Cześć :) Jestem na początku ciąży. Termin mam na koniec kwietnia albo początek maja. Szukam kobiet, które tak jak ja będę rodziły w tym terminie, żeby podzielić się tym, co przeżywają teraz, jak się czują, czego się obawiają. Zapraszam na forum :)
25 lutego 2013 10:46 | ID: 916499
Pozdrawiam wszystkie Mamusie - widzę że większość zaczęła cierpieć na ezsenność i częstomocz ;) ale po tygodniach widzę, że lada chwila te znikną a pojawią się innej natury Kłopoty
25 lutego 2013 11:11 | ID: 916528
Mnie polozna bada bo do lekarza nie chodze :) cala ciaze prowadzi polozna.
Mala mnie tak uderza w spojenie ze nie wiem co ze soba zrobic z bólu momentami.
Jak to nie chodzisz do lekarza? Kto Ci robi usg? Kto zleca i sprawdza wyniki badan? A jesli chcesz dostać becikowe musisz byc pod opieka lekarza od 10 tyg ciazy! Ja juz załatwiam formalności bo chodziłam do kilku lekarzy i mam w domu do wypełnienia na póżniej taki dokument, gdzie trzeba zaznaczyc od którego tyg i u kogo byłas pod opieką. I potem to jest weryfikowane i dopiero przyznaja becikowe. W mojej przychodni jest taki wielki plakat o tym.
25 lutego 2013 11:22 | ID: 916532
Jak to nie chodzisz do lekarza? Kto Ci robi usg? Kto zleca i sprawdza wyniki badan? A jesli chcesz dostać becikowe musisz byc pod opieka lekarza od 10 tyg ciazy! Ja juz załatwiam formalności bo chodziłam do kilku lekarzy i mam w domu do wypełnienia na póżniej taki dokument, gdzie trzeba zaznaczyc od którego tyg i u kogo byłas pod opieką. I potem to jest weryfikowane i dopiero przyznaja becikowe. W mojej przychodni jest taki wielki plakat o tym.
Ja mieszkam w holandii :) zleca i sprawdza wyniki polozna. usg robie w specjalnej klinice :P
25 lutego 2013 11:44 | ID: 916540
Witam wszystkich
A mnie dzisiaj to chyba pogoda wykańcza, bo ni to zimno ni to ciepło..... leżę w łóżku i przewracam się z boku na bok bo na nic nie mam ochoty, marazm normalnie.
Nocka minęła ok, Junior grzeczniutki jakiś ostatnio. Zauważyłam, że już od kilku dni jest tak bardzo wysoko, że czasem żebra mnie bolą jak chcę usiąść i ciągle wypina mi tą swoją pupcię do głaskania :)
Ostatnio zastanawiałam się, kiedy zaczną się u mnie skurcze przepowiadające, ale oby jak najpóźniej :) w zasadzie to po za częstym siusianiem to nie mam żadnych dolegliwości ciążowych, acha no i czasem ciężko mi wygodną pozycję znleźć, tak więc chyba nie mam co narzekać.
25 lutego 2013 14:01 | ID: 916640
Jak to nie chodzisz do lekarza? Kto Ci robi usg? Kto zleca i sprawdza wyniki badan? A jesli chcesz dostać becikowe musisz byc pod opieka lekarza od 10 tyg ciazy! Ja juz załatwiam formalności bo chodziłam do kilku lekarzy i mam w domu do wypełnienia na póżniej taki dokument, gdzie trzeba zaznaczyc od którego tyg i u kogo byłas pod opieką. I potem to jest weryfikowane i dopiero przyznaja becikowe. W mojej przychodni jest taki wielki plakat o tym.
Ja mieszkam w holandii :) zleca i sprawdza wyniki polozna. usg robie w specjalnej klinice :P
Juz myslałam ze jestes w PL i nie chodzisz do lekarza bo tak. A sa takie osoby. U nas wymagaja na szczescie wizyt u lekarza. Bo jakby sie cos działo to lepiej miec przy sobie lekarza a nie położną. Tak przynajmniej uwazam.
25 lutego 2013 14:42 | ID: 916659
Polozna robi wszystko to samo co lekarz. A jakby cos sie dzialo to do gina do szpitala bo tylko tam przyjmuje. Naszczescie nic sie nie dzieje. :) W nl nie ma gabinetów ani specjalistów w przychodniach. Wszystko w szpitalu.
25 lutego 2013 16:07 | ID: 916707
Odebrałam dziś wyniki badań. Wszystko w normie, obecność przeciwciał HBS i anty HCV nie stwierdzono
Przyszła też paczka z ostatnimi przyborami do pielęgnacji Małego i dla mnie do szpitala. Wszystko zgodne z zamówieniem i takie, jak się spodziewałam, więc stronka jest godna polecenia. Pakować torbę będę pewnie jutro, bo dziś już padam z nóg. Do tego to przeziębienie
Devi, a w Holandii dają znieczulenie przy porodzie na życzenie pacjentki? Czy tak, jak u nas-wszystko na żywca?
25 lutego 2013 16:35 | ID: 916725
Ja jestem w szoku, ze tak duzo z Was pisze, ze w Waszych szpitalach nie daja zzo. Przeciez to juz taka norma. Chociaz zeby bylo platne bo tu zazwyczaj trzeba placic choc nie odmawiaja bardzo cierpiacym czy przy dlugich porodach. Kurcze zeby w tych czasach kazali sie jeszcze meczyc skoro jest cos co moze ulzyc
25 lutego 2013 16:40 | ID: 916734
Daja zzo, morfine domięśniowo i remifentanil (z tego bede korzystac jesli zajdzie potrzeba) :D w szpitalu zawsze jest anestezjolog i kiedy sobie zazyczysz - oczywiscie przy odpowiednim rozwarciu - przychodzi i znieczula.
25 lutego 2013 16:47 | ID: 916741
Tylko pozazdroscic. Jednak Polska to w wiekszości jeszcze czarnogród . Szlag mnie trafia ze u mnie w szpitalu tego nie mam. U mnie jest tak ze jesli kobieta potwornie cierpi to dostanie conajwyzej dolargan, a on podobno szkodzi...Szkoda słów!
25 lutego 2013 16:49 | ID: 916745
hej dziewczyny spało mi sie dobrze..z tym ze wstałam o 5 głodna ale tak sobie mysle ze nie bd tak rano jadła..niestety ...malutka tak zaczeła kopac ze dopiero jak zjadłam jogurt i kanapke to sie uspokoiła i pospałam jeszcze do 11..ogólnie nie mam problemów..Natka ja tez nie lubie jak ktos koło mnie lata dlatego sama wszystko robie ..staram sie przynajmniej a czego nie dam rady to pomaga mi mąż.
25 lutego 2013 16:52 | ID: 916750
Poród znieczulany lekami przeciwbólowymi podawanymi domięśniowo jest obecnie dominującym sposobem łagodzenia dolegliwości bólowych w Polsce (obok porodu, w którym kobiecie nie są podawane żadne środki łagodzące ból).
Polega na domięśniowym – w pośladek – podawaniu meperydyny (Petydyna, Dolargan, Dolcontoral, Dolantyna), leku z grupy narkotycznych (anestezjolodzy mówią: opioidowych) leków przeciwbólowych (do grupy tej należy np. także morfina).
Metoda ta nie jest polecana przez WHO / UNICEF, ponieważ:
1.) Nie jest to metoda bezpieczna dla dziecka – podawanie Dolarganu powoduje:
Osłabienie oddechu dziecka bezpośrednio po urodzeniu się.
Dziecko jest podsypiające po porodzie.
Produkt przemiany Dolarganu, norpetydyna, ma działanie drgawkorodne - może wywoływać u dziecka napady drgawek. Może także prowadzić do przedłużonej niewydolności oddechowej dziecka po porodzie.
Dziecko takie uzyskuje obniżona punktację w skali Apgar.
2.) Nie jest to metoda najlepsza dla matki:
Matka odczuwa ból.
Dolargan nasila mdłości i powoduje wymioty.
3.) Jest to metoda mało skuteczna:
Dolargan można podać rodzącej najpóźniej na 3 godziny przed zakończeniem porodu – jeżeli poród ulegnie skróceniu, to noworodek będzie pod wpływem Dolarganu słabiej oddychał i uzyska obniżoną punktację w skali Apgar.
Jeżeli poród ulegnie wydłużeniu, to kolejnej już nie będzie można podać ze względów bezpieczeństwa – matka będzie w dalszym ciągu odczuwała ból podczas porodu.
Dolargan nie powinien być podawany domięśniowo – słabo się wchłania z pośladków i w niemożliwym do przewidzenia stopniu, w związku z czym niemożliwe jest przewidzenie jego działania po podaniu domięśniowym.
Środki przeciwbólowe z grupy do której należy m.in. Dolargan (Petydyna, Dolantyna, Dolcontoral) powinno podawać się jedynie w przeliczeniu na kg wagi ciała
25 lutego 2013 17:09 | ID: 916767
Tak czytam i czytam o tym znieczuleniu i aż wszystko zaczyna mnie boleć :) Na szczęście w moim szpitalu dają znieczulenie za darmo (i nie jest to prywatny szpital) oczywiście jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych i jeśli nie jest za późno. Rozmawialam o zzo z moim ginekologiem i on jest ja najbardziej za, wręcz stwierdził, że jest to jedna z najlepszych rzeczy jakie w położnictwie wymyślono dla kobiet. Znieczulenie nie tylko przynosi ulgę matce, ale także wpływa na dobre ukrwienie kanału rodnego co pomaga maluchowi przeciśnięcie się :) To że u nas w kraju zzo nadal jest traktowane jak widzimisię rodzącej to delikatnie rzecz ujmując nieporozumienie.
25 lutego 2013 17:28 | ID: 916781
No właśnie w moim szpitalu rodzi się wciąż bez znieczulania... Wprawdzie podają czasmi gaz rozweselający, ale to raczej mało skuteczny środek. Tak więc przygotowuję się psychicznie na ból. Chociaż nie wiem, czy w ogóle można się w jakiś sposób dobrze na to przygotować.
25 lutego 2013 17:29 | ID: 916783
Oczywiscie chodzilo mi o zzo w Polsce
25 lutego 2013 18:23 | ID: 916810
w szkole rodzenia dowiedzialam sie ze bardzo malo jest znieczulen w Holandii,a to dlatego ze.....80% kobiet rodzi w domu!!!mega szok,to prawda?
ja rozwazam znieczulenie,ale podobno znow jest platne.u mnie daja naszczescie bez problemu,
25 lutego 2013 18:45 | ID: 916821
Prawda. Tutaj jak ktos rodzi w szpitalu to szok bo zazwyczaj z przyczyn medycznych. Zadna w szpitalu nie chce. a i tak ogromny % porodów jednak konczy sie w szpitalu. to jest dopiero ciemnogród :D
25 lutego 2013 21:13 | ID: 916883
pozdrawia was mamusia majowa 2010r.
jak was czytam to mi sie moja ciaza przypomina...
26 lutego 2013 08:27 | ID: 917037
Matko dziewczyny jak wczoraj sobie narobilam... Zabralam sie za lozeczko, ktore w niedziele przywiezlismy ale trzeba bylo podnies na wyzszy stopien i dokrecic jeden bok tylko zeby to zrobic trzeba bylo zdementowac praktycznie cale.i zrobilam to sama:( myslalam, ze padne przy tym! Totalny wysilek a pozniej myslalam, ze pojade do szpitala. Potworny bol brzucha i ciagniecie dolu, mezowi " pichwalilam" sie dopiero jak wrocil wieczorem.a ze ja w goracej wodzie kapana to se narobilam i cala noc meczylam i modlilam zeby nic sie nie wydazylo:( maly przez dwie godz okropnie wariowal, inaczej niz zawsze i mocno oraz non stop.
cale szczescie juz ok i dzis leze plackiem.Glupia ze mnie baba i tyle
26 lutego 2013 09:00 | ID: 917069
Pola takie sprawy to facetom się zostawia, żeby się dowartościowali ;) hehehe niemądre to było, ale całe szczęście, że nic złego się nie stało :) Ja tez zawsze wszystko chcę na już, ale czasem trzeba zacisnąć zęby.
Mój mąz to tak na mnie dmucha i chucha, że nawet butelik z wodą 1,5l nie mogę sama trzymać :D
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.