo zle. Od poczatku cos jest nie tak, a ona wciaz uwaza ze za bardzo sie nad sobą uzalam.. Staram sie nie zwracac na to uwagi ale wolałabym zeby była milsza a nie podnosiła mi przy kazdej wizycie cisnieni
moja siostra tez śmiała sie wrecz ze od razu na L4 poszłam....
spokojnie...
26 lutego 2013 16:12 | ID: 917571
Z tym ze ja chciałam chodzić do pracy. ale w pewna sobote po popołudniówce pojechałam od razu do szpitala i tam juz nie było gadania ze w niedziele musze byc w pracy. Lekarz dał mi kategoryczny zakaz pracy. A ona mi powiedziała ze powinnam pracy pilonować a nie na zwolnienie isc. Teraz niemalże przy kazdej okazji mowi mi ze jakbym sie czesciej ruszała to i nadcisnienia w ciazy bym nie miała i wg niej czesto do lekarza chodze itp. Wszystko jej przeszadza. Nawet to ze moj mąż bierze urlop jak ide do gina zeby być ze mna i zobaczyc dzidzie. Bo jej nigdy nie był, nawet jak córke rodziła to nie było go w szpitalu tylko przyszedł dzień pozniej. Moj Łukasz jej mówił wiele razy ze jemu na żonie i dziecku widocznie bardziej zależy niż jej mezowi to sie obraziła... Mojej mamie tez bardzo przeszkadZa ze mnie tak trakuje i zwraca jej uwage, ale to nnic nie daje.
26 lutego 2013 16:24 | ID: 917582
Wynika z tego, że siostra jest trochę zazdrosna i stąd te niemiłe komentarze. Najlepiej się nie przejmować, chociaż wiem, że to wcale nie łatwe. Ciśnienie zawsze skoczy w takich głupich sytuacjach. Najlepiej to myśleć wtedy o dobru dziecka i olać te komentarze. Widać taki już siostra ma charakterek, skoro nawet mama nie potrafi jej utemperować.
26 lutego 2013 16:27 | ID: 917587
Oj, tak. Charakterek to ona ma. Ja sie nie umiem nia przejmować. Mój mąż szybko sprowadza ja do parteru gdy widzi ze pozwala sobie na za duzo. Chociaż czesto sioe widywałyśmy to teraz staram sie ograniczac sie w kontaktach. Jej dzieci bardzo przezywaja ze beda miec malutkiego kuzyna i super. Ale juz boje sie jak bedzie próbowała mnie pouczac jak juz sie urodzi. Aż strach sie bac..
26 lutego 2013 16:37 | ID: 917596
No właśnie o tym samym sobie pomyślałam... Ciekawe jak to będzie jak już Dzidziuś będzie z Wami? Pewnie będzie tysiąc złotych rad, albo uwag, że coś robisz źle. Dobrze, że mąż nie siedzi cicho, tylko zwraca jej uwagę. Może trochę ją to uspokoi... Ja na swojego męża też mogę liczyć. Zawsze stanie w mojej obronie, jak widzi, że ktoś mnie denerwuje. Nawet do mojej mamy nie boi się odezwać, jak mi już sił brakuje. Dobrze mieć takie wsparcie.
26 lutego 2013 16:59 | ID: 917630
Kochani ci nasi mężowie
A co tam u was? Jak samopoczucie? Jutro ide na KTG, ciekawe jak tam moje maleństwo :)
26 lutego 2013 17:04 | ID: 917635
Aż się przykro czyta takie wypowiedzi :( najbliższa rodzina powinna wspierać na każdym kroku, a nie tak kłody pod nogi rzucać. Ja pracowałam tak długo jak mogłam, bo nic w zasadzie mi nie dolegało, ale jak się okazało że szyjka się skaraca to musialam sie położyć i tak sobie leżę. Mąz mój kochany wszystko w domu robi i tak to wszystko pięknie zorganizował, żebym jak najmniej chodziła. Teraz moja mama jest ze mną, bo mąz w delegacji i to ona mnie "niańczy" - tak więc dla mnie zupełnie nierozumiałe są zachowania, które opisałyście powyżej. Nie pisze tego żeby się chwalić, ale powiedzieć, że jak jest potrzeba żeby ciężarnej pomóc to wszyscy powinni się zmobilizować, przecież to o dziecko chodzi, a nie o wygodę ciężarnej zwłaszcza na tak zaawansowanym etapie ciąży ja u nas. Natka a męża wzorowego masz, mój tez jak trzeba to bierze urlop żeby tylko być ze mną u lekarza, dla nas to zupełnie naturalne :)
26 lutego 2013 17:13 | ID: 917649
Tifa, nie uważam, że się chwalisz , bo to co piszesz , powinno być normą. Ale jednak życie pokazuje czasmi coś innego.
Ja jutro idę na wizytę. Nie będę mówiła mojej gin, że byłam u konkurencji i znam już płeć. Może sama w końcu dojrzy, co tam między nóżkami się skrywa.
26 lutego 2013 17:34 | ID: 917668
Najśmieszniej bedzie jak powie ze bedziesz mieć np Córeczke. Daj znać jutro co Ci powiedziała :)
26 lutego 2013 17:39 | ID: 917674
Baaardzo ciezki dzien mam z moją małą. Kopie w pęcherz tak ze mnie zgina. Jak bylam w sklepie to ludzie nie wiedzieli co sie dzieje jak co pare metrów dostawalam kopniaka i sie zgarbialam. Jakby mi ktos igły wbijal w srodku pochwy. No cos strasznego :(
26 lutego 2013 17:41 | ID: 917675
Ja nie bede zabierala glosu w sprawie rodziny i tego co pisalyscie bo tak jak juz padlo, przykro:(
jagoda no niezly numer jak poda inna plec hehe:) dajcie znac po ktg i lekarzu
26 lutego 2013 18:08 | ID: 917685
Noooo to może być bardzo prawdopodobne, bo parę wizyt temu stawiała 70 % na dziewczynkę potem kręciła coś, że jak na dziewczynkę to za dużo, jak na chłopca to za mało... Sama jestem ciekawa co jutro będzie mówiła.
Devi, współczuję tych kopniaków. U mnie Mały jest łaskawy dla mojego pęcherza. Za to żebra mam obolałe.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.